Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

niedziela, 11 listopada 2018

Rybka zwana Rybcią

Kiedy pracowałam jeszcze w gabinecie weterynaryjnym przyszła do nas mała dziewczynka, trzymając w rączkach słoik z wodą. W środku słoika znajdowała się rybka, pływająca niestety brzuszkiem do góry.
- Dzień dobry - powiedziała wesoło dziewczynka, kładąc słoik na kozetce.
Lekarka spojrzała na zdechłą rybkę i spytała w czym może pomóc.
- Rybcia chyba nie czuje się najlepiej. Może jest chora? Od wczoraj tak dziwnie pływa i nie chce jeść. Może ją pani wyleczyć? - spytało dziecko, robiąc maślane oczy.
- A... gdzie są Twoi rodzice? -

- Tata w pracy, mama w domu. Powiedziała, że mam się spytać pani doktor czy da się wyleczyć Rybcię, ale pani leczy takie duże konie, to taką małą rybkę na pewno też się pani uda -
Lekarka spojrzała na dziewczynkę i na zwłoki rybki w słoiku, pomyślała chwilę i odparła:
- Dobra, zostaw rybkę u nas, ja ją muszę zbadać i wróć jutro rano, ok? -
- Ok - odparła rozradowana dziewczynka - Pa Rybciu, bądź grzeczna -
Kiedy dziecko opuściło gabinet spytałam przełożonej, czy zdaje sobie sprawę że ta rybka to już raczej nie wyzdrowieje.
- Nie jestem nienormalna, widzę że zdechła, ale nie ja jestem od uświadamiania dzieci o śmierci tylko rodzice. Cwaniaczki, swoją drogą chcieli zwalić to na mnie. O nie, tak to nie będzie - odpowiedziała lekarka, wyciągając portfel i wręczając mi dziesięć złotych.
- Masz, idziesz teraz do zoologicznego i kupujesz identyczną rybkę. My ją podmienimy i nic się nie wydarzyło -

Dostałam polecenie służbowe, więc poszłam. Chodziłam między akwariami w poszukiwaniu złotej welonki, jednak asortyment sklepu oferował tylko biało złote.
Wykonałam więc telefon do gabinetu:
- Pani doktor, nie ma takiej rybki. Są tu co prawda welonki, ale w innym kolorze -
- Dobra, bierz coś się wymyśli -
Zakupiłam rybkę, która najbardziej przypominała tę zostawioną przez dziewczynkę i wróciłam do gabinetu.
Następnego dnia dziecko wróciło i zobaczyło w słoiku pływającą Rybcię. Dziewczynka podbiegła do słoika, chwyciła go w rączki i spytała:

- A czemu ona ma taki dziwny kolor? -
- To od leczenia - odparła bez wahania lekarka
- A wróci do poprzedniego? -
- Raczej nie. Taka już chyba zostanie, dostała dużo leków -
- Aha. To nic, teraz jest nawet ładniejsza. Chodź Rybciu, wyczyściłam Ci akwarium - rzekła dziewczynka, zabierając słoik i wychodząc z nim z gabinetu.
Ciekawe ile razy jeszcze zmartwychwstała Rybcia, zanim dziewczynka dowiedziała się prawdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz