Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

poniedziałek, 18 marca 2019

Domowy test na zwierzętach

Przeprowadzam czasem testy na zwierzętach.
Bez paniki, proszę odwołać policję - testy są psychologiczne.
Tym razem wpadłam na pomysł sprawdzenia jak z problemem poradzi sobie pies, a jak szczury. Do malutkiego kartoniku wypchanego chusteczkami wpakowałam pachnące papu (kurczak plus warzywa) i szczelnie zamknęłam całość. Żeby dostać się do środka trzeba było pokombinować.
Pierwszą kandydatką do testu została Morfina. Pies przyglądał się pudełeczku, obwąchał je z każdej strony, wziął w paszczu i wręczył mnie. Nie kiwnęła łapą, żeby rozgryźć zagadkę. Sygnał był jasny.
"Mamu otwórz, bo tam w środku coś jest, a ja nie umiem."

Zachęcanie do otwarcia pudełka skończyło się spojrzeniem suki pt.:
"Ale przecież to jest pudełko. Przedmiot. Nie wolno niszczyć przedmiotów. Otwórz to i się nie wygłupiaj." Swoją wymowną minę poparła surykatką na dwóch łapkach i byłam zmuszona ulec...
Spodziewałam się, że szczury będą pracować zespołowo. Nic bardziej mylnego. Kiedy tylko pudełeczko wylądowało w klatce przejął je Popcorn i z furią godną seryjnego mordercy zaczął rzucać nim po klatce, jakby chciał je zamordować. Ten prymitywny i agresywny sposób zadziałał i kartonik nie miał szans z brutalnością gryzonia. Kiedy mistrz judo dostał się już do zawartości, groził braciom i odgradzał się od nich jak Smeagol strzegący skarbu. Wyjęłam go, żeby pozostała dwójka miała jakiekolwiek szanse i do klatki wleciał drugi kartonik. Wpadł pod sam nos Masła. Szczur powąchał pudełko, dotknął je łapką i uważając zagadkę za zbyt męczącą uznał, że mu się to nie kalkuluje i nie opłaca. Gryzoń nawet nie spróbował dostać się do pachnącej zawartości mimo, że leżała mu pod nosem. Było mu zbyt wygodnie i nie miał nic przeciwko Karmelowi, który podniósł kartonik i zaniósł go na hamaczek. Ostatni walczący wygryzł w pudełku kilka dziurek, poobracał nim w łapkach i zrzucił ze szczytu klatki. Zawartość rozsypała się na ziemi, co nie mogło pozostać niezauważone przez leniwca siedzącego w domku. Masło wyszedł z kryjówki, przeciągnął się ospale i podreptał do jedzenia. Cwaniak przyszedł na gotowe. Oba szczury się najadły i mogłam wpuścić Popcorna do klatki bez obawy, że znowu będzie odgrywał sceny z "Władcy Pierścieni".
Podsumowując, mam: 
  1. Niezaradnego życiowo psa, który od rozwiązywania problemów ma swoich ludzi, 
  2. Opętanego szczura demolkę, syna szatana,
  3. Koalę w złym ciele, który za chwilę nie zmieści się przez drzwiczki klatki,
  4. Gościa od brudnej roboty, który musi pomagać leniwemu bratu.
Ale sobie dobrałam ekipę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz