Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Słomki, rybka i powietrze

Pilnowałam ostatnio pewnego małego chłopca. Dziecko było niewiarygodnie grzeczne i posłuszne. Myślę, że mogło zająć miejsce w rankingu najlepiej wychowanych dzieci, jakie pilnowałam przez ostatnią dekadę.
Nie narzekało na obowiązki, odnosiło talerz po posiłku, nie wybrzydzało, robiło to, o co się je poprosiło. Myło ręce, kiedy miało umyć ręce i zakładało buty, kiedy miało założyć buty. Byłam pełna podziwu.

Podczas kiedy ja przyrządzałam chłopcu posiłek, on siedział grzecznie w pokoju i kolorował obrazek z rybką, starając się nie wyjeżdżać za linie. W pewnym momencie spytał czy mógłby wziąć sobie kilka plastikowych słomek z kuchni (takich jednorazowych, do napojów) i bezpieczne nożyczki (te plastikowe z zaokrąglonym końcem, przeznaczone dla najmłodszych). Zgodziłam się, bo dziecko miało często bardzo oryginalne pomysły i pomyślałam, że pewnie słomki potrzebne są mu do jego pracy plastycznej. Młody cały czas był oczywiście pod nadzorem. Istnieją pociechy, które nawet gumową łyżeczką potrafią sobie zrobić krzywdę.

Chłopiec zabrał słomki, oraz nożyczki i przeszedł do pokoju, gdzie przy stole zaczął robić w rurkach małe dziurki.
Kiedy po chwili spytałam co kombinuje, chłopiec powiedział:
- Bo kiedyś leciał taki program w telewizji, że rybki też oddychają powietrzem jak ludzie.
- No tak, mniej więcej - odpowiedziałam.
- Ale muszą być pod wodą - kontynuował chłopiec.
- No tak, muszą być.
- Bo jak się je wyciągnie, to one umierają. Odwrotnie niż ludzie, bo ludzie pod wodą.
- No, tak.
- Ale ludzie jak wchodzą pod wodę, to mają takie specjalne stroje i zabierają powietrze ze sobą. Jak nurkowie na przykład. Tata ostatnio oglądał taki film o nurkach, którzy pływali z rekinami i te rekiny ich nie jadły.
- No, tak.
- I te rybki, które żyją w oceanie, to one tak wyskakują w powietrze. One wtedy chyba nabierają powietrze.

Nie do końca tak to działało, ale chłopiec miał pewną teorię, więc mu nie przerywałam.

- I co z nimi?
- No, a te co je mamy w domu, to nie mogą tak wyskoczyć, bo jest pokrywka - odparł chłopczyk. 
W salonie stało piękne, 120 litrowe akwarium, z najróżniejszymi rybkami w środku. Miało wszystko, co było potrzebne małym stworzonkom do życia. Ewidentnie ktoś interesował się akwarystyką.
- To zrobiłem tym naszym rybkom takie rurki jak mają nurkowie, tylko zrobiłem więcej dziurek, żeby więcej rybek mogło nabierać powietrze na raz - dokończył mały konstruktor - Bo ja bym nie chciał, żeby się podusiły, bo nie mogą wyskakiwać.

Odbyłam z chłopcem długą rozmowę na temat napowietrzania wody filtrem, który znajdował się w akwarium i objaśniłam po co rybkom skrzela. Nie wiem czy dziecko zrozumiało wszystko, ale chyba go trochę przekonałam, bo zrezygnował z planu wkładania do akwarium słomek ratujących życie.
Stwierdził za to, że może przydać się to misiom, kiedy mama będzie brać je do kąpieli i prać. W końcu też będą się wtedy znajdować pod wodą przez długi okres czasu. Można więc przykleić rurki taśmą do pyszczka, albo przywiązać je sznurkiem i gotowe. Miś bezpieczny.

Nikt nie chce utopionego misia.

W końcu niedźwiedzie skrzeli nie mają i pod wodą nie oddychają.

W planach była też konstrukcja stroju do nurkowania, tylko dla rybek, który miał się opierać na hełmie wypełnionym wodą, który umożliwiałby rybkom wychodzenie poza akwarium. Niestety projekt okazał się nieco skomplikowany i chłopiec przyznał, że to chyba będzie musiał wymyślić jak już będzie starszy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz