Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

czwartek, 17 stycznia 2019

Szynszyla? Szczurek? Koszatniczka?

Do dużego sklepu zoologicznego wchodzi staruszek o dwóch kulach. Typowy dziadzio, w dobrym tego słowa znaczeniu.
Spaceruje między półkami i ogląda opakowania. Wygląda na zagubionego, zerka na karmę dla kotów, dla psów i dla żółwi jednocześnie. Obsługa podchodzi do niego i pyta czy może w czymś pomóc. Dziadzio się uśmiecha, może w końcu mu się uda znaleźć to czego szuka.
- Bo widzi Pani... Pani Asiu - czyta imię z plakietki pracownicy i kontynuuje - Mój zięć z córą sobie kupili takie zwierzątko. Chcę ich dzisiaj odwiedzić i pomyślałem, że kupię temu zwierzątku coś w prezencie, żeby było miło. Problem polega na tym, że jak tam ostatnio byłem to tylko zaniosłem im listy i widziałem to zwierzątko tak przelotem. Siedziało w klatce i patrzyło kto przyszedł i ja nie mam pojęcia czym jest to zwierzątko, bo mu się nie przyjrzałem -
- Rozumiem - odpowiada zakłopotana kobieta - A mógłby pan tak zgrubnie opisać jak wyglądało? Może dotrzemy do tego co to może być -
- No więc mi się wydaje, że to jakiś gryzoń. Takie to było małe, wielkości dłoni może -
- Miało ogonek? -
- Miało ogonek chyba... tak, myślę że miało -
- To może koszatniczka. Tam mamy takie zwierzątko, podobne? - obsługa prowadzi dziadzię do stanowiska z gryzoniami.
- Nie, to nie tak wyglądało. Było całe czarne -
- To może szynszyla. O tam jest szynszyla. Są czarne warianty -
- Nie, też nie -
- To może fretka? Nie mamy fretki, ale pokażę panu jak wygląda na opakowaniu karmy. O tutaj jest fretka -
- Oj nie, za puchaty ogonek. Tamto miało takie krótkie futerko i ogonek taki mało puszysty. To nie będzie ta frytka -
- Fretka -
- No ta łasiczka, to nie będzie to -
- No to może po prostu szczurek? -
- A widzi pani, pani Asiu, ja też tak myślałem na początku, ale potem sobie uświadomiłem że to miało za duże uszy na szczura. Takie bardziej jak nietoperz, ale królik to też nie był, bo aż takie długie te uszy nie były. Łapki też miało dłuższe, nie takie zaraz przy ciele -
- To może jakieś bardziej egzotyczne zwierzątko, jak lotopałanka? -
- A co to jest? -
- Pokażę panu na komórce. Takie coś -
- Jakie ładne, ale to nie to -
- Skunksa i szopa też możemy wykluczyć, bo mówił pan, że nie miało puchatego ogonka -
- Skunksa w domu? O matko... -
- Chyba będzie trudno. Podsumujmy. To jest prawdopodobnie gryzoń, cały czarny, z dłuższymi łapkami, ogonkiem, ale takim, który nie jest puchaty i uszkami nietoperza -
- Tak. Jeszcze ma taką dużą głowę w porównaniu do reszty ciała -
- To może być dlatego, że jest młode, tym bym się nie sugerowała. Nic więcej pan sobie nie przypomina? Może jakieś dźwięki wydawało? -
- Nie, siedziało cicho w klatce, na jakimś kocu -
- Byłoby prościej, jakby pan miał jakieś zdjęcie. Może mógłby pan jednak zapytać córki? -
- A czekaj pani, jaki ja nieogarnięty, przecież że mam zdjęcie. Może być trochę niewyraźne ale jak córa wysyłała ze spaceru to to się tam znalazło -
- Świetnie -
- Tylko pani poczeka, bo ja to technologicznie powolny jestem. Zaraz no tu znajdziemy... o tu jest, widzi pani takie czarne? -
Pracownica patrzy na mężczyznę, na telefon i ponownie na mężczyznę i odpowiada zaskoczona:
- Ale... to jest piesek -
- No co też pani -
- To naprawdę jest piesek, może trochę nieforemny, ale pewnie jeszcze młody -
- Jest pani pewna? Pies tej wielkości? -
- Są takie malutkie rasy -
- Ale on siedział w klatce -
- Pewnie w klatce kennelowej, ludzie uczą tak niektóre pieski zostawania kiedy są same. Zwierzęta traktują to jak azyl i czują się tam bezpieczne, oraz wchodzą do klatki kiedy nie chcą żeby im przeszkadzano. To jest dobra opcja dla psów, jeśli chcemy mieć pewność, że nic im się nie stanie kiedy nas nie będzie -
Dziadzio milczy, wpatrzony w obsługę, aż w końcu przemawia:
- To mówi pani, że to jest pies -
- Definitywnie -
- No to jest najdziwniejszy pies jakiego widziałem powiem pani, ale pani się zna bardziej to ja pani zaufam. To co dla takiego pieska co jest taki mały? -
- Widać, że jest młody, najlepsza byłaby zabawka -
- Tylko taką może, żeby mu nie zrobiła krzywdy jak na niego spadnie. Ja to bym się bał upuścić na niego chusteczkę, żeby go nie zabiło -
- Spokojnie mamy szeroki asortyment zabawek coś wybierzemy -
Dziadzio drepcze za pomocną panią, bogatszy w wiedzę co do zwierzęcia swojej córki a ja stoję przy ciastkach i zastanawiam się jak musiał wyglądać ten piesek, co tak zdezorientował starszego człowieka.
Z opisu mężczyzny wynikało, że musiał być absolutnie uroczy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz