Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 30 maja 2018

Co się tu wydarzyło...

Jeśli mieszka się w mieście, nawet tym niewielkim, często ciągnie człowieka na spacery z dala od samochodów, spalin, hałasu i cywilizacji. Czasem idzie się przed siebie, nie specjalnie nawet wiedząc dokąd niosą nogi. 
Często psi nos wyciągał mnie już w miejsca o których nie miałam pojęcia że istnieją, chociaż znajdowały się tak blisko.
Tym razem nie odeszliśmy nawet tak daleko. Minęliśmy sady, ule i pola i skręciliśmy na dziką łąkę. Z daleka wciąż było widać bloki i wieżowce.


Morfina buszowała w trawie, a ja przyglądałam się dziko rosnącej roślinności, kiedy zachowanie psa zwróciło moją uwagę. Suka zaczęła intensywnie tropić zarówno z powietrza jak i z ziemi. Nie zdziwiło mnie to aż tak, nawet w mieście często spotyka się zwierzynę rodzaju zająca, czy lisa. Poszłam jednak za psem i znalazłam obiekt zainteresowania jej nosa:






Nic nadzwyczajnego. Większe wydają się należeć do sarny, mniejsze do dzika lub małej sarenki. Typowe ślady bytu dzikiej zwierzyny na obrębie miasta, zwłaszcza że jakiś kilometr dalej znajdował się las.


Jednak szybko oprócz śladów, znaleźliśmy też nogę, która je pozostawiła.
Dosłownie...


Oderwana raciczka dość sporej (sądząc po wielkości nogi) sarny raczej nie napełniała optymizmem, jednak wiedząc doskonale że w naszych lasach nie ma drapieżników większych od lisa, postanowiłam iść jeszcze kawałek dalej, gdzie odkryłam kolejny trop:



Ślady nie wyglądają na duże na zdjęciu ale były naprawdę spore. Przykładając do nich łapę Morfiny, były od niej stanowczo większe, mimo że odciski zostawiane przez mojego psa do małych nie należą.
Jako, że zaczynało się ściemniać, a dziwny zapach zdradzał, że za zakrętem możemy odnaleźć resztę sarny, zwinęłam psa, który przegrywa nawet w starciu z gołębiem i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Doskonale zdawałam sobie sprawę, że w naszych lasach nie ma wilków, jednak te ślady musiałby zostawić naprawdę spory pies, oscylujący w rozmiarach bernardyna, czy kaukaza.
Nie miałam najmniejszej ochoty zetknąć się w półmroku ze zdziczałym zwierzęciem, które było w stanie w pojedynkę (nie zauważyłam więcej śladów w tym obrębie) dorwać i poćwiartować dorosłą sarnę na części.
A ja się martwiłam o kleszcze w tych lasach...

poniedziałek, 28 maja 2018

Empatia poziom master

Moja siostra ma epilepsję. Choroba po tylu latach stała się już dla nas normą, jednak dziewczyna ma przez nią pewne ograniczenia, między innymi ruchowe. Krótkie dystanse pokonuje na nogach, jednak te długie ze względu na ryzyko wywołania napadu i przy okazji rozbicia sobie głowy przejeżdża na wózku inwalidzkim.
Miała dzisiaj ze swoją klasą wycieczkę do teatru jedno miasto dalej i dzielący dystans klasa z nauczycielami postanowiła pokonać komunikacją miejską. Nie był to pierwszy tego typu wypad i nigdy nie sprawiało to żadnych problemów. W klasie oprócz mojej siostry wózkiem porusza się jeszcze jedna dziewczyna. Idzie to jednak zawsze sprawnie i nikt nie musi na nikogo czekać, czy nikomu pomagać.
Grupa ustawiła się na przystanku, autobus zajechał, uczniowie wsiedli do środka i zaczęli kasować bilety, tymczasem kierowca został poproszony o opuszczenie platformy, żeby można było wjechać wózkami.

Jakież było zdziwienie wszystkich, kiedy opuścił (razem ze swoim kolegą) kabinę kierowcy, wyszedł na zewnątrz i zaczął dyskusję na temat przewozu takich osób. Pan twierdził bowiem, że prawo pozwala mu przewozić tylko jeden wózek na raz i obojętne jest dla niego czy jest to spacerówka dziecięca czy wózek inwalidzki, a jako że w środku jest już jedna pani z dzieckiem, to nie podejmie się przewozu, chyba że wyprosi tą panią to wtedy jedna osoba może wjechać. Całość była wypowiedziana bardzo ordynarnie i mało przyjemnie.
Autobus był w połowie pusty, a kobieta z dzieckiem odsunęła się nawet na koniec pojazdu, żeby było jeszcze więcej miejsca niż w ogóle było potrzebne.

Dorośli próbowali rozmawiać z kierowcą, jednak ten zaproponował tylko wezwanie policji, żeby rozwiązać sprawę. Szczerze? Gdyby nie to, że ci niewinni ludzie cały ten czas czekali w środku i tak już opóźnionego autobusu, pewnie by tak zrobiono. Jednak mając na uwadze, że te osoby zapewne spieszyły się do pracy lub szkoły (godziny poranne), grupa oszczędziła im dalszego czekania i drzwi zostały przez kierowce zamknięte. Na przystanku zostali tylko wózkowicze, którzy jeszcze przez długi czas nie potrafili uwierzyć w to co się tu właśnie stało, nie mówiąc o tym że było im zwyczajnie przykro.
Zostały wykonane telefony do KZKGOP i bardzo miła pani odpowiedziała, że nie ma ani w przepisach ich firmy, ani państwowych nic o ilości przewożonych wózków, o ile oczywiście autobus nie jest przepełniony i nie ma możliwości wciśnięcia się do środka. Kilkukrotnie zostaliśmy przez nią przeproszeni i skierowani na dział skarg.
Tak naprawdę nie chodzi nam o jakąś karę czy problemy dla tego kierowcy ale bardziej o rozmowę, żeby takie sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.

Empatia jeszcze nikogo nie zabiła, za to jej brak zazwyczaj powoduje problemy.

piątek, 25 maja 2018

To tylko pies

Opowiem Wam dzisiaj historię pewnego psa.

W pewnej małej miejscowości gdzieś w Polsce pewien człowiek przeprowadził prostą kalkulację: rasowy pies + rasowa suka = pieniążki ze szczeniaczków. Dużo pieniążków ze szczeniaczków. 
Człowiek ten założył hodowlę, jednak nie chcąc tracić na interesie produkował masowo mioty sześciu różnych ras. Były tam Bernardyny, Labradory, Owczarki i wiele innych. W kojcach 3 metry na 3 metry upchniętych było po 6 suk. Niedożywionych, z obrażeniami od walk między sobą o kawałek przestrzeni i jedzenie. Wszystkie - szczenne czy też jeszcze nie, leżały w błocie, które robiło za substytut świeżej wody. Kiedy jedna suka kończyła rodzić, następna zaczynała i biznes się kręcił. Szczenięta ogłaszane w internecie jako "pieski rasowe, rodowodowe z hodowli domowej" przechowywane były w garażu, stanowczo zbyt wcześnie odstawione od matek i trzymane z daleka od nich.
Hodowca w nosie miał "zbędne" papierki i Związki Kynologiczne. Nabywca pieska otrzymywał więc piękny, sfabrykowany rodowód, na zielonym kartoniku, wypisany przez specjalistę od gołębi. Gołąb? Pies? Jeden diabeł, ważne żeby zgadzały się banknoty.
W tym przybytku nazywanym dalej hodowlą narodziło się 11 szczeniąt pewnej rasy, wystawionych za korzystną cenę 600 zł. Matka nie dawała rady wykarmić wszystkich ale jako że żyłę złota trzeba podtrzymać przy życiu do przyjazdu kupców, szczeniaki które nie dopchały się do cycka karmione były butelką. Następnie szybko przestawione zostały na karmę z marketu (bo po co przepłacać) oraz wodę ze studni, podawaną raz dziennie. Nie wszystkie potrafiły wywalczyć sobie jedzenie, którego nie wystarczało dla całej jedenastki, więc najsłabsze z nich chodziły głodne i spragnione.
Małe, słodkie szczeniaczki rozchodziły się jak świeże bułeczki. Jednak nowi właściciele zabierali ze sobą te duże i silne, nie małe i wątłe. Po pewnym czasie wszystkie maluchy zostały sprzedane, mając niecałe dwa miesiące życia. 
Wszystkie oprócz jednego.
Została najmniejsza, najsłabsza suczka z całego miotu. Od swojego hodowcy dostała tylko najtańszą karmę, brudną wodę i imię - Aza.
Chętnych na ostatnie maleństwo było kilku. Pierwsi widząc warunki w jakich trzymane były psy wyjechali tak szybko jak przyjechali, drudzy w drodze po odbiór suczki zderzyli się z tirem na autostradzie i wylądowali w szpitalu, ostatnia para zadzwoniła tylko raz ale nie przyjechała na umówione spotkanie.
Hodowca uznał pieska za pechowego i postanowił zrobić z Azy sukę rozpłodową. Czekało ją rodzenie co roku aż do momentu całkowitego wyeksploatowania i padnięcia z wycieńczenia.
Hodowla szybko jednak zyskała renomę pseudo hodowli. Biznes został zamknięty, a psy wyprzedane.
Aza trafiła do młodej, niepełnoletniej właścicielki, która nie za bardzo miała doświadczenie w opiece nad psem. Do tego dziewczyna nie wiedziała jakie są konsekwencje wzięcia na barki psa z pseudo hodowli. Zakochała się jednak w tej małej, puchatej kulce i postanowiła dokształcić się w trybie przyspieszonym. Wypożyczyła wszystkie możliwe książki o wychowaniu i opiece nad psem. Zakupiła wyprawkę i specjalistyczną karmę mając już wtedy świadomość, że szczeniak nie może jeść dłużej paszy z biedronki. Suczka rosła szybko i była bardzo pojętna. Zachowania czystości w domu nauczyła się już w pierwszym tygodniu swojego pobytu, razem z kilkoma komendami. Jako że jej miot mało przebywał z matką piesek nie tęsknił i łatwo zniósł aklimatyzacje w nowym otoczeniu.
Sielanka?
Nie do końca. Jak można się było domyśleć suczka zaczęła przejawiać problemy zdrowotne. Po wizycie u weterynarza okazało się że zwierzę jest zarobaczone, ma pchły i wszoły. Książeczka zdrowia mówiła że szczeniak był odrobaczany ale wyniki badań wskazywały na coś innego. Problem został szybko rozwiązany tabletkami i kroplami. Wszystko wróciło do normy... na niecałe 3 dni, kiedy to silne wymioty żółcią i krwią zmusiły nową właścicielkę do kolejnej wizyty u weterynarza. Diagnoza - zapalenie wątroby i niewydolność trzustki. Przyczyna nieznana, lecz badania krwi wykluczały zatrucie. Koszty leczenia były spore i właścicielka wiedząc że będąc osobą niepełnoletnią i wciąż się ucząc nie dostanie jeszcze pracy wychodziła z psami sąsiadów, żeby zarobić na żywienie i leczenie pieska. 5 zł na godzinę nie wystarczało jednak na pokrycie wszystkich kosztów, zwłaszcza że dotychczasowe problemy okazały się wierzchołkiem góry lodowej. Rodzina starała się pomóc finansowo lecz wszyscy byli teraz w dołku i nie było to proste.
Suczkę udało się wyleczyć. Wszystko zaczynało się układać i przez 2 miesiące było spokojnie. Na zmianę zaczęły występować alergie pokarmowe i skórne, zapalenia uszu, oczu, wybroczyny skórne, zapalenie jelit. Wtedy to po raz pierwszy właścicielce została zasugerowana eutanazja pieska. Odmówiła i nalegała na leczenie, chociaż budżet ledwo dźwigał taką sytuację. Szczeniak przestał chorować dopiero kiedy skończył 7 miesięcy. Przestał na chwilę, ponieważ pewnego dnia odmówił spaceru oraz jedzenia, zaczął kuleć i podwijać nogę pod siebie. Kolejna wizyta u weterynarza, kolejny rachunek. Tym razem winny okazał się nacisk kręgów szyjnych na nerwy. Początkowa diagnoza nie potwierdziła się jednak w badaniach lecz to nie przeszkadzało weterynarzowi w kontynuowaniu leczenia. Kiedy stan się nie poprawiał, lekarz bojąc się stracić klienta zawyrokował problemy z nerkami i również rozpoczął leczenie w tym kierunku. Na tym etapie właścicielka suczki konsultowała się już z innymi weterynarzami, powoli zaczynając wątpić w kompetencje dotychczasowego lekarza, którego kolejnym pomysłem były problemy z jajnikami, które zasugerował ponieważ suka do tej pory nie miała cieczki. Cieczka jak na zawołanie pojawiła się 2 dni później i właścicielka psa pożegnała się z weterynarzem raz na zawsze. Odwiedziła kolejnych pięciu innych specjalistów, ponieważ piesek wciąż kulał i nie zapowiadało się żeby miał przestać. Szóstemu lekarzowi udało się w końcu zdiagnozować zwichnięcie rzepki i odesłał psa do kliniki ortopedycznej dla zwierząt. Do tej pory na diagnozę i niewłaściwe leczenie przeznaczone zostały setki złotych. Miało się dopiero okazać że zostaną jeszcze przeznaczone tysiące.
Specjalista ponowił zdjęcie RTG i przyznał że problem jest znacznie głębszy niż zwichnięcie rzepki. Suka miała zaawansowaną dysplazję stawów biodrowych tylnych łap i łokciowych przednich oraz liczne zwyrodnienia.
Weterynarz ortopeda powiedział że pies przestanie chodzić całkowicie w ciągu najbliższych miesięcy. Po raz drugi zasugerowane zostało uśpienie zwierzęcia i po raz drugi spotkało się to z odmową. Przeprowadzona została pectinectomia, operacja korygująca rzepkę oraz przepisane zostały leki mające spowolnić postęp choroby. Operacja była kontrowersyjna i lekarz sam nie wierzył żeby przyniosła długotrwałe korzyści. Przez 8 tygodni właścicielka nosiła sukę po schodach 12 razy dziennie i zapewniała jej rehabilitację. Rodzina zebrała się i pożyczyła pieniądze, żeby tylko pies był w stanie funkcjonować. Przyjaciele pomagali w przewozie suki do różnych specjalistów w różnych miejscach Polski, ponieważ rodzina nie posiadała sprawnego samochodu. Właścicielka psa wszystko co miała (a miała niewiele) inwestowała w swoja małą, puchatą przyjaciółkę i wiedziała że choćby miała nosić swojego wielkiego psa codziennie na rękach żeby mógł wyjść na trawę, czy czuwać przy nim całą noc kiedy nie może spać lub podawać leki, zrywając się ze szkoły i ryzykując pogorszeniem stosunków z nauczycielami... to i tak będzie to robić.
To była jej rodzina, teraz już nie było odwrotu ani drugiej opcji.
Operacja poskutkowała i chociaż chód psa był zaburzony to mógł on chodzić i biegać względnie normalnie
. Stosując pewne ograniczenia sukę czekało w końcu normalne życie. Tak się przynajmniej wydawało.
Trzy lata później odezwało się serce. Zdiagnozowano zapaść powysiłkową i zasugerowano ograniczenie uprawiania sportów do chodzenia i truchtu oraz krótkich, niemęczących sesji biegania.
Żeby rozruszać stawy i zapewnić sercu odpowiednią opiekę pies przemierzał u boku swojej pani kilkanaście kilometrów dziennie.

Kolejne problemy pojawiały się i znikały jednak właścicielka nie planowała poddać się na żadnym zakręcie, obojętnie jak ostry i niebezpieczny by się okazał.
Ludzie obserwowali to wszystko z nieukrywaną litością. Pytali dziewczynę po co to robi, bo przecież "można kupić innego psa", "on się tylko męczy", "to są olbrzymie koszta".
Odpowiedź była zawsze ta sama: To jest członek rodziny, nie przedmiot który można zostawić lub wymienić kiedy zacznie się psuć. To nie jest "tylko pies" to aż pies. 

Często następowało wywracanie oczami i próby przetłumaczenia własnej ideologii, która opierała się na tym że to tylko zwierze i jeśli sprawia tyle problemów to nie ma sensu go trzymać.
Strzępili tylko język.


Suka na razie ma się nieźle, póki co nowe choroby trzymają się z daleka, a z dotychczasowymi właścicielka radzi sobie z pomocą leków. Psa wciąż czekają  długie spacery i zakaz ganiania za innymi psami dłużej niż 5 minut.
Czasem trzeba sukę ponieść, bo bolą ją łapy, czasem trzeba zarwać noc żeby zbierać z podłogi efekty zatrucia i złego samopoczucia, czasem trzeba spędzić na zewnątrz większość doby, ponieważ tylko to odwraca uwagę od choroby i pomaga się chwile przespać. Jednak tych dobrych chwil jest znacznie więcej, dlaczego każdy zauważa tylko złą stronę?
Suka miała ciężki start ale wcale nie okazała się pechowa jak na początku zakładano. Wniosła więcej szczęścia niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Żeby to się jednak stało trzeba było odciąć się od złej przeszłości, którą zapewnił suczce pseudo hodowca.
Właścicielka zaczęła więc od początku i kiedy przyniosła małą, puchatą kuleczkę do domu zmieniła jej imię. 

Z Aza na Morfina.

sobota, 19 maja 2018

Rydwan

Stoję z psem na trawniku. Suka zajęta zielenią i motylkami, ja telefonem i spoglądaniem czy przypadkiem nie zamierza skosztować tych stokrotek. W pewnej odległości od nas po chodniku biegnie rozpędzony kot. Ewidentnie przed czymś ucieka. Morfina podnosi głowę, węszy z zainteresowaniem ale po chwili wraca do kwiatków. Sekundy później z hałasem tarcia zablokowanych kółek o chodnik przejeżdża dziecko w wózku, z psem wielkości mamuta przypiętym z przodu, będącym właśnie w trakcie pogoni za kotem. Pies szczeka, dziecko się śmieje, całość rydwanu wprawia w osłupienie ludzi dookoła ale powóz szybko znika z oczu i zostaje tylko dźwięk świetnie bawiącego się nieletniego woźnicy i jego zwierza. Daleko w tyle wyścigu widzimy mężczyznę, któremu brzuszek utrudnia zajęcie prowadzenia ale płuca starają się nadrobić straty. Krzyczy to na psa, to na dziecko, to na przechodniów żeby ktoś zatrzymał wózek. Spacerówka wchodzi właśnie w zakręt i zdaje się nabierać tylko prędkości, zganiając mijanych przechodniów na boczny pas. Zarówno dwuletni rajdowiec jak i jego czteronożny silnik nie zamierzają zwalniać i liczą na Grand Prix i przechwycenie kota, po którym został już tylko zapach bo zwierzę dawno ulotniło się między krzewami.
Pościg udaje się po chwili udaremnić, zaprzęg zostaje zatrzymany i wszyscy wychodzą z niego bez szwanku. 

Poza wózkiem, wózek wygląda naprawdę źle.
Publiczność nie może wyjść z podziwu stabilności kółek i tego że pojazd się nie przewrócił i nie przetarł bokiem oraz dzieckiem siedzącym w środku po chodniku.
Wnioski? Hamulce spacerówki nie powstrzymają przypiętego do niej psa przed przeciągnięciem jej przez pół miasta. Z pasażerem w środku czy bez niego.

Przegląd legowisk



Legowiska. 

Temat może wydawać się prosty i banalny, jednak nie do końca taki jest. Można wyjść z założenia, że legowiskiem dla psa może być wszystko od podłogi, po skrawki materiału, koce, kosze, poduszki aż po łóżko właściciela.
Musimy mieć jednak świadomość, że nie zawsze wybór jest oczywisty i przede wszystkim zdrowy dla psa.

Wymiary


Legowisko powinno być dopasowane pod względem wielkości, do rozmiarów psa. Pies lubi, kiedy zwinięty w kulkę dotyka ciałem do jego brzegów. Jest to atawizm behawioralny wyniesiony z czasów kiedy przodkowie psów spali w wykopanych przez siebie norach czy wgłębieniach. Można przyjąć, że optymalny rozmiar legowiska to długość psa od głowy do nasady ogona (nie do końca ogona) plus 20-30 cm.

Pies w łóżku

Jeśli pies śpi w łóżku z właścicielem sprawa legowiska jest właściwie rozwiązana. Behawioryści sprzeczają się czy powinniśmy pozwalać na to psu, czy nie, jednak pomijając kwestie wychowawcze należy do tematu podejść racjonalnie i logicznie.

Zalety:

  • Pogłębianie więzi z psem,
  • Poczucie bezpieczeństwa obu stron,
  • Naturalny kaloryfer
Wady:
  • Sierść w pościeli (szczególnie problematyczne przy obficie liniejących zwierzakach),
  • Dzielenie przestrzeni łóżkowej (rozpychające się psy są w stanie w ciągu nocy całkowicie przejąć niemal całe łóżko),
  • Problemy behawioralne pogłębiające się przy psach z problemami z dominacją i terytorializmem,
  • Psy nie potrafiące zachować czystości (ze względu na wiek, choroby, czy zachowanie) mogą moczyć łóżko, które jest trudne w utrzymaniu czystości,
  • Psy o zapędach destrukcyjnych mogą niszczyć poduszki czy pościel a nawet wypruwać materac
Łóżko jest więc dobrym rozwiązaniem, jeśli nasz pies zachowuje się nienagannie, nie ma problemów behawioralnych, potrafi zachować czystość i nie przeszkadza nam jego sierść ani mokre buziaki językiem w środku nocy.

Koszt: 0 zł

Pies na podłodze

Niektóre psy same wybierają sobie podłogę jako miejsce do spania i jest to całkowicie normalne, zwłaszcza latem kiedy chłodna powierzchnia przyciąga futrzaki najbardziej. 
Należy jednak pamiętać o dwóch ważnych sprawach.
  1. Trzeba uważać by nie nadepnąć na psa w środku nocy i tym samym nie zrobić mu krzywdy,
  2. U psów z mniej gęstą sierścią mogą tworzyć się modzele / odleżyny:
Są to zgrubienia na łokciach lub kolanach z których czasem sączy się płyn (ropa, krew) powstają przez nadmierny nacisk na podłoże podczas kładzenia się i wstawania psa. Tworzą się w miejscach gdzie kość znajduje się blisko skóry i brakuje amortyzatora w postaci mięśni lub tłuszczu czy sierści. U ras większych i cięższych powstają szybciej. Twarde podłoże typu terakota, beton, twarde klepisko w kojcu znacznie sprzyja powstaniu zmian. Do grupy ryzyka chorób psów śpiących "na twardym" wchodzi jeszcze zapalenie torebki stawowej stawu łokciowego.

Koszt: 0 zł

Pies na kocu / szmatach


Propozycja nie najgorsza, zapobiegająca w pewnym stopniu modzelom i prosta w utrzymaniu czystości. Należy jednak pilnować osobników z zapędami do zjadania swojego posłania, jak i tych niepotrafiących zachować czystości. Tej pierwszej grupie nie należy dawać małych fragmentów materiału które mogłyby zostać połknięte oraz należy reperować wszelkie powstałe uszkodzenia w 
strukturze włókien, w przypadku psów moczących posłanie, zalecane jest częste pranie materiału.

Koszt: Niski

Wiklinowy kosz

Swego czasu bardzo popularna opcja, jednak jak się okazuje trudna w utrzymaniu czystości, jak również niebezpieczna przy psach gryzących posłanie (zwłaszcza szczeniętach). Wiklinowe patyczki połknięte przez psa mogą bardzo łatwo przebić jelito, czy uszkodzić inne narządy wewnętrzne, powodując niewyobrażalny ból i często konieczność operacyjnego usunięcia ciała obcego.

Koszt: 30 - 100 zł (zależnie od rozmiaru)

Plastikowy kosz

Co prawda łatwiejszy w czyszczeniu niż kosz wiklinowy, jednak nawet wyłożony kocami nie jest najwygodniejszą opcją. Plastik jest też łatwo łamliwy i tak jak w przypadku wikliny możemy narazić psa na nieprzyjemne konsekwencje połknięcia kawałka legowiska.

Koszt: 30 - 100 zł (zależnie od rozmiaru)

Klatka kennelowa

Dla niektórych sama wizja wsadzenia psa do klatki wydaje się okrutna i absurdalna, jednak jest to tak naprawdę jedna z lepszych opcji jeśli chodzi o legowisko. Klatka pełni również funkcję transportera. W środku mogą znaleźć się koce, zabawki, miski z wodą i jedzeniem. Klatka skutecznie blokuje destrukcyjne zapędy niektórych psów (należy uważać jednak na uszkodzenia zębów o pręty przez ich gryzienie) jak i spełnia rolę bezpiecznej "nory" do której pies może się zawsze schować kiedy pragnie spokoju. Górę klatki można zakryć kocem (pamiętając o zostawieniu przestrzeni na wentylację), w ten sposób zwiększając poczucie otoczenia / jamy, którego szukają niektóre psy.

Kosz: 100 - 500 zł (zależnie od rozmiaru)


Legowiska / materace / maty

Wybór jest naprawdę przeogromny od bud materiałowych dla mniejszych piesków po kanapy, sofy, hamaki i proste legowiska.
Przy wyborze należy pamiętać o jakości materiału z jakiego zrobione jest posłanie. Nie może być zbyt szeleszczące, ponieważ pies nie będzie chciał na nim leżeć. Poszewki powinny być zdejmowane (możliwość wyprania w pralce) a wypełnienie otoczone materiałem, który uniemożliwia wysypywanie się zawartości. Legowisko powinno być odporne na odkształcenia oraz drapanie psich pazurów.
Dla alergików wypełnienie powinny stanowić silikonowe kulki, natomiast jako obicie dobrze sprawdzają się bawełna czy trawa morska.
W hamakach decyduje się spać niewiele psów (mała stabilność) mimo wygody i dostosowywania się materiału do ciała psa, dlatego nie cieszą się one zbyt dużą popularnością.

Koszt: 10 - kilkaset zł (zależnie od rozmiaru i rodzaju)

Legowiska terapeutyczne

Dla psów ze schorzeniami stawów i kręgosłupa.

Legowiska magnetyczne: 

  • stany po urazach i złamaniach,
  • schorzenia reumatyczne,
  • zaburzenia czucia i ukrwienia skóry,
  • zaburzenia termoregulacji,
  • stany zapalne ścięgien, mięśni, powięzi i więzadeł,
  • zmiany zwyrodnieniowe stawów, kończyn i kręgosłupa,
  • zespoły bólowe kręgosłupa,
  • zaburzenia krążenia obwodowego

Legowiska ortopedyczne: odciążają kręgosłup i stawy

Koszt: Kilkaset - kilka tysięcy zł (zależnie od rozmiaru, rodzaju i producenta)

Maty Vetbed / Drybed

Istnieją wersje z silikonowym spodem (zmniejszające poślizg) jak i bez. Rozwiązanie coraz częściej stosowane przez właścicieli psów moczących posłanie. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne.

Zalety:
  • Doskonale przepuszcza płyny, powierzchnia pozostaje sucha,
  • Antyalergiczne,
  • Ciepłe, miękkie i przytulne,
  • Można prać w 90 stopniach
Wady:
  • Po każdym wypraniu matę należy dokładnie wyczesać zgrzebłem, w przeciwnym wypadku skołtuniona tkanina nie będzie działać przepuszczająco a zacznie absorbować płyny,
  • Pod matą należy umieścić powierzchnię chłonną (która będzie absorbować płyny przepuszczone przez matę) np. podkłady chłonne,
  • Rozmiar L (1 x 1,5 m) kosztuje od 70 do nawet 200 zł,
  • Mata zużywa się i wymaga wymiany przynajmniej raz do roku,
  • Należy kupować tylko u oryginalnych producentów, podróbki często nie spełniają swojej funkcji
Koszt: 30 - 300 zł (zależnie od rozmiaru)

Podsumowanie:

Szeroka gama posłań pozwala na wybór legowiska, jakie będzie spełniało oczekiwania zarówno nasze jak i naszego pupila. Należy jednak pamiętać żeby zawsze stawiać funkcjonalność, bezpieczeństwo i wygodę nad wyglądem.

Dla psa destrukcyjnego - najlepiej sprawdzi się klatka kennelowa.
Dla psa z urazami i problemami stawów - legowisko terapeutyczne
Dla psa z problemami z zachowaniem czystości - mata Vetbed + podkład chłonny, przy założeniu częstej zmiany podkładu i corocznej wymiany maty (oraz tego że pies będzie chciał na niej spać).

czwartek, 17 maja 2018

Pies na lisy

Chodziłam ostatnio z psem po targu celem kupienia warzyw, mięsa i tym podobnych rzeczy.
Targowisko jak targowisko. Pełno ludzi, pełno sprzedających, którzy próbowali wcisnąć klienteli najróżniejsze rzeczy od wędek na ryby, po ubrania i noże.
Przechodziłam właśnie obok dwóch starszych kobiet wykłócających się nad jakimiś futrami. Jedna z nich była klientem, druga próbowała namówić pierwszą na zakup.
Usłyszałam:
- To futro nie jest prawdziwe, to syntetyk, podróba -
- Proszę Pani ten lis do niedawna jeszcze biegał za zającami-
- Co mi tu Pani wciska. Ja wiem jak futro z lisa wygląda. To jest sztuczne -
- No przecież wiem co sprzedaję, niech Pani dotknie. To jest lis. -
Wolałabym, żeby klientka miała rację i futro faktycznie było sztuczne. Mam bardzo agresywny stosunek to futer ze zwierząt.
- Tak Pani uważa? To niech Pani poczeka -
Klientka rozejrzała się dookoła i kiedy jej wzrok padł na mnie zawołała:
- Droga Pani! Pani z pieskiem! Tak, tak Pani... mogłabym Panią na chwilę prosić z tym zwierzęciem? -
Trochę zlękniona podeszłam, gotowa bronić mojego psa, gdyby okazał się dobrym materiałem na futro. W końcu stoisko dalej ktoś sprzedawał noże.
- Proszę bardzo zaraz sprawdzimy. Może Pani dać to psu do powąchania? -
Kobieta podała mi rękaw futra i z wyczekiwaniem spojrzała na Morfinę.
- Przepraszam, a dlaczego miałabym to robić? - spytałam, jako że miałam koło ogona ich konflikty na temat ubrań z domniemanego lisa.
- Ta Pani próbuje mnie oszukać na pieniądze -
Sprzedawczyni zrobiła się purpurowa i odparła, że jeśli nie podobają jej się futra z lisa to może odejść a nie oskarżać ją bezczelnie o oszustwo.
Klientka odparła:
- Zaraz zobaczymy, to jest pies rasy myśliwskiej. Takie zwierzę pozna czy to lis czy podróba -
Po czym podsunęła Morfinie rękaw futra pod nos. Pies kompletnie zignorował ubranie i zaczął rozglądać się po targowisku.
- Ha! Widzi Pani? Psi nos prawdę powie. To nie jest lis. To sztuczne futro, oszukuje Pani klientów -
- Nic podobnego! Ten pies jest wybrakowany. To kanapowiec, nigdy nie poznał zapachu zwierzyny. Nie wie jak pachnie prawdziwy lis -
- Proszę Pani, zwierzęta to mają w genach. Ten pies wytropiłby lisa nawet gdyby pierwszy raz poczuł jego zapach -
Miałam po dziurki w nosie dyskusji kobiet, więc odrzekłam tylko że jestem przeciwna obdzieraniu zwierząt ze skóry dla widzi mi się człowieka i mam nadzieję, że futra naprawdę są sztuczne bo mogłyby się tym zainteresować pewne instytucje, które na pewno nie poprawiłyby sprzedaży.
Kobiety postanowiły nagle zostać najlepszymi przyjaciółkami, chociaż dopiero co skakały sobie do gardeł i poczęły tłumaczyć mi dlaczego jestem niezrównoważona i nie powinnam się wypowiadać będąc nieobeznaną w temacie futer. Oddaliłam się jak mogłam najszybciej, żeby nie podnosić sobie bardziej ciśnienia.
Okazuje się że fundamentem przyjaźni jest wspólny wróg.

poniedziałek, 14 maja 2018

Widoczność jest ważna

Jako, że dni jeszcze najdłuższe nie są i dość szybko robi się ciemno, czując się odpowiedzialną właścicielką postanowiłam zwiększyć widoczność mojego psa i zaopatrzyć go w światełka. Posiada odblaskową obrożę i szelki, które mają odblaskowy pasek ale czasem same odblaski to za mało, więc testowaliśmy różne światełka. Niestety wszystkie po kilku założeniach były doszczętnie niszczone przez ciągłe otrzepywanie się, tarzanie i buszowanie w krzakach, poza tym większość nie wytrzymywała warunków atmosferycznych.
Zrezygnowana zamówiłam najtańszą świecącą obrożę na aliexpress.
Czekałam półtora miesiąca na przesyłkę, która okazała się trafionym zakupem, był tylko jeden, mały problem. Obroża była bardzo mało widoczna pod grubym futrem. Całe światło było pochłaniane przez kłaki.
Zrobiłam więc coś, co na początku wydawało mi się głupie. Przepięłam obrożę przez szelki na plecach i tym sposobem pies widoczny był zarówno kiedy stałam przed nim, za nim, czy z boku.
Na spacerze spotkaliśmy panią ze Spanielem, który posiadał identyczną wersję moich szelek tylko mniejszą. Psy bawiły się razem i rozszarpywały badyle ale że robiło się ciemno przywołałam na chwilę Morfi, żeby zapalić światełko na obroży, przy szelkach. Po chwili oba psy dalej wesoło biegały, lecz teraz było przynajmniej widać chociaż jednego z nich.
Właścicielka Spaniela stała chwilę, po czym spytała czy posiadam jakąś wersję "pro" tych szelek, bo do jej egzemplarza światełka nie dołączyli, lub też może dokupywałam jakieś specjalne akcesoria. Wyjaśniłam cały proces konstrukcji i sądząc po aprobacie właścicielki drugiego psa, w najbliższym czasie w moim obrębie może przybyć psów z obrożą na plecach.







piątek, 11 maja 2018

Psia dyskryminacja

Spotkałam podczas spaceru kobietę w średnim wieku z młodym Goldenem na smyczy (3 miesiące na oko). Szłam ze swoją suką w przeciwnym kierunku i już mieliśmy się wyminąć, kiedy pani z pieskiem zatrzymała się i trzymając rozhasanego szczeniaczka jak najbliżej siebie, zapytała czy psy mogą się przywitać. Odpowiedziałam, że pewnie i już zbierałam się żeby podejść, kiedy usłyszałam:
- A czy to czystej krwi Golden jest? Jaki hodowca? -
Zatrzymałam się przed nią, bo widziałam że wciąż trzyma kurczowo smycz bardziej za sobą niż przed sobą. Trochę mnie zbiło z tropu to pytanie.
- Przepraszam, a to ma dla Pani jakieś znaczenie? -
- Oczywiście, że ma proszę Pani. Ja Dory nie dopuszczam do byle kogo. Wie Pani, jak się kupuje rasowe to wiadomo jaki to ma charakter i czego się po tym spodziewać. Takie mieszańce, czy kundle natomiast to nigdy nie wiadomo co zrobią. Mają problemy behawioralne, rzucają się na wszystko, bywa że na własnych właścicieli -
Szczerze? Miałam nadzieję, że się zaraz obudzę.
- Chwila, a nie uważa Pani że to jednak wychowanie w głównej mierze ma wpływ na zachowanie, a nie genetyka? -
- Proszę Pani, Pani w ogóle widziała kiedyś jak się zachowuje rasowy pies, a jak jakaś genetyczna pomyłka? Przecież po to się robi selekcję. Pies musi mieć dobre geny, żeby być ułożonym, słuchać właściciela, mieć ładną sierść. My to kundle obchodzimy szerokim łukiem, a poza tym... Przepraszam, gdzie Pani odchodzi? -
- Nie, wie Pani my to chyba podziękujemy. Względy zdrowotne, rozumie Pani. Lekarz zabronił się denerwować -
Okazuje się, że nie każdy pies jest godny obwąchania tyłka psu rasowemu, pamiętajcie.
Zwykły szczeniak zapewne miałby problemy behawioralne gdyby nie mógł bawić się z innymi psami ale to był rasowiec, więc jestem spokojna.

niedziela, 6 maja 2018

Trzy grupy osób w komunikacji miejskiej

Ktokolwiek jest zmuszony podróżować komunikacją miejską zapewne zna problem. Ludzie w autobusie, siedzący obok Ciebie dzielą się na trzy grupy: 
Grupa pierwsza: Ci, którzy zajmują się własnymi sprawami i nie szukają interakcji z Tobą, chyba że siedzisz od zewnętrznej strony i muszą prosić Cię o przesunięcie się żeby mogli wysiąść. Zazwyczaj zajęci książką, własnym telefonem czy muzyką płynącą ze słuchawek.
Grupa druga: Gawędziarze. To Ci, którzy przez pół godziny drogi są w stanie opowiedzieć Ci historię swojego życia do trzech pokoleń wstecz. Kompletnie nie interesuje Cię fakt że kicia Pusia nie chce jeść karmy z marchewką i woli tą bez marchewki ale czujesz współczucie do człowieka, który pewnie nie ma z kim pogadać skoro zaczepia obcych w autobusie, więc słuchasz i od czasu do czasu potakujesz. Kiedy wysiadasz wciąż masz przed oczami dokładny opis operacji wycięcia hemoroidów cioci Stasi i nie wiesz czy dasz radę zjeść dziś śniadanie. 
Istnieje też podgrupa: Tak zwani podrywacze. Zazwyczaj napromilowani panowie w podeszłym wieku, którym alkohol dodał odwagi i wydaje im się że odjął też ze 30 lat. Dla tej grupy nie posiadasz jednak współczucia i starasz się zwiększyć przestrzeń osobistą, którą próbują naruszyć.
Grupa trzecia: Zaglądacze. Ludzie, którzy jeśli akurat przeglądasz telefon czy czytasz książkę będą zaglądać Ci przez ramię, a kiedy na nich spojrzysz zaczną udawać że są bardzo zajęci widokiem za oknem. Ciężko jednak udawać, że nie czyta się cudzych wiadomości, jeśli śmieje się z żartów w nich zawartych. Przyłapani na tym, nagle zaczną mieć potworny napad kaszlu.
Wystarczy jednak napisać:
"Hej, nie mogę teraz pisać, jakieś babsko w fatalnej fryzurze z późnych lat 60-tych zagląda mi przez ramię" i rozkoszować się reakcją zaglądacza, który kompletnie nie wie co teraz zrobić.
Działają też warianty bezpośrednie jak:
" Doskonale wiem, że Pani to czyta, tak Pani, niech się Pani teraz nie odwraca do okna. Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby zajęła się Pani własnymi sprawami gdyż czytanie cudzej korespondencji jest bardzo nie na miejscu, dziękuję ;)"
Czy:
" Nie wiem kim Pani jest ale jeśli tak bardzo interesuje Panią mój styl pisania, zapraszam na: www.codziennadawkamorfiny.blogspot.com"
Uwielbiam ten typ ludzi, bo ich wewnętrzna walka czy się odezwać i jednocześnie przyznać do tego że czytają cudzą korespondencję, czy siedzieć opanowanie i udawać że tego nie widzieli bardzo umila drogę.
Bardzo bym się chciała dowiedzieć co w tym momencie dzieje się w głowie takiej osoby.

piątek, 4 maja 2018

Antybiotyk w ślinie

Na zewnątrz gorąco ale że pies nie opanował jeszcze korzystania z toalety, wychodzimy na zewnątrz. Morfina załatwia to co ma do załatwienia, czeka aż niewolnik pozbiera jej cukierki i wlecze się łapa za łapą jak najbliżej krzaków w poszukiwaniu cienia.
Słyszę głos kobiety wychylającej się z parteru:
- Pani mi idzie z tym psem od tych krzaków! -
Oho. Naczytałam się już o takich przypadkach, sama niejednokrotnie się spotkałam z czynnymi obrońcami kwiecia i zieloności przed psim moczem, więc nawet nie wiem czemu postanowiłam się tłumaczyć:
- To jest suka, ona nie sika na krzaki, nie znaczy terenu i... -
- Co mnie obchodzi jak sika, ślini się na krzaki! -
Szybkie spojrzenie na psa, z języka faktycznie trochę kapie ale na chodnik, poza tym mózg nie potrafi odnaleźć związku więc tylko tępo wpatruję się w panią na parterze.
- Psia ślina ma antybiotyki! Potem tymi liśćmi bawią się dzieci albo ktoś się otrze i są problemy, nie łazić tu z tymi psami! - po tej sentencji okno zostało z trzaskiem zamknięte, a ja poczułam się bardzo niedoinformowana.

Mam tyle pytań a tak mało odpowiedzi...

Uwaga! Dołącz!

Uwaga!
Mamy grupę na facebooku!
Szukajcie nas w grupie: Codzienna dawka Morfiny
Kliknij tutaj!
Dlaczego nie Fanpage?
Chcemy mieć jakąkolwiek kontrolę nad ludźmi którzy nas odwiedzają i czytają wpisy, weryfikując osoby dołączające do grupy likwidujemy spam w komentarzach, który na stronach bywa nie do ogarnięcia.
W grupie jest bardziej kameralnie, przez co panuje przyjaźniejsza atmosfera.
Zapraszamy!

Ile jest płci



Stojąc ostatnio na przystanku autobusowym byłam niechcący świadkiem rozmowy 2 mężczyzn (tak mi się wydaje, zaraz się dowiecie skąd brak pewności). Dialog brzmiał mniej więcej tak:
- To co, czekamy na nich? -
- No tak, zaraz przyjdą już do nich pisałem. Autobus za 15 minut, zdążymy -
- Nie uważasz, że to dziwne? -
- Znaczy co? -
- No wiesz... że o jednej osobie trzeba mówić w liczbie mnogiej, bo nie może się zdecydować na płeć -
- Przyzwyczaiłem się. Poza tym tak sobie życzą, a dla mnie to bez różnicy, więc nie oceniam czy to dziwne czy nie. Ostatecznie mogło być gorzej -
- Serio? Czyli jak -
- Stary jest jakieś 50 płci według tego ich spisu. -
- Jaja se robisz -
- No poważnie, także ja tam nie wnikam. Jak się czują i facetem i kobietą to mnie to naprawdę nie robi żadnej różnicy -
Skłamałabym, gdybym powiedziała że nie byłam zaskoczona. Zwłaszcza wzmianką o takiej ilości płci, więc postanowiłam zbadać temat.
Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła "płeć", pierwszy wyświetla się artykuł Wikipedii, który mówi że to:

"Zespół cech o charakterze struktur i funkcji pozwalających na sklasyfikowanie organizmów na męskie i żeńskie"

Tak więc podział na dwie płcie, ewentualnie z zaznaczeniem trzeciej jako obojnactwa, które określane jest jednak jako zaburzenie.
Postanowiłam szukać u mniej oficjalnych źródeł.
Jedne strony mówiły, że płci jest 58, inne że 63 czy 75. Znalazłam nawet informacje o 112 płciach. Ich liczba ciągle rośnie, ponieważ z roku na rok są dodawane nowe.
Jako że jestem jedną z najbardziej tolerancyjnych osób na świecie, postanowiłam nie być ignorantem i zagłębić się trochę w ten temat. Nie znalazłam żadnych sensownych polskich stron z opisem każdej płci (takich, które w ironiczny sposób nie traktowałyby podziału lub nie wyśmiewałyby się z niego), więc skierowałam się na strony anglojęzyczne.
Jako że brakuje pełnego, oficjalnego tłumaczenia listy płci na język polski, postanowiłam że się tym zajmę i przedstawię go poniżej.
Niezainteresowanych prosi się o przescrollowanie poniżej linii.

~~~~~~~~~~

1. Abimegender: płeć głęboka i nieskończona; przypomina zjawisko, kiedy jedno lustro odbija się w innym lustrze, tworząc nieskończony paradoks
2. Absorgender: tłumaczona jako ta, która pochłania płcie dookoła. Im więcej ludzi o różnych płciach przebywa dookoła Ciebie, tym więcej płci możesz w sobie posiadać "absorbując" część z tych z którymi się utożsamiasz. Jeśli utożsamiasz się z wieloma płciami ale jedna przemawia do Ciebie bardziej od pozostałych używa się stwierdzenia: Absodziewczyna, Absofluid itp. Nazwy po "abso" to nazwy zaabsorbowanej płci, z którą utożsamiamy się najbardziej.
3. Adamasgender: płeć która odmawia być kategoryzowana. Żadna z wymienionych płci.
4. Adeptogender: Kiedy Twoje "kin" (opowiemy sobie o tym jeszcze później), czyli jaźń, to z czym się utożsamiasz (niekoniecznie człowiek) jest nawiązaniem do Twojej płci. "Kin" i płeć nie muszą być powiązane. Istotny jest fakt relacji między nimi i odnalezienie swojego "kin" jak i swojej płci równolegle.
5. Aerogender: płeć, która jest uzależniona od Twojego otoczenia
6. Aesthetigender: płeć pochodzaca z "aesthetic" tłum. "estetyczny", znana także jako videgender
7. Aethergender: płeć bardzo obszerna, czująca że zapiera dech w piersiach, jest imponująca i potężna
8. Affectugender: płeć uzależniona od wahań nastroju
9. Agender: poczucie braku płci/płeć neutralna.
10. Agenderfluid: to samo co Cancegender (nie wiem, dlaczego są na to dwie nazwy)
11. Agenderflux: to samo co Librafluid. Bycie w większości "Agender", z wyjątkiem niewielkich przesunięc w kierunku innych rodzajów płci, co czyni Cię "Demigender" z powodu stałości bycia "Agender"
12. Alexigender: płeć, która jest płynna między więcej niż jedną płcią ale nie jest w stanie powiedzieć jakie to płcie
13. Aliusgender: płeć usunięta ze wspólnych deskryptorów i wytycznych dotyczących płci
14. Amaregender: płeć, która zmienia się w zależności w kim jesteś zakochany/a lub z kim jesteś w związku w chwili obecnej
15. Ambigender: płeć zdefiniowana jako posiadająca uczucia dwóch płci jednocześnie bez fluktuacji (przypadkowych wahań); ma odzwierciedlać koncepcję bycia oburęcznym tyle że z płcią
16. Ambonec: identyfikuje się jako kobieta i mężczyzna ale nie w tym samym czasie
17. Amicagender: płeć, która zmienia się w zależności od doboru przyjaciół jakimi się otaczasz
18. Amogender: to samo co Flirtgender
19. Amorgender: płeć, która zmienia się w zależności od osoby, z jaką przejawiasz głęboką więź (zarówno romantyczna, jak i platoniczna, czy przyjacielska lub mentalna)
20. Androgyne: płeć pośrednia między kobietą a mężczyzną lub chłopcem a dziewczynką
21. Anesigender: fizycznie czuć się jak określona płeć ale jednocześnie czuć się bardziej komfortowo, identyfikując się z inną (mentalnie)
22. Angeligender: płeć utożsamiająca się tylko z aniołami (przeznaczona dla "godkin" i "angelkin")
23. Angenital: pragnienie nie posiadania podstawowych cech płciowych, niekoniecznie przy tym będąc bezpłciowym. Może identyfikować się jako Angenital, przy jednoczesnym identyfikowaniu się z inną płcią
24. Anogender: płeć, która zmienia nastawienia ale zawsze wraca do tego samego uczucia
25. Anongender: płeć, która jest nieznana zarówno Tobie jak i osobom w Twoim otoczeniu
26. Antegender: płeć, która może być dowolna, ale jest bez formy i nieruchoma, a zatem nie manifestuje się jako żadna konkretna płeć
27. Antigender: płeć która może być opisana tylko jako przeciwieństwo innej płci np."Antiboy"przeciwieństwem do "Boy" tłum. Antychłopiec przeciwieństwem do Chłopca, znana też jako Ungender
28. Anxiegender: płeć dotknięta lękiem
29. Anvisgender: to samo co Apagender
30. Apagender: uczucie apatii w stosunku do swojej płci, co prowadzi do tego że nie patrzą w nią głębiej, znana też jako Lethargender, Inersgender, Anvisgender
31. Apconsugender: płeć, w której wiesz, czym nie jest, ale nie to, czym ona jest; płeć ukrywa się przed tobą
32. Apogender: podzbiór Agender, gdzie nie tylko czujesz się bezpłciowo ale również całkowicie usunięty/a z koncepcji płci
33. Apollogender: kiedy masz około 9 (od 6 do 10) różnych, odrębnych uczuć odnośnie własnej płci. Łączy się ona wtedy w odrębną płeć, z którą możesz się zidentyfikować
34. Aporagender: płeć odseparowana od mężczyzny/chłopca, kobiet/ dziewczynki (płci męskiej i żeńskiej), oraz płciami pośrednimi do tych płci lecz wciąż posiadająca odczucie własnej płci
35. Aptugender: płeć, czująca się dopasowana i bezpieczna
36. Aquarigender: płeć płynna pomiędzy nieskończonymi odczuciami. Czasami można te odczucia opisać, a czasem są nie do opisania np. o charakterze abstrakcyjnym, znana też jako Genderflow
37. Archaigender: płeć, która jest antyczna/stara i duża. Może być opisana tylko w odpowiednich słowach które są współzależne (antyczne, stare)
38. Arifluid: to samo co Arigender
39. Arigender: przechodzenie pomiędzy niedwuczłonowymi płciami ale z szczególnie z jednym, konkretnym odczuciem
40. Arithmagender: płeć numeryczna
41. Argogender: płeć, która jest podzbiorem Genderfluid, płeć gdzie zmiany pomiędzy jedną, odseparowaną płcią, a częściami innych płci zachodzą stopniowo lub też płeć zdefiniowana przez powolność
42. Astergender: płeć, która jest jasna i niebiańska
43. Astralgender: płeć, która czuje powiązanie z kosmosem
44. Atmosgender: posiadanie płci, która jest obecna ale nienamacalna albo ciężka do zdefiniowania
45. Autigender: płeć, którą można zrozumieć tylko w kontekście bycia autystycznym
46. Autogender: doświadczenie płciowe (nie mylić z doświadczeniem intymnym czy seksualnym), które jest głęboko osobiste dla samego siebie
47. Axigender: gdy dana osoba doświadcza dwóch rodzajów płci, które znajdują się na przeciwnych końcach osi: jedna to Agender, a druga to dowolna płeć (jakakolwiek inna). Te płcie są doświadczane pojedynczo bez nakładania się i przy bardzo krótkim czasie przejścia
48. Batgender: to samo co Nocturnalgender
49. Bigender: płeć stała lub płynna, uczucie posiadania dwóch rodzajów płci w tym samym czasie lub osobno; zwykle używane do opisania uczucia "tradycyjnie męskie" i "tradycyjnie kobiece", ale niekoniecznie
50. Bigenderfluid: bycie Bigender lecz poczucie płci jest płynne między jedną a drugą płcią
51. Biogender: płeć, która czuje powiązanie z naturą
52. Blizzgender: płeć, która czuje się zimna, śnieżna, szorstka, kiedy jest połączona z inną płcią powstaje Wintergender (tłum. Płeć zimowa)
53. Blurgender: poczucie posiadania więcej niż jednej płci, które są w jakiś sposób zamazane razem do tego stopnia, że ​​nie jest się w stanie odróżnić lub zidentyfikować poszczególnych płci; równoznaczne z Gednerfuzz
54. Boggender: płeć, która czuje się jak bagno lub podobny ekosystem, znana też jako Swampgender
55. Bordergender/Borderfluid: fluktuacja płci doświadczana wyłącznie przez osoby z BPD (Osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline). Nieumiejętne uświadamianie sobie własnej tożsamość, a jednocześnie w różnym stopniu doświadczanie odczucia powiązania z innymi płciami, problemy z przyporządkowaniem płci tylko do jednej etykiety lub tożsamości. Poczucie chwytania się etykiet, w celu identyfikacji płci. Płeć, posiadająca problemy z kwestionowaniem własnej płci, ponieważ za każdym nowym przyporządkowaniem, następuje uświadamianie sobie własnej tożsamości na nowo. Może być połączona z "istotnymi" płciami (dobrze określonymi i poznanymi)
56. Boyflux: odczucie przynależności do płci męskiej przez cały czas albo przez większość czasu ale doświadcza się zmiennego natężenia męskiej tożsamości
57. Brevigender: płeć, która jest podzbiorem Genderfluid, kiedy odczuwasz, że Twoja płeć nigdy nie jest stabilna przez dłuższy okres czasu lecz ciągle się zmienia
58. Burstgender: płeć, która pojawia się w intensywnych odczuciach i szybko wraca do pierwotnego stanu, to samo co Spikegender
59. Cadensgender: płeć, na którą łatwo wpływa muzyka
60. Cadogender: podkategoria Polygender (Genderfluid, Bigender, Trigender itp.), płeć na której można polegać lub taka do której zawsze wracasz
61. Caedogender: płeć, która została "odcięta" przez jakieś traumatyczne wydarzenie
62. Caelgender: płeć, która dzieli cechy z przestrzenią zewnętrzną (kosmosem) lub ma estetykę przestrzeni, gwiazd, mgławicy itp.
63. Cancegender: płeć "podstawowa" ale doświadczająca emocji i odczuć płci płynnych. Te emocje i odczucia mogą dezorientować albo złościć poszczególne osoby i powodować u nich poczucie niestabilności, co może powodować więcej zmian płci. Znana też jako Agenderfluid
64. Canisgender: psia płeć
65. Caprigender: płeć kapryśna, szybko zmieniająca płeć. Zmiany są bardzo ciężkie do wyśledzenia ze względu na ich prędkość
66. Carmigender: płeć, która jest poetycka i rytmiczna z natury
67. Cassflux: kiedy Twój poziom zobojętnienia wobec Twojej płci waha się
68. Cassgender: poczucie, jakby cała koncepcja płci nie była dla Ciebie nieistotna
69. Caveagender: płeć "uwięziona"
70. Cavusgender: dla ludzi z depresją. Uczucie jednej płci w czasie depresji i innej, kiedy niema się depresji. Może byc używany jako przedrostek: cavusboy, cavusgirl itp.
71. Cendgender: kiedy zmienia się na jedną a następnie na jej zupełne przeciwieństwo
72. Cennedgender: kiedy płeć czuje się pod dużym wpływem jednego z rodziców
73. Ceterofluid: kiedy jesteś Ceterogender ale Twoje uczucia oscylują pomiędzy Masculine (tłum. Męskimi), Feminine (tłum. Kobiecymi), lub/i Neutral (tłum. Neutralnymi)
74. Ceterogender: niebinarna płeć o specyficznych męskich, kobiecych lub neutralnych uczuciach
75. Chaosgender: płeć robiąca rzeczy niewytłumaczalne, nietypowe lub nielogiczne
76. Cheiragender: płeć płynna która zazwyczaj lub zawsze jest w opozycji do pragnień właściciela tej płci lub jest w stosunku do niego manipulacyjna
77. Circgender: płeć, która czuje się tak magiczna i wielka że nie jest możliwa do opisania
78. Cisgender: poczucie bycia płcią,która została przydzielona tuż po porodzie i trwa aż do teraz oraz nigdy nie została zmieniona
79. Cloudgender: płeć, która nie może być w pełni zrealizowana lub wyraźnie widziana z powodu zaburzenia depersonalizacji / derealizacji
80. Cocoongender: płeć, która jeszcze nie jest gotowa lub nie pojawiła się jeszcze w swojej pełnej formie (jak motyl z kokonu)
81. Cogitofluid: płeć, która jest płynna tylko kiedy się o niej pomyśli
82. Cogitogender: płeć, która istnieje tylko wtedy, kiedy się o niej pomyśli, dopóki nie jest na nią skierowana atencja jest cicha/utajona lub też poczucie bezpłciowości aż do momentu wybrania płci
83. Coigender: płeć, która jest na "wyciszeniu"
84. Collgender: uczucie posiadania zbyt wielu rodzajów płci jednocześnie, aby opisać każdą z nich
85. Colorgender: płeć związana z jednym lub większą liczbą kolorów oraz uczucia, barwy, emocje i / lub przedmioty związane z tym kolorem; może być używany jako pinkgender, bluegender, yellowgender
86. Comgender: płeć o biegunie przeciwnym niż Agender
87. Commogender: kiedy wiesz, że nie jesteś Cisgender ale na razie tkwisz w płci przydzielonej przy porodzie
88. Condigender: płeć odczuwalna tylko w pewnych okolicznościach
89. Contigender: płeć która przepływa przez kosmos i czas bez przerwy, stale się zmienia i ciągle jest w ruchu lub płeć, która czuje powiązanie z kosmosem i czasem
90. Corugender: płeć dotykana przez retrospekcje
91. Cosmicgender: płeć tak ogromna i skomplikowana, że może być przetworzona tylko trochę w tym czasie. Nie da się jej doświadczyć całej na raz. Nieskończona w możliwościach, może zawierać istotne podgrupy, które definiują część ogromnej całości 
92. Crynderptoge: płeć określana jako ta, która nie nie jest rozeznana lub zdefiniowana, dezorientuje właściciela tej płci
93. Crystagender: płeć, która jest doświadczana jako rozbita i posklejana na nowo
94. Cyclogender: płeć, która zmienia się podczas każdego cyklu menstruacyjnego
95. Daimogender: płeć blisko powiązana z demonami lub super siłami
96. Deaboy: płeć określana jako Masculine (tłum. Rodzaj męski) lub part Masculine (tłum. częściowo męski) lecz czująca silne powiązanie do Feminine (płci żeńskiej) energetycznie lub duchowo. Przeznaczony dla pogan ale możliwy też wśród grup praktykujących kult bogiń lub jakikolwiek kult kobiecej energii
97. Deliciagender: od łacińskiego słowa delicia oznaczającego "ulubiony", co oznacza uczucie posiadania więcej niż jednej równoczesnej płci, ale preferuje takie, które pasują lepiej
98. Delphigender: tajemnicza, niejasna i złowroga płeć
99. Demifluid: poczucie, że Twoja płeć jest płynna we wszystkich Demigender; uczucie posiadania wielu rodzajów, trochę statycznych i trochę płynnych płci
100. Demiflux: poczucie posiadania wielu rodzajów płci: zarówno statycznych jak i plynnych
101. Demigender: płeć, która jest częściowo jedną płcią, a częściowo inną
102. Degigender: płeć cyfrowa np. wirus, mp3, txt, zazwyczaj dla techkin
103. Diurnalgender: to samo co Flowergender
104. Domgender: posiadanie więcej niż jednej płci, ale jedną bardziej dominującą niż pozostałe
105. Drakefluid: kiedy Twoja płeć się przemienia ale nie jesteś w stanie jej opisać za pomocą kilku wyrazów, więc gromadzisz opisy które mogą zdefiniować tą płeć, używane tylko przez: dragonkin
106. Dryagender: forma Agender, opisywana jako cichy, spokojny, pusty las
107. Dulcigender: estetycznie centralna płeć, która jest przypisywana do płci Feminine (tłum. żeńskiej) ze względu za zamiłowanie do stereotypowo kobiecych rzeczy: kolor różowy, króliczki, słodkie rzeczy itp.
108. Duragender: od łacińskiego słowa dura oznaczającego "długotrwały", co oznacza podkategorię Multigender, w której jedna płeć jest bardziej rozpoznawalna, długotrwała i wybitna niż pozostałe płcie
109. Eafluid: to samo co Enbyfluid
110. Earthgender: płeć, która jest ściśle powiązana z Ziemią czy naturą
111. Egender: to samo co Exgender
112. Ectogender: płeć która jest nieuchwytna, wymyka się z rąk i trudno ją przypisać
113. Effreu: przerażająca, niebinarna płeć, jeśli żeńska niebinarna to znana jako Effrille, jeśli niebinarna męska to Effron
114. Egogender: płeć, która jest tak osobista dla twojego doświadczenia, że ​​można ją opisać tylko jako "ty"
115. Ekragender: płeć, która wybuchła i rozpadła się na milion kawałeczków, lub w odniesieniu do kogoś, kto sobie tego życzy
116. Eldigender: płeć, która jest ciemna, mglista i niepoznana
117. Elegender: płeć eteryczna, niemożliwa do opisania lub poznania, elegancka i delikatna płeć
118. Elementgender: płeć, która łączy ze sobą 4 powiązane ze sobą elementy np. (Ziemia, Powietrze, Ogień, Woda)
119. Elissogender: płeć która porusza się przypadkowo, bez określonego celu i kierunku
120. Enbyfluid: płeć płynna pomiędzy wieloma płciami niebinarnymi, znana też jako Eafluid
121. Endogender: płeć płynna pomiędzy konkretnymi płciami np. między męską, żeńską i neutralną, używane jako: femfluid, mascfluid, nobifluid. To samo co Genderfluid, Genderflux, Horogender
122. Energender: płeć opisywana jako kula energii, jej podstawowe elementy są znane, cały czas w ruchu, niemożliwa do uspokojenia i przypisania
123. Entheogender: płeć podobna do psychodelicznej, doświadczająca obecności astralnej, niemożliwa do wytłumaczenia ówczesnymi słowami i określeniami
124. Entrogender: płeć, która czuje się jakby zanikała
125. Epicene: wrażenie posiadania lub niewykazywania cech obu lub obu płci binarnych; czasami używane do opisania kobiecych mężczyzn identyfikujących osoby
126. Equigender: kiedy jesteś wieloma płciami w idealnie równych proporcjach
127. Espigender: płeć, która jest związana z byciem duchem lub istnieje na wyższej lub ekwymiarowej płaszczyźnie
128. Evaisgender: płeć płynna, będąca pod wpływem otoczenia, znana jako Aerogender, Locugender
129. Exgender: bezpośrednia odmowa przyjęcia lub identyfikacji w spektrum płci lub w jego obrębie, znana jako Egender
130. Exiccogender: płeć w której czujesz się pusty
131. Existigender: płeć, która istnieje lub czuje się obecna, gdy myśli się o niej lub kiedy podejmuje świadomy wysiłek, aby ją zauważyć
132. Expecgender: płeć, która zmienia się w zależności od otaczających ją osób, znana też jako Pivotgender
133. Explorogender: płeć znana z odkrywania i odczuwania różnych płci w różnym czasie, stale się zmienia, mogą zmieniać się w ciągu dnia lub dłuższego odstępu czasu
134. Faegender: płeć która zmienia się w sezonach, równonocy i fazach księżyca
135. Fascigender: płeć przejawiająca specjalne zainteresowanie ludźmi autystycznymi
136. Faunagender: płeć będąca pod wpływem zwierząt
137. Fawngender: płeć odkrywająca nieśmiało i ostrożnie, lecz przeradzająca/rozwijająca się w coś słodkiego/uroczego i naturalnego
138. Felisgender: płeć kocia
139. Femfluid: płeć płynna ale ograniczona tylko do kobiecych płci, znana też jako Venufluid
140. Femgender: płeć niebinarna, która ma kobiecą naturę, ograniczona do lesbijek lub innych osób, pod warunkiem zaakceptowania tego przez kulturę lesbijek
141. Firegender: płeć metaforycznie lub symbolicznie powiązana z ogniem, płeć płynna, ciągle się zmieniające, nigdy nie gasnąca
142. Fissgender: płeć która w pewnym znaczeniu jest rozerwana/rozdzielona. Podobna do Bigender lub Demigender
143. Flirtgender: płeć w której przeprowadzasz podstawowe interakcje z uczuciami płci lub z nimi flirtujesz. Znana też jako Amogender i Genderamas
144. Flowergender: płeć czująca się silniejsza za dnia bardziej niż nocą. Znana też jako Diurnalgender
145. Fluidflux: uczucie płynności pomiędzy dwiema lub większą liczbą płci, które również podlegają fluktuacjom; połączenie Genderfluid i Genderflux
146. Foggender: płeć bliska płciom głównym/podstawowym ale nie może być do żadnej z nich podpięta ze względu na "zaćmienie mózgu" (obniżenie koncentracji albo słabość powiązana z ADHD, depresją lub innymi schorzeniami)
147. Frostgender: płeć, która czuje się zimna lub mroźna/śnieżna. Jeśli ma podobieństwa do innych płci wtedy Freezegender
148. Fuzzgender: kiedy jesteś konkretną płcią ale nie potrafisz wytłumaczyć dlaczego akurat tą
149. Gemelgender: kiedy posiadasz dwie, tak samo ważne płcie albo płeć płynną, która była pojedyncza lecz rozdzieliła się na dwie osobne płcie lub ich parę
150. Gemigender: mieć dwie przeciwne płcie płcie, które działają razem będąc Fluid i Flux jednocześnie
151. Geminigender: płeć identyfikująca się przez większość czasu jako Agender ale czasem może zmieniać się na inną (niebinarną, nie do opisania). Za każdą zmianą płeć będzie inna i unikatowa i jeśli zostanie porzucona już nigdy nie wróci
152. Genderale: płeć ciężka do opisania, utożsamiająca się z ziołami, roślinami i płynami
153. Genderamas: to samo co Flirtgender
154. Genderblank: płeć, którą można opisać tylko jako pustą przestrzeń; kiedy kwestionuje się płeć, wszystko, co przychodzi na myśl, jest pustą przestrzenią
155. Genderblur: kiedy Twoja płeć ulega ciągłym zmianom ale przejście jest delikatne (nie nagłe i trudne)
156. Gendercosm: płeć obejmująca i przekraczająca limity Ziemi i społeczeństwa ale nie włącza się do płci już istniejących w społeczeństwie. Płeć identyfikująca się jako tak wielka i potężna że nie można jej opisać słowami. Przeciwieństwo Gendervoid
157. Genderdormant: płeć nieosiągalna przez dłuższy czas, po czym wypływająca na powierzchnię z różną intensywnością
158. Gendereaux: poczucie bycia oderwanym od koncepcji płci ale równocześnie identyfikując się lub obejmując wiele identyfikacji lub doświadczeń płci niebinarnych
159. Genderflora: płeć, która rozkwita i ewoluuje w zależności od pogody i atmosfery
160. Genderflight: płeć płynna, odczuwana przelotnie, zanikająca nim ktokolwiek zdąży określić czym właściwie jest
161. Genderflow: to samo co Aquarigender, płeć, która jest płynna między nieskończonymi uczuciami
162. Genderfluid: uczucie płynności w tożsamości płciowej; odczuwanie innej płci w miarę upływu czasu lub w sytuacjach zmiany; nie ogranicza się do żadnej liczby płci
163. Genderflux: uczucie płci zmieniającej się intensywnie jak Genderfluid ale pomiędzy jedną płcią a Agender
164. Genderfuzz: to samo co Blurgender, poczucie posiadania więcej niż jednej płci, które są w jakiś sposób zamazane razem do tego stopnia, że jest się w stanie odróżnić lub zidentyfikować poszczególnych płci
165. Gendermaverick: wyraźnie niekonwencjonalne doświadczenie związane z płcią charakteryzujące się samostanowieniem i autonomicznym poczuciem anomalnego rozłączenia i / lub niezależności od tradycyjnych płci binarnych. Ponadto podejmowane z zamiarem celowej subwersji społecznego poczucia płci binarnej
166. Gendernegative: odczucie że posiadana płeć nie jest obecna, podoba do Genderflux
167. Gender-Neutral: poczucie neutralnej płci, czy to gdzieś pomiędzy męską a kobiecą, czy też trzecią płcią, która jest oddzielona od binarnej; często w połączeniu z Neutrois
168. Genderplasma: podobny do Genderfluid ale odczucia są "gorętsze"
169. Genderpositive: podobne do Genderflux, odnosi się do stanu kiedy posiadana płeć jest odczuwalna
170. Genderpunk: tożsamość płciowa aktywnie opierająca się normom płci
171. Genderqueer: pierwotnie używany jako termin zbiorczy dla osób fizycznych; może być użyty jako tożsamość; opisuje nie binarną płeć, niezależnie od tego, czy dana osoba jest skłonna do męskiej, czy żeńskiej płci
172. Gendersea: jak Gendevoid, ale połączone z morzem, płeć która jest jak rozległe morze, czy podwodne jaskinie do odkrycia, przeznaczona dla Otherkin połączonymi z oceanem, morzem lub stworzeniami wodnymi
173. Genderstrange: kiedy nie można podpiąć płci pod jedno słowo ale kilka określeń niemal ją opisuje
174. Gendervague: płeć nie opisana przez słowa ze względu na status neurologiczny posiadacza
175. Gendervex: to samo co Gyragender
176. Gendervoid: płeć wypełniona próżnią, znana też jako Voidgender
177. Genderwitched: płeć, w której ktoś jest zaintrygowany lub zachwycony ideą określonej płci, ale nie ma pewności, że tak naprawdę to czuje / należy do niej
178. Gendfleur: delikatna płeć, utożsamiająca się z pastelowymi kolorami i kwiatami
179. Girlflux: kiedy przez większość czasu czuje się przeważnie lub całkowicie płcią żeńską, ale doświadcza ona zmiennych intensywności kobiecej tożsamości
180. Glassgender: płeć bardzo delikatna i wrażliwa (jak szkło)
181. Glimragender: słabo błyszcząca, falująca płeć
182. Glitchgender: podobny do Genderfluid, z tą różnicą że Genderfluid przechodzi przez płcie łagodnie, natomiast Glitchgender jest bardziej drastyczne i dezorientujące, stworzone przez Otherkin dla Otherkin ale może być używane przez wszystkich
183. Gossagender: płeć delikatna i wrażliwa do tego stopnia że jest ledwo obecna
184. Greengender: podgrupa Colorgender, dla koloru zielonego
185. Greygender: płeć, która jest w większości poza binarną, ale jest słaba i ledwie odczuwana
186. Gyraboy: posiadanie wielu płci, których się nie rozumie ale wiedzieć że są męskie, podgrupa Gyragender
187. Gyragender: płeć mająca wiele rodzajów, ale nie rozumiejąc żadnego z nich, znana jako Gendervex
188. Gyragirl: posiadanie wielu płci, których się nie rozumie ale wiedzieć że są żeńskie, podgrupa Gyragender
189. Healgender: płeć, którą kiedyś sobie uświadomiono, przynosi dużo spokoju, jasności, bezpieczeństwa i kreatywności jednostki
190. Heliogender: płeć, która jest ciepła i paląca
191. Hemigender: płeć, która ma połowę jednej płci, a druga połowę drugiej; jedna lub obie połówki mogą być identyfikowalnymi płciami
192. Horogender: płeć, która zmienia się w czasie z rdzeniem, które pozostaje taki sam
193. Hydrogender: płeć, która dzieli cechy z wodą
194. Hypogender: posiadanie dwóch płci, z czego jedna jest mała i intensywna ale jest rozcieńczana przez drugą
195. Illusogender: kiedy wiesz, że jesteś konkretną płcią ale wciąż odczuwasz, że coś jest nie tak, wywołana zarówno zaburzeniami neurologicznymi, jak i presją rodziny, społeczności itp.
196. Impediogender: płeć, która jest zazwyczaj stłumiona, cicha ale przeobraża się w bardziej intensywną w obliczu wyzwania albo kiedy jej właściciel jest w problematycznym położeniu
197. Imperigender: płeć płynna, która może być kontrolowana przez właściciela
198. Inersgender: to samo co Apagender
199. Intergender: poczucie płci spadające gdzieś na spektrum między męskim a kobiecym; uwaga: nie mylić z interseksualnym
200. Invisigender: płeć, która czuje się niewidzialna
201. Iragender: płeć, która jest zła i wściekła
202. Jupitergender: płeć ogromna i obecna, że nie jest do końca pewne czym jest (ponieważ jest zbyt wielka by objąć ją wzrokiem) ale definitywnie jest obecna i jej właściciel ma pewność że nie jest cis
203. Juxera: płeć żeńska podobna do dziewczyny, ale na osobnej płaszczyźnie i nie podobna do siebie
204. Kingender: płeć, która w jakikolwiek jest powiązana z Otherkin
205. Kynigender: płeć, której nie można do niczego podpiąć ani jej wytłumaczyć przez stres i proces kwestionowania przez właściciela, wyzwala lęk
206. Lamingender: płeć składająca się z warstw lub plastrów
207. Leogender: płeć silna i królewska
208. Lethargender: to samo co Apagender
209. Leukogender: płeć, która świeci jasno
210. Levigender: lekka, powierzchowna płeć, której się nie odczuwa
211. Liberique: płeć, która niesie ze sobą przekonanie i zdolność do wyrażenia jej, pomimo presji zewnętrznej, aby tego nie robić
212. Libragender: płeć, która czuje się zdecydowana, ale ma silny związek z inną płcią męską lub żeńską, np. Libramasculine, Librafeminine itp.
213. Librafluid: znana jako Agenderflux, Libragender płynna pomiędzy żeńską a męską
214. Lichtgender: płeć reprezentowana przez kulę światła
215. Lipsigender: płeć, która jeśli o niej pomyśleć wyzwala atak depresji
216. Locugender: to samo co Evaisgender
217. Lovegender: płeć definiowana jako miłość do płci traktowanych źle, jak i miłość do wszystkich płci w ogóle
218. Ludogender: dla osób z zaburzeniami neurologicznymi, płeć która posiada rdzeń ale jest on zbudowany z luster (kopii) innych płci
219. Lysigender: płeć, która zanika w momencie, w którym uda się ją zidentyfikować
220. Magigender: płeć, która jest w większości płcią, a reszta to coś innego np. Magiboy, Magigirl, to "coś innego" może nie być znane
221. Maringender: to samo co Nubilagender
222. Marfluid: to samo co Mascfluid
223. Mascfluid: podgrupa Endogender, znana też jako Marfluid. Płeć, która ma charakter płynny i ogranicza się tylko do męskiej płci
224. Mascgender: niebinarna płeć, która jest męska z natury
225. Maverique: wzięty od słowa indywidualista; poczucie odrębności płci od męskiej, żeńskiej i neutralnej, ale nie jest to Agender; forma trzeciej płci
226. Medeigender: magiczna, kapryśna płeć
227. Melogender: muzyczna, harmoniczna płeć
228. Mirrorgender: płeć, która zmienia się, aby pasowała do ludzi wokół Ciebie
229. Molligender: płeć, która jest miękka, subtelna i przytłumiona
230. Moongender: to samo co Nocturnalgender
231. Mosaigender: płeć stworzona z kawałków wielu płci. Znana też jako Portiogender
232. Multigender: poczucie posiadania więcej niż jednej równoczesnej lub zmieniającej się płci; jednoczesny z Multigenderand Omnigender
233. Misicgender: termin dla jakiejkolwiek płci powiązanej z muzyką
234. Mutaregender: płeć identyfikowana jako podobna do Genderflux, jest niekontrolowana i nieobliczalna lecz cały czas ewoluuje i przeobraża się więc jej właściciel nigdy (lub bardzo rzadko) tą samą, odrębną płeć dwa razy
235. Mutogender: płeć która jest płynna i zmienia się w zależności od sytuacji właściciela / posiadacza
236. Mystigender: tajemnicza, mistyczna, niejasna płeć niebinarna
237. Nanogender: czuć małą część jednej płci, a reszta to coś innego, to "coś innego" może nie być znane
238. Narkissigender: egoistyczna płeć, widząca siebie na wysokiej pozycji i chcąca / potrzebująca pochwał, używana tylko przez osoby z NPD
239. Necrogender: płeć, która istniała ale jest teraz "martwa" lub nieistniejąca
240. Nesciogender: płeć, która nie jest pewna z powodu neurologicznego odrzucenia, braku możliwości zrozumienia konceptu ale ma niejasne wrażenie czym powinna być
241. Neurogender: kiedy płeć jest połączona z czyimiś zmianami neurologicznymi, to może być zarówno identyfikacja jak i określenie zbiorcze dla płci które są ograniczone do tych objętych zmianami neurologicznymi
242. Neutrois: pleć neutralna
243. Nobifluid: podgrupa Endogender, płeć płynna, ograniczona do płci neutralnej, męskiej i żeńskiej
244. Nocturnalgender: płeć, która czuje się silna w nocy ale słaba, nieistniejąca w ciągu dnia, znana jako Batgender, Owlgender, Moongender
245. Non-binary: pierwotnie jest to pojęcie zbiorcze dla każdej płci spoza binarnej Cisgender; może być wykorzystana jako indywidualna tożsamość; sporadycznie używana obok Genderqueer

246. Novigender: płeć, którą ciężko opisać i zrozumieć lub zbyt skomplikowana by opisać ją jednym słowem
247. Nubilagender: kiedy część posiadanych płci jest niezidentyfikowana, znana jako Maringender
248. Nullgender: brak płci ale nie Agender, ani Neutrois, dająca namacalność rzeczy niematerialnych związanych z płcią
249. Nyctogender: płeć, która składa się z ciemności albo jest z nią związana
250. Obruogender: płeć, która jest przytłaczająca i dusząca
251. Offgender: płeć, która w większości jest opisywana jako jakaś płeć ale w rzeczywistości nią nie jest, podobna do Paragender i Perigender
252. Omnigender: poczucie posiadania więcej niż jednej równoczesnej lub zmieniającej się płci; jednocześnie z Multigenderand Polygender
253. Oneirogender: "będący Agender, ale mający powtarzające się fantazje lub marzenia o byciu pewną płcią bez dysforii lub chęci bycia tą płcią z dnia na dzień"
254. Orbgender: płeć, która czuje się okrągła, bez żadnych krawędzi
255. Owlgender: to samo co Nocturnalgender
256. Pangender: poczucie posiadania każdej płci; jest to uważane za problematyczne przez niektóre społeczności i dlatego zostało użyte jako pojęcie odnoszące się w jakiś sposób do wszystkich rodzajów płci, w przeciwieństwie do każdej tożsamości płciowej; dotyczy tylko płci w ramach własnej kultury
257. Paragender: uczucie bardzo bliskie jednej płci i częściowo coś innego, co powstrzymuje od poczucia w pełni tej płci
258. Perigender: identyfikowanie z płcią, ale nie jako płeć
259. Perogender: pragnienie bycia konkretną płcią ale nie będąc tej samej płci
260. Personagender: płeć używana jako zewnętrzny (publiczny) opis, mimo że posiadacz może nie być tej płci (jest innej płci, niż ta do której się przyznaje)
261. Perospike: być zadowolonym z posiadanej płci ale sporadycznie odczuwać chęć posiadania innej
262. Pictogender: płeć, która może być zdefiniowana tylko przez wyobrażenie symbolizmu
263. Pixelgender: odczuwanie dwóch płci, z czego jedna jest najmniejszym adresowalnym elementem w całych doświadczanych płciach
264. Polygender: poczucie posiadania więcej niż jednej równoczesnej lub zmieniającej się płci; jednoczesny z Multigenderand Omnigender
265. Polygenderflux: posiadać więcej niż jedną płeć, które są płynne
266. Portiogender: to samo co Mosaigender
267. Praegender: "bogopodobna" płeć, dużo ponad poznanymi płciami, wszechobecna, niezerowa, ponad śmiertelnością i czasem. Dla reprezentowania osób boskich, przez reinkarnacją w ciało ludzkie oraz dla Deity-kini God-kin
268. Preciogender: płeć, która czuje się cenna i specjalna
269. Preterbinary: płeć ponad binarnością i spektrum płci męskiej i żeńskiej
270. Primusgender: płeć, której posiadacz czuje się silny i podstawowy w identyfikowaniu się z nią
271. Privagender: płeć, która jest prywatna, nie jest obecna jako projekcja
272. Proxvir: płeć męska podobna do chłopca, ale na osobnej płaszczyźnie i nie podobna do siebie
273. Quivergender: mieć więcej niż jedną płeć o intensywnych przepływach
274. Quoigender: poczucie, że pojęcie płci nie ma zastosowania lub jest bezsensowne dla samego siebie
275. Salugender: płeć nadająca poczucie bezpieczeństwa i komfortu
276. Schrodigender: płeć, którą możesz zarówno czuć i nie czuć
277. Scorigender: Fluid albo Flux z trzema płciami, które są w jakiś sposób podobne
278. Scorpifluid: płeć płynna pomiędzy nieznanymi płciami
279. Scorpigender: płeć, która jest tajemnicza i trudna do opisania, pasuje do niej wiele etykiet ale praktycznie żadna nie potrafi jej w pełni opisać
280. Seagender: płeć głęboka i niepoznana jak ocean, płeć która w większości jest niezrozumiała ale nieco podobna do ludzkich określeń
281. Selenogender: płeć doświadczająca płynności, gdzie jej fundamenty zmieniają się w ciągu dni, tygodni, miesięcy lub nawet lat. Jak przy fazach księżyca, ta płeć doświadcza ciągłej, własnej fazowości w tej samej lub podobnej kolejności, znana jako Monagender i Monegender
282. Sequigender: płeć, którą odczuwa się jako drugą, nie tak silną jaką była pierwsza płeć
283. Shellgender: płeć, która jest cienka lecz oczywista w identyfikacji, czuje się pusta i niewidoczna
284. Skygender: płeć, która ma różne wariacje przejrzystości (jak niebo), raz jest oczywista i widoczna, innym razem dezorientująca i niepewna
285. Spesgender: płeć definiowana przez nadzieję. Może być płcią, którą chce się w sobie odnaleźć, alternatywnie wszystko co chcesz sobą reprezentować, kim być, zamknięte w jednej płci
286. Spikegender: w większości niezdefiniowana płeć z intensywnymi skokami określonych, specyficznych płci, które pojawiają się szybko i szybko zanikają, znana też jako Burstgender
287. Stargender: płeć z innego świata, wykraczająca poza zrozumienie ziemskie. Płeć gwiazd, alternatywnie płeć która nie może być opisana przez żadne obecne lub dopiero powstałe etykiety
288. Staticgender: płeć którą najlepiej opisują zakłócenia telewizyjne (biały szum)
289. Stratogender: płeć która ma różne warstwy, stworzona dla Skykin, Cloudkin
290. Subgender: w większości Agender, z odrobinką innych płci
291. Subfluid: kiedy następują przepływy między Subgender
292. Surgender: płeć, która jest w 100% jedną płcią z większą przewagą nad innymi rodzajami
293. Swampgender: to samo co Boggender
294. Sychnogender: płeć, która zmienia się wiele razy w ciągu dnia
295. Systemfluid: płeć, która zmienia się w zależności od tego kto jest frontem
296. Systemgender: płeć, która jest sumą wszystkich płci w systemie wielokrotnym lub medianowym
297. Tachigender: płeć, która zmienia się szybko, albo ta która ma do czynienia z dużą prędkością
298. Tangender: posiadanie z całą pewnością jednej płci ale czasy wpływają na nią i możliwie poza nią, płeć zainspirowana przez wykres funkcji stycznej i koncepcji linii stycznej
299. Tauragender: kiedy jedna płeć pozostaje przy danej osobie ze względu na komfort posiadania tej płci, zmiany zachodzą niechętnie i kolejna płeć jest odczuwana jako wymuszona ale ostatecznie zmiany zachodzą na lepsze
300. Technogender: posiadacz czuje się dobrze z płcią tylko podczas używania technologii / będąc online, zazwyczaj ze względu na niepokój społeczny (dla osób z zaburzeniami lękowymi)
301. Telegender: płeć w odczuciu niepołączona, oddalona niemal do tego momentu, w którym nie czuje się jej wcale
302. Tempgender: płeć chwilowa, często zastępowana
303. Temporagender: płeć, która zmienia się w sezonach
304. Tenuigender: mała, delikatna, wrażliwa płeć
305. Tragender: płeć, która rozciąga się na całe spektrum płci
306. Transgender: każda tożsamość płciowa, która przekracza lub nie jest zgodna z przypisaną płciowo lub społeczną ideą płci; poczucie jakiejkolwiek płci, która nie pasuje do przypisanej płci
307. Traumatgender: płeć, która została przypisana przez przeszłe lub trwające wciąż traumy
308. Trigender: uczucie posiadania trzech równoczesnych lub zmiennych płci
309. Turbogender: płeć, którą próbowało się zrozumieć i rozwikłać ale jest zbyt skomplikowana i zawiła
310. Ungender: to samo co Antigender
311. Vaguefluid: płeć Fluid ale określenie obecnej płci jest trudne przez zaburzenia neurologiczne
312. Vagueflux: płeć Flux ale określenie obecnej płci jest trudne przez zaburzenia neurologiczne
313. Vaguegender: płeć będąca całkowicie lub w większości wokół konkretnej płci, ale tylko przybliżone ze względu na trudności z jego zdefiniowaniem ze względu na "zaćmienie mózgu" / "niejasne myślenie" lub problemy neurologiczne
314. Vapogender: płeć, która wydaje się dymem; można zobaczyć na płytkim poziomie, ale gdy wejdziesz głębiej, znika i pozostajesz bez płci i zostają tylko maleńkie kępki tego, co myślałeś, że było
315. Vectorgender: płeć, która jest w kierunku danej, konkretnej płci ale nie jest dokładnie tą płcią
316. Veloxigender: płeć płynna, jednak zmieniająca się tak szybko że jej posiadacz nie jest w stanie w danym momencie określić co to za płeć
317. Venngender: gdy dwie płcie pokrywają się, tworząc całkowicie nową płeć; jak diagram Venna
318. Venufluid: to samo co Femfluid
319. Verangender: płeć, która wydaje się zmieniać / zmieniać moment, w którym została zidentyfikowana
320. Vestigender: płeć, która przykrywa inną, silniejszą płeć. Widziana jest tylko płeć przykrywająca ale płeć przykryta jest większa i poważniejsza
321. Vibragender: płeć, która jest zwykle jedną stabilną płcią, ale czasami zmienia się lub ulega wahaniom, zanim znów się ustabilizuje
322. Videgender: to samo co Aesthetgender
323. Videogender: płeć w odczuci zbyt technologiczna, robotyczna by móc ją oceniać w ludzkich kategoriach, tylko dla Otherkin związanych z technologią / mechaniką / robotyką
324. Virgender: brak płci spowodowany stresem (posiadanie jej jest zbyt stresujące)
325. Vocigender: płeć, która jest słaba lub pusta
326. Voidfluid: płeć płynna ale żadna z nich nie jest męska, żeńska lub neutralna
327. Voidgender: to samo co Gendervoid
328. Witchgender: płeć powiązana z wiedźmami lub czarami, mająca w posiadaniu moce
329. Xenogender: płeć niebinarna, niezawarta w ludzkim rozumieniu płci, bardziej zaniepokojona tworzeniem nowych sposobów kategoryzowania płci i ich hierarchią
330. Xirl: płeć niebinarna, w pewnym znaczeniu żeńska ale odmawia kategoryzowania jej pod żeńską, ze względu na typowe pomysły i określenia jakie wiążą się z płcią żeńską
331. Xoy: płeć niebinarna, w pewnym znaczeniu męska ale odmawia kategoryzowania jej pod męską, ze względu na typowe pomysły i określenia jakie wiążą się z płcią męską
332. Xumgender: nigdy nie być usatysfakcjonowany z własną płcią przez ciągłe zwątpienie bądź problemy z identyfikacją, szukanie płci która będzie dla danej osoby idealna, która jednak nigdy nie zostanie odnaleziona przez neurotyp, ponieważ żadne słowa nie będą jej odpowiednio opisywać, wywołuje uczucie niedoskonałości i niepokój
333. Zodiacgender: kiedy płeć powiązana jest ze znakiem zodiaku

~~~~~~~~~~~~

Nie są to na pewno wszystkie płcie, jako że przybywa ich z godziny na godzinę ale starałam się stworzyć najobszerniejszy zbiór tego co zostało określone jako płcie w roku 2018 (który się jeszcze nie skończył).
Za wszelkie pomyłki przepraszam z góry.

Obiecałam też wyjaśnić co oznacza tajemniczy zwrot "Otherkin".
Jeśli jednak mam wytłumaczyć "Otherkin" musicie wiedzieć, że istnieje jeszcze jedna równoległa grupa - "Therian", jak i mniej równoległa - "Furry"
Jeśli ktoś jest w temacie i nie potrzebuje wyjaśnień odnośnie tych grup, proszę przescrollować poniżej linii.


~~~~~~~~~~~~

W internecie znajduje się wiele różnych, czasem zaprzeczających sobie wyjaśnień czym właściwie są wyżej wymienione grupy i czym różnią się między sobą.
Niestety, nie znalazłam do tej pory niczego na ten temat w języku polskim, więc wyjaśnię to co przeczytałam na stronach anglojęzycznych.
Postanowiłam stopniować "nietypowość" i zacznę od tych najmniej wywołujących oburzenie, jednocześnie powstałych jako pierwsi, czyli "Furry", tłum. Futrzaki

Furry - to ludzie lubiący przebierać się w pełne kostiumy zwierząt lub mitycznych stworzeń. Futrzaki upodabniają się charakterem, zachowaniem lub wyglądem do fursony. Osoba będąca furry może przybierać różne cechy osobowości uznawane za charakterystyczne dla zwierzęcia danego gatunku, który stawia sobie za obiekt do naśladowania. 
Fursona –  to wyimaginowana postać furry, która może odgrywać różne role, od zwykłego bohatera opowiadania czy modela dla rysunku, przez postać odgrywaną w trakcie sesji RPG i gier internetowych, Często furry odczuwają bardzo głęboką więź ze swoją postacią. Niekiedy nawet do tego stopnia, że uważają ją za źródło własnej duchowej inspiracji.  
[ Źródło: wikipedia ]

Furry pojawiają się często na różnych konwentach (zjazdach), gdzie mogą poprzebywać w towarzystwie innych futrzaków jak i nieprzebranych ludzi.

Czas na Therian. Tutaj sprawa nie jest już taka prosta. Therianie uważają, że ich dusza w poprzednim wcieleniu była zwierzęciem lub po prostu odczuwają w sobie zwierzę uwięzione w ludzkim ciele (mentalnie czują się zwierzętami). Twierdzą, że potrafią odczuwać fantomowe skrzydła, ogony lub inne, zwierzęce części ciała oraz nimi poruszać ale nie są one widoczne dla ludzi. Istnieją różne wariacje, np. Therianie, którzy identyfikują w sobie więcej niż jedno zwierzę. W przeciwieństwie do Furry, Therianie nie przebierają się w pełne stroje, czasem noszą tylko pewne części ciała zwierzęcia z którym się utożsamiają (uszy, ogon, skrzydła). W zależności od natężenia "obecności" zwierzęcej natury, Therianie mogą zbiorowo wyć (popularne wśród Therian - wilków lub kojotów), warczeć na siebie lub przejawiać inne, zwierzęce zachowania. W przeciwieństwie do Otherkin, Therianie wiedzą jednak że zwierzęciem są tylko w duszy i posiadają ludzkie ciało, więc na co dzień nie da się ich odróżnić od innych ludzi. Zachowują się przyswoicie w miejscach publicznych, mówią, chodzą i rozmawiają jak normalni ludzie.
Otherkin natomiast... cóż pierwszą rzeczą różniącą Otherkin od Therian jest to, że ich dusza wcale nie musi być stworzeniem istniejącym. Zdarzają się Dragonkin (smoki), Cloudkin (chmury), Angelkin (anioły) itp. Otherkin może być właściwie wszystkim: mitycznym stworzeniem, zjawiskami pogody, dowolnym przedmiotem, tutaj jedyne co ogranicza to wyobraźnia.
Tak samo jak Therianie, Otherkin noszą uszy, ogony i inne atrybuty wyrażające ich zwierzęcość lecz nie krępują się również w przestrzeni publicznej. Potrafią warczeć na gołębie, gonić koty, czy zaczepiać psy na spacerze tak jak robiłyby to zwierzęta. Dla Otherkin granica między ich fantazją a rzeczywistością jest zatarta i w przeciwieństwie do Therian nie zdają sobie sprawy ze swojego ludzkiego ciała (lub nie chcą sobie zdawać sprawy) i zdarza im się zachowywać jak zwierzęta, którymi myślą że są (wchodzi w to również chodzenie na czterech nogach). Twierdzą, że przechodzą przeobrażenia, podczas których porzucają swoje ludzkie ciało mimo że jest ono widoczne dla osób postronnych.
Jeśli ktoś się pogubił: Furry - tylko się przebierają, na co dzień normalni ludzie (są wyjątki), Therianie - lubią sobie powyć we własnym towarzystwie albo w lesie, gdzie niewiele osób może ich usłyszeć, w zaciszu domowym zwierze, w miejscu publicznym człowiek jak każdy inny, Otherkin - zwierzę lub stworzenie mityczne po całości, ciężko nie zauważyć że ma się z nim do czynienia
Zastanawiające jest to dlaczego Therianie i Otherkin są zawsze jakimiś pięknymi lub potężnymi zwierzętami. Jest tam wiele wilków, tygrysów, jeleni, smoków, gryfów, aniołów, czasem trafi się nawet pies czy kot ale nieliczne są mrówki, karaluchy, dżdżownice... nikt nie czuje się wewnętrznie dżdżownicą? Nie są tak majestatyczne jak na przykład smok ale przecież powinny istnieć jakieś ich grupy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeśli mamy płcie to mamy i zaimki. Nie każdy chce być opisywany jako "On", "Ona", "Ono", czy "Ten", "Ta", "To", dlatego w zależności od płci używa się też określenia "Oni", "Ich", nawet jeśli mowa o jednej osobie, a zaimek jest dla liczby mnogiej. W języku angielskim zamiast "Ms" czy "Mrs" (tłum. "Pani", "Pan") używa się "Mx" dla płci nieokreślonej, neutralnej lub poza standardowymi. Nie ma to jednak odnośnika w języku polskim poza "Państwo" dla osoby pojedynczej. Używane również “ze/hir/hirs” (pronounced “zee/here/heres”) or “ey/em/eir” (pronounced “ay/em/airs”)". Brak odnośnika dla języka polskiego, z tego co wiem u nas jest na razie tylko "Oni" dla osób, które nie chcą używać standardowych zaimków liczby pojedynczej.

W zależności od preferencji są jeszcze różne seksualności wykraczające poza standardy "hetero", "homo", czy "bi". Nie będę się już jednak nad nimi rozwodzić jako że ten post już jest potwornie długi.
Jeśli ktokolwiek przebrnął przez całość: Gratulacje!
Jeśli nie: Wcale się nie dziwię, pisanie tego zajęło mi prawie tydzień i kilkukrotnie chciałam przerwać ale po kilku zwątpieniach przebrnęłam.

Zdanie własne: Mimo iż uważam, że niektóre z wyżej wymienionych płci powtarzają się, są niejasne lub przekombinowane, to w dalszym ciągu nie mogę oceniać tego co czują inni, jeśli sama tego nie czułam. Nie siedzę innym ludziom w głowie i nie mam pojęcia przez co przechodzą.
Wyznaję zasadę, że jeśli ktoś jest w porządku wobec mnie, to ja będę w porządku wobec tego kogoś... nieistotne czy na głowie będzie miał uszy, na plecach skrzydła, będzie się uważał za anioła, był płcią płynną i czuł pociąg do kobiet w czwartki a do mężczyzn w weekendy oraz kazał mianować się "Oni".
Żyjmy tak, żebyśmy byli szczęśliwi i pozwólmy na to innym jeśli swoim zachowaniem nikogo nie krzywdzą i jest im dobrze z samym sobą.

Amen i wszystkiego dobrego.