Do gabinetu weterynaryjnego, w którym wówczas pracowałam wszedł mężczyzna. Jako, że byłam tam technikiem, podeszłam i spytałam w czym mogę pomóc.
- Żel z krowich cycków potrzebuję -
Pomyślałam, że to najbardziej nietypowe określenie krowiego mleka jakie słyszałam, ale kim jestem żeby oceniać. Postanowiłam jednak poprosić o powtórzenie, bo nie za bardzo wiedziałam o co mężczyźnie tak naprawdę chodzi.
- No krowi kremik -
Usłyszałam w odpowiedzi i postanowiłam jednak zawołać szefową.
- No słucham, o co chodzi -
- Pani doktor, potrzebuję krem z cycków krowy -
Tutaj nastąpiła chwila ciszy, po czym lekarka podjęła dalszą rozmowę:
- Chodzi panu o maść na krowie wymiona tak? -
- O to to, właśnie -
- A co krowie tak dokładniej dolega? -
- Kręgosłup boli i skarży się na biodra też -
- Skarży się, aha. A ile krowa waży? -
- 90 kg -
- To jeszcze cielak -
- Tak? No, możliwe... -
- Ile ma lat? -
- 44 -
- Nie dla krowy pan to potrzebuje, mam rację? -
- Kręgosłup mnie boli pani doktor. Byłem już u specjalistów, kręgarzy i znachorów, nic mnie nie pomaga. Jeden doktor polecił mi ten kremik. Powiedział, że mam podejść do weterynarza i to niedrogie jest. On to stosował i jego matka i im pomaga. Ja panią proszę, ja się schylać nie mogę -
- Wie pan, że to specyfik dla bydła? -
- Jak ma pomóc, to nawet arszenik zjem -
- Nie mamy tego na stanie, sprowadzę to dla pana krowy na wtorek. Proszę jej smarować obolałe miejsca dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Tylko niech krowa nie łączy tego z innymi lekami i uwaga, bo brudzi ubranie -
Wyobraźcie sobie, że pomogło i facet regularnie kupował u nas zapas "kremiku z krowiego cycka". Maść była na bazie ziół, więc gość nie mógł sobie zrobić nią krzywdy, nie mam jednak pewności czy bardziej nie pomogło mu placebo i pewność, że lek zadziała.
Słyszałam o środkach dla ludzi testowanych na zwierzętach, ale żeby na odwrót, to to się zdarzyło pierwszy raz.
Załoga z mojego miejsca pracy smaruje plecy zawsze Mastiprewentem:)
OdpowiedzUsuńswego czasu bardzo była popularna końska maść.....
OdpowiedzUsuńTylko, że maść końska nie ma nic wspólnego z koniem, poza etymologią ;)
OdpowiedzUsuńJeśli dany preparat jest mieszanką ziołową to pomoże i uleczy to co powinien, bez względu na gatunek pacjenta :) To tak jak wyciągi olejków z różnych roślin działają i na nas i na zwierzęta podobnie, choćby lawenda :)