Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

piątek, 9 sierpnia 2019

Psie technologie

Morfina stoi wieczorową porą w chaszczach i ogląda znalezioną w trawie żabkę. Płaz mimo usilnych prób Świniaka, nie ma ochoty ruszyć się z miejsca. Nie działa nawet trącanie nosem.
Ta żabka ewidentnie nie chce zmienić się w księcia.

- Roksi! Roksi Roksi! - słyszę męski głos i oglądam się za siebie. Starszy pan, który waży prawdopodobnie mniej niż moje udo pędzi w pozycji poziomej za swoim psem, rozciągniętym na długość całej Flexi. Psiak o łapach Owczarka i aparycji Dobermana pędzi w naszą stronę, ciągnąc za sobą właściciela, którego nogi nie nadążają za tułowiem. Gdyby tylko mężczyzna miał szerszy sweter, uniósłby się niczym latawiec na pięciometrowej lince.
- Roksi! Roksi stój! Roksi! - krzyczy zmachany fan sportów ekstremalnych, lecz pies nie słyszy, lub udaje, że nie słyszy. Zwierzę zatrzymuje się dopiero przy nas, machając intensywnie ogonem. Kilka sekund później do psiaka dołącza też staruszek.
- Ostatni raz Cię gdziekolwiek zabieram! Skaranie boskie z tym psem. Ja przepraszam, no zatrzymać jej nie mogłem. Nie pogryzie? - pyta mężczyzna, poprawiając koszulę i spoglądając na rozłożoną na plecach Morfinę.
- Nie, spokojnie. Ona nie wie co to znaczy "gryźć".
- To całe szczęście. Widzisz raszplo? Kiedyś tak podbiegniesz i jak Cię pies machnie zębami to Ci uszy z tyłkiem przestawi. Durna.
- Nie słucha się?
- Syna to może i ona słucha, ale mnie to ma w nosie. A jeszcze mają taki wynalazek, pani spojrzy. To jest smycz ponoć, ale jak to działa nie wiem, bo syn musiał wcześniej do pracy, synowa z wnukami siedzi, a ja psa wziąłem i myślę przejdę się.
- Bo to jest automatyczna smycz. Flexi tak zwana.
- Bo ja nie wiem jak z tego pistoleta korzystać.
- Tu się naciska, żeby zablokować - instruuję zmachanego mężczyznę - A tu się przesuwa jak jest wciśnięte, żeby zablokować na stałe.
- A to po to te guziki... za moich czasów to smycz była smyczą. Taką parcianą jak pani ma. To jest smycz, a nie jakieś wynalazki. Poubierali tego psa jak choinkę pani, te szelki jakieś dziwne, frakuty wszędzie.
- Bo to Norwegi. Mają zapięcia z trzech stron.
- To nawet nie wiem co to jest na pysku, bo kaganiec na pewno nie. Jakaś tasiemka.
- To kantar. Halti inaczej.
- Co?
- No obroża uzdowa. 
- A co to, koń?
- To jest do nauki chodzenia przy nodze. Tu się psa podpina jednym końcem smyczy, a drugi się przypina do obroży i kiedy pies próbuje ciągnąć, to obraca mu pysk.
- Brzmi jak tortury.
- Odpowiednio używane nie zadaje bólu, a ze smaczkami bardzo fajnie się na tym uczą. Tylko, że nie na Flexi. Pewnie dopiero jest przyzwyczajana do noszenia kantara.
- A to? - pyta mężczyzna, wskazując na plastik obity gumą na obroży - Nadajnik? 
- Bardziej światełko. Tu się naciska i jak jest ciemno, to psa widać. Można ustawić stałe światło, mruganie, albo intensywne mruganie. Miałam podobne.
- A ta malutka beczułka? Rumu tam nie znajdę?
- To adresówka. Jak się to rozkręci, to w środku jest karteczka z danymi jakby się pies zgubił.
- Pani to się widzę zna, to niech mi pani jeszcze powie do czego to to jest? Ta kulka przy smyczy tu. Na ciastka?
- Nie, to na woreczki. Tu się naciska i wyskakuje jeden woreczek, jak się go urwie, to reszta się chowa żeby nie dyndała.
- Woreczki?
- Na psie kupki.
- To to trzeba zbierać?
- No trzeba. Są takie pomarańczowe kosze na odchody, ale jak nie ma w pobliżu, to wszyscy wrzucają do takich zwykłych. Przy tych koszach powinny być worki, ale ich tam nigdy nie ma.
- Pani ja pierdzielę taki interes. Kiedyś pies to było najprostsze do obsługi zwierzę, a teraz z tego zrobili taką skomplikowaną sprawę, że szybciej mi będzie prawo jazdy zrobić niż się tego nauczyć. Za stary na to jestem. Tu guziczek, tam pstryczek, tu tasiemka. Niech sobie sami wychodzą. Chodź Roksi, idziemy jak się przywitałaś. Tu nacisnąć, tak?
- Tak tutaj i żeby zablokować to przesunąć palcem.
- Niezwykłe - mamrocze do siebie mężczyzna, odciągając psa i na zmianę zablokowując i odblokowując smycz za pomocą przycisku.
Staruszek odchodzi powoli, regulując wolność swojego psiaka, a Morfina ląduje nosem w pokrzywach celem znalezienia niesfornej żabki.
Niestety płaza nie udaje się odszukać i smutna księżniczka wraca ze mną do domu bez swojego księcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz