Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

czwartek, 6 lutego 2020

Nieczyste zagranie mniejszego klona

- Gdyby matka widziała co jesz, dostałaby zawału - powiedział młody chłopak do swojego mniejszego klona, siedzącego przy tym samym stoliku, w pewnej znanej sieci barów szybkiej obsługi. Jeśli ta dwójka nie była rodzeństwem, to należało poinformować władze o nielegalnych eksperymentach na kodzie genetycznym. Termin "bliźnięta w różnym wieku" idealnie ich określał.
- Mhm - odparł nastolatek, wgryzając się w hamburgera.
- Ciebie to też kiedyś zabije, jesteś tego świadomy? - kontynuował starszy chłopak.
- To jest zdrowe... kinda.
- Że co? W którym miejscu?
- Tak ogólnie.
- Wskaż mi proszę palcem w którym miejscu to jest zdrowe.
Młodszy klon przewrócił oczami i wskazując na saszetkę ketchupu, rzekł:
- Pomidory.
- Pomidory mówisz? - odparł starszy z braci i biorąc do ręki saszetkę, zaczął czytać - "koncentrat pomidorowy (30%), woda, cukier, ocet, skrobia modyfikowana, błonnik, sól, regulator kwasowości (kwas cytrynowy), substancja konserwująca (benzoesan sodu), tymianek, oregano". Tyle w tym pomidorów, co w majonezie z marketu jajek.
- Mięsko - kontynuował młodszy chłopak, szturchając hamburgera palcem - Mięsko to białko, a ja potrzebuję białka, żeby rosnąć.
- W tym "mięsku" jest mniej właściwego mięsa niż tych pomidorów w ketchupie. Chyba, że mięsem nazywasz skóry, rogi, pazury i wszystko co nie sprzedało się u rzeźnika.
- Pieczywo.
- Białe, nadmuchane, same węglowodany, sól i cukier. Bez wartości.
- Sałata. Błonnik, minerały.
- W tym zdechłym listku? Może w tym plasterku ogórka też jest Twoim zdaniem dzienne zapotrzebowanie na witaminy?
- Ziemniaczki - powiedział mniejszy klon, wskazując na frytki.
- Zabite smażeniem w głębokim tłuszczu. Chociaż wody byś się do tego napił, zamiast w siebie ładować więcej cukru.
- Kiedy dokładnie straciłeś radość życia?
- Ciało masz jedno, im szybciej o nie zadbasz, tym dłużej Ci posłuży.
- Będę o tym myślał, jak już będę stary i zgorzkniały, jak Ty.
- Mam ochotę donieść na Ciebie dziadkom - powiedział starszy chłopak, krzyżując ręce i opierając się na krześle.
- Proszę bardzo - odparł młodszy z braci, wykonując ten sam gest - Ja chętnie im opowiem jak się pilnie uczyłeś z korepetytorką od niemieckiego w salonie na tapczanie.
- ...
- Dalej nie wiedzą, co? - uśmiechnął się młody - Jak na ilość godzin tych korepetycji, to jakoś Ci nie idzie poprawianie tych ocen. Może dziadkowie będą wiedzieć dlaczego. To co, dzwonimy teraz?
- Odłóż ten telefon i jedz, bo Ci frytki wystygną - odparł starszy chłopak, odbierając młodszemu telefon i kładąc urządzenie na boku.

Zagranie poniżej pasa, ale 1:0 dla mniejszego klona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz