Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

niedziela, 10 marca 2019

Niefortunne porównanie

Wykładowa aula. Bardzo ciekawy wykład z analizy finansowej. Profesor opowiada w tak pasjonujący i porywający sposób, że przytomnych ludzi można liczyć na palcach jednej ręki. Niektórzy spełniają się artystycznie, rzeźbiąc cyrklem w długopisach, inni wykonują analizy i rachunek prawdopodobieństwa tego, co może być w domu na kolację, lub odliczają kreskami w zeszycie minuty pozostałe do końca zajęć, jak więźniowie w celach. Z przymrużem oczu, świadczącym o rychłym przegraniu walki ze snem przyglądam się slajdom. Dociera do mnie profesorski głos, ale jest przytłumiony i dobiega jakby z końca tunelu. Czuję, że zaraz zasilę armię zombie, która i tak ma już miażdżącą przewagę na auli. Krzesła są twarde i niewygodne, ale w obecnej sytuacji to bardzo miękkie fotele, łóżka niemal.
Profesor rzuca żartami, ale trafiają one na puste ściany. Echo sucharów wraca do niego z nielicznym, wymuszonym chichotem osób, które chcą zdać ten przedmiot na więcej niż trzy. Nagle prowadzący postanawia dokonać porównania nieprzemyślanych inwestycji finansowych z posiadaniem zwierząt.
- Niektórzy ludzie bardziej kochają swoje zwierzęta niż siebie samych. To psychiczne. Tak jak kochanie źle zainwestowanych pieniędzy. Jeśli nie przynoszą nam zysku i ciągną na dno, musimy się ich pozbyć i pogodzić się ze stratą. Żeby być inwestorem trzeba być człowiekiem trzeźwo myślącym.
Opuszcza mnie cała senność. Po dwóch godzinach klepania o odsetkach wykładowca przyciąga moja uwagę. Nie tylko moją, aula pobudza się do życia. Wszyscy są bardzo ciekawi jak prowadzący wybrnie z sytuacji. Każdy patrzy na profesora jak na przybysza z innej planety, nawet lizusom z pierwszego rzędu nie podoba się ta analogia. Wykładowca widząc wrogie spojrzenia chce uciec od tematu i przerzuca slajd na wartości rynkowe jakiś wielkich koncernów. 
Tak łatwo jednak nie ma.
Odzywa się ktoś z trzeciego rzędu. To Julek, wolontariusz schroniska.
- Czyli twierdzi pan, że jak zwierzę jest stare i potrzebuje większych nakładów pieniężnych to należy je uśpić tylko ze względów ekonomicznych?
Wykładowca rozgląda się po sali w poszukiwaniu wsparcia, ale go nie odnajduje.
- To było tylko takie porównanie, że nie można kierować się emocjami na giełdzie, ani w inwestycjach. Może faktycznie nie jest zbyt trafne, ale sami przyznajcie że niektórym troszeczkę odbija jeśli chodzi o ich zwierzęta.
Aj. Prawie się udało tego nie spaprać.
Julek jest wkurzony, widać że nie odpuści.
- Czyli ludzie mają się zachowywać jak roboty całe życie, tak? To jest logiczne?
- Z mojego punktu widzenia i z punktu widzenia biznesmena tak. Proszę się nie boczyć, to tylko takie porównanie.
- To "tylko porównanie" może uderzać w bardzo wiele ludzi panie profesorze. Są osoby, które nie mają nikogo i jedyną rodziną jest dla nich ten pies, czy kot. Są zwierzęta przewodnicy, które pomagają ludziom w codziennych czynnościach. Wie pan kto odnalazł wiele osób pod World Trade Center? Psy właśnie. Czytałem, że dostały takiej depresji po znajdowaniu samych trupów, że ich opiekunowie musieli się zakopywać i pozwalać im się odnajdywać, tylko po to żeby mogły znaleźć kogoś żywego. To są żywe stworzenia. Moja babcia jest niedomagająca, ją też powinienem spisać na straty?
- Dobrze, spokojnie. Bierze pan to bardzo do siebie. Wróćmy do tematu wykładu i po prostu pomińmy wszelkie zażalenia do moich porównań dobrze?
Kolega obok uspokaja Julka i zapewnia go, że nie warto wszczynać dyskusji. To było tylko niefortunne porównanie, nic więcej.
Do końca wykładu nie pada więcej ani jeden żart. Jest ponuro i niezręcznie. Po chwili każdy wraca do przerwanych zajęć i ignorowany profesor kończy wykład piętnaście minut wcześniej.
Mam wrażenie, że z całego wykładu większość zapamiętała jedynie ten fragment i nie pomoże to profesorowi w dalszym prowadzeniu zajęć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz