Przyjaciółka przyjęła się do
nowej pracy w piekarni. Jest tam kasjerką, wydaje zamówienia, tego typu rzeczy.
Mimo, że wcześniej pracowała już w sklepie i potrafi obsługiwać kasę fiskalną
wszyscy traktują ją jak nowicjuszkę ze względu na młody wiek i umniejszają jej
zasługi. W skrócie traktują ją jak idiotkę, jednak ostatnio byłam świadkiem
sytuacji która mnie utwierdziła w przekonaniu kto jest tam kim.
P – przyjaciółka, S – szefowa przyjaciółki
S: Zrobiłaś już rozliczenie?
P: Tak
S: Gdzie dałaś pieniądze?
P: No do sejfu
S: Ale gdzie dałaś pieniądze?
P: No do sejfu
S: Czyli gdzie
P (już lekko poirytowana): Do
sejfu dałam pieniądze
S: Do sejfu?
P (podchodzi do srebrnej skrzynki
i wskazuje na nią palcem): Tutaj dałam. Do sejfu.
S: No. To do sejfu.
Patrzyłam na to i zastanawiałam
się co tu się właśnie stało?
kontrola podstawą zaufania ;)
OdpowiedzUsuńDieduszka Stalin mawiał: ufajcie i kontrolujcie...
OdpowiedzUsuń