Przypomniała
mi się sytuacja sprzed jakiś 2 lat kiedy to zdawałam kwalifikację R9 na
technika weterynarii. Jako że sale były małe a kwalifikacje
zdawały też inne specjalizacje poprzyczepiali nam do ubrań
karteczki żeby porozsadzać nas tak, żeby osoby piszące ten sam
egzamin nie siedziały obok siebie. Także byli : technicy
weterynarii, technicy usług pocztowych, informatycy itp. Stoimy
przed wejściem z dowodami, są rozdawane naklejki z kodami i jest
ogólnie lekki ścisk. Nagle obok nas pojawia się starowinka
na oko ponad 65, przygarbiona, sweterek cały z kociej sierści. Aż
mnie naszła ochota na pierożki. Myśleliśmy że to jedna z pań z
komisji nigdy bym nie przypuszczała że przyszła zdawać egzamin
ale podchodzi do nas i pyta czy to tutaj się zdaje. Lekko zszokowani
mówimy że tak to tutaj. Ona się uśmiechnęła i powiedziała: uh, jak dobrze bo myślałam ze nogi pogubię. Ogólnie babcia
słodka jak miód. Widzimy że nie ma jeszcze karteczki ze
specjalizacją na sobie więc pokierowaliśmy ją gdzie ma iść.
Obstawialiśmy że jest z technika usług pocztowych ale ona odrzekła
że nie nie, ona na technika weterynarii. Trochę nas wmurowało ale
trzymaliśmy za nią kciuki. Pierwsze zadanie do trudnych nie
należało były 4 zdjęcia psów ( Owczarek podhalański,
alaskan malamute, maltańczyk i beagle ). Jedyne w czym się można
było pomylić to ewentualnie malamuta z huskim albo w pisowni nazw.
Potem trzeba było po opisie rodziny (warunków mieszkalnych i
innych informacji) ustalić jakiego psa im polecić (nie wiem co to
zadanie robiło na egzaminie z inseminacji ale na dany moment nie
narzekałam). Następne zadania już tak proste nie były ale jakoś
poszło, wszyscy wyszliśmy i ubierając się rozmawialiśmy na
korytarzu, gdzie dołączyła starowinka:
- Hej dziewczynki jak poszło -
- Myślimy że dobrze, a Pani? -
- A nie wiem chyba też a to na obrazku takie małe białe to "szicu" jest nie? Bo moja koleżanka ma "szicu" i on tak wyglądał.-
Strasznie nam było przykro powiedzieć babulce że to jednak nie shih tzu tylko maltańczyk ale staruszka z rozbrajającym uśmiechem powiedziała: e tam za rok przyjdę może się uda i może wtedy dadzą "szicu".
Miło wspominam tą panią, jej aparycja była przeurocza i jeśli Pani to czyta to mam nadzieję że trafił się shih tzu na egzaminie
- Hej dziewczynki jak poszło -
- Myślimy że dobrze, a Pani? -
- A nie wiem chyba też a to na obrazku takie małe białe to "szicu" jest nie? Bo moja koleżanka ma "szicu" i on tak wyglądał.-
Strasznie nam było przykro powiedzieć babulce że to jednak nie shih tzu tylko maltańczyk ale staruszka z rozbrajającym uśmiechem powiedziała: e tam za rok przyjdę może się uda i może wtedy dadzą "szicu".
Miło wspominam tą panią, jej aparycja była przeurocza i jeśli Pani to czyta to mam nadzieję że trafił się shih tzu na egzaminie
matkoboskokochano....starowinka, bo miała PONAD 65 lat?!?
OdpowiedzUsuńTaka np. Kora, Meryl Streep czy Sigourney Weaver chyba by się z tobą nie zgodziły....
że o Sofii Loren czy Helen Mirren nie wspomnieć..