Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

piątek, 24 stycznia 2020

Problematyczne pytania w sklepie zoologicznym

Sklep zoologiczny, godziny wieczorne.
Stoję w kolejce, dzierżąc w dłoni żwacze, jelita, płuca, oraz resztę zwierzęcych narządów wewnętrznych. Za godzinę sklep powinien zostać zamknięty, ale klientów ciągle przybywa. Ekspedienci podchodzą do nich żwawo i oferują swoją pomoc, licząc na opuszczenie pracy o planowanym czasie.
Przede mną stoi dwoje ludzi, w tym mężczyzna w średnim wieku, który rozgląda się niepewnie po półkach. Kiedy przychodzi jego kolej, kasjerka pyta uprzejmie:
- W czym mogę pomóc?
- Szukam szamponu dla psa - odpowiada zagubiony człowiek.
- Rozumiem, jakiego konkretnie?
- A to są jakieś rodzaje?
- No oczywiście. Tak jak do ludzkich włosów, tak do psiej sierści również jest bogaty wybór. Jest szampon przeciwpchelny, na lśniącą sierść, rozczesujący, rozjaśniający, hipoalergiczny, osiem w jednym. To jaki konkretnie by Pana interesował?
Mężczyzna wzdycha, patrzy na kasjerkę oczami głodnego szczeniaka i odpowiada:
- Droga Pani. Ja szampon chciałem dla psa. Najzwyklejszy szampon, dla najzwyklejszego psa.
- A jaką piesek ma sierść? To zaraz coś dobierzemy.
- Czy ja wiem, to kundel jest.
- Ma długie futro, czy krótkie?
- Krótkie.
- Szorstkie, gładkie?
- Gładkie raczej...
- Tendencje do wypadania? Przejaśniania? Czy piesek ma delikatną skórę?
- Trzy razy nie.
- Jaki zapach by Pana interesował?
- Zapach?
- Tak. Mamy szampony na bazie jajka, miodu, rumianku, awokado, lawendy, kokosu...
- Proszę Pani ja nie będę ciasta piekł. Psa chciałem wykąpać, bo śmierdzi, bo się w czymś wytarzał, a to czy on będzie potem pachniał lawendą, czy kokosem, to mnie to naprawdę mało obchodzi.
- Kolor sierści?
- Czarny.
- Jakieś znaczenia, podpalania, przejaśnienia?
Mężczyzna przerzuca spojrzenie na mnie, szukając pomocy wśród oczekujących w kolejce.
- Jest gorzej niż przy wyborze koloru farby do ściany - rzecze, składając razem ręce - Ja Panią proszę. Szampon zwykły, do czarnego psa, z krótkim futrem, co mi go wypierze.
Ekspedientka zastanawia się chwilę, po czym podaje mężczyźnie butelkę szamponu dla zwierząt o gładkiej, ciemnej sierści.
- Proponuję coś takiego - mówi do klienta, na co ten rozradowany wyciąga z kieszeni portfel.
- Super, ekstra. Zdobyłem szampon - odpowiada mężczyzna.
- Mogę pomóc w czymś jeszcze?
Kupujący zastanawia się chwilę i zerka niepewnie na kasjerkę, mówiąc:
- Chciałbym też obrożę kupić, ale obawiam się, że będę musiał podać kolory zasłon w kuchni, a nie pamiętam.
- Nie, aż tak źle to nie będzie - uśmiecha się kasjerka - Wystarczy mi pożądany kolor, rozmiar szyi psa i materiał z jakiego obróżka ma być wykonana.
- W szyi to on ma 32 cm obwodu. Jakaś jasna, żeby się od futra odróżniała.
- Rozumiem. Skórzana, parciana, plecionka, na gumce, z wyciąganym uchwytem?
- Za co? - wzdycha mężczyzna i wyciąga telefon, po czym po kilku sygnałach wręcza go sprzedającej - Proszę, córka będzie wiedzieć - mówi i po chwili pakuje już do torebki wybraną obrożę i szampon - Bardziej pewnie się czułem jak musiałem oceniać kreacje córki na studniówkę przez trzy godziny - rzuca klient i wychodzi, dziękując za pomoc.
Kobieta kasuje zakupy kolejnej osoby, która jest jednocześnie ostatnim klientem przede mną i kiedy klientka prosi o "coś do wyciągania kleszczy", sprzedająca pyta:
- Pęsetka, długopis, karta?
Kobieta mruga intensywnie i wpatruje się w przedmioty, które lądują na blacie.
- Niech mi Pani doradzi, bo ja pojęcia nie mam - odpowiada po chwili kupująca.
- Jaki rodzaj futra ma zwierzaczek? - pyta kasjerka i cały schemat zostaje powtórzony.
Chłopak, stojący w kolejce za mną, wyciąga telefon i po zaakceptowanym połączeniu, pyta:
- Mamo, jakie futro ma Twój kot, bo ja potrzebuję szczegółów. Tu o wszystko pytają... wiem, że żwirek mam tylko kupić, ale jak mnie spytają, to co mam powiedzieć? Nie wiem jaki smak nawet i czy ten Twój nie jest uczulony na kokosy. Wiem, że go nie będzie żreć, ale szamponu też by nie żarł! - rzuca chłopak i zaczynam żałować, że nie znajduję się w kolejce za nim.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz