Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

niedziela, 5 stycznia 2020

Bo pieski mogą...

Morfina bawi się z innymi psami na bardzo błotnistym polu w pobliżu parku. Większą część obecnych tu psów zdecydowanie czeka dziś kąpiel.
Na chodniku staje mały chłopiec w kaloszkach i przygląda się psim zapasom.
- A mogę tam pobiegnąć? - pyta rodzicielki, która spaceruje powoli ścieżką.
- Nie, bo Cię pieski przewrócą i będziesz cały brudny.
- Ale mam kaloszki - mówi chłopiec.
- Ale kaloszki masz tylko na nogach, a kurtka będzie cała brudna i spodnie.
- A mogę tam pobiegnąć? - pyta chłopiec, wskazując na wielką kałużę przy drzewie.
- Pobiegnąć nie, bo się zgrzejesz, spocisz i Cię zawieje. Zaraz tam pójdziemy, tylko najpierw sprawdzimy czy nie jest za głęboko, żeby Ci do środka kaloszków woda nie naleciała.
- A pieski mogą biegać - mówi chłopiec.
- Bo to są pieski - odpowiada matka dziecka - Ty nie możesz.
- A pieski nie mają kaloszków i mogą się moczyć.
- Bo to pieski Radziu, Ty nie jesteś piesek.
- Ale pieski mają lepiej, bo mogą iść brudne.
- Radek, nie musisz robić tego co pieski. Pieski robią swoje rzeczy, a ludzie swoje.
- A ja chcę robić to co pieski.
- A jak pies będzie jadł kupę, to też zjesz? - pyta rodzicielka - Psy czasem jedzą kupę.
- Babcia mówi, że Twoja wątróbka smakuje jak kupa - wypala nagle dziecko.

Następuje chwila ciszy.

Zgromadzeni właściciele psów udają, że nie słyszą rozmowy matki z synem i grzebią intensywnie przy telefonach, czy gwiżdżą na swoich błotnistych podopiecznych.
Osobiście z konsternacją przyglądam się bardzo interesującemu karabińczykowi w Morfinowej smyczy.
Co z tego, że oglądam go codziennie od kilku lat?
Właśnie w tym momencie bardzo zaczął mnie interesować.

Kobieta analizuje i pyta:
- Coś jeszcze babcia mówiła?
- Że biegasz jak kaczka - śmieje się chłopiec, skacząc po kałużach.

Czuję ciarki na plecach.
Nie znam babci chłopca, ale sądząc po minie kobiety i jej milczeniu, mogę z całą stanowczością stwierdzić, że będzie z nią przeprowadzona bardzo poważna rozmowa.

Dzieci i ich szczerość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz