Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

czwartek, 31 sierpnia 2017

Nie igrajcie z kozą

Byliśmy całą rodziną na wakacjach, na wsi. Morfina, będąc psem miastowym z fascynacją oglądała różne żyjątka które w miastach nie występują. Kury, króliki, kozy, krowy – wszystko było dla niej pieskami które z niewiadomych powodów nie chciały się z nią bawić. Przełom nastąpił, kiedy sucz odkryła że niektóre z tych piesków dają mleko. Codziennym rytuałem był spacer po jajka, wydojenie kóz i krowy oraz zaprowadzenie ich na pastwisko. Morfi przyglądała się procesowi dojenia i pewnego dnia stwierdziła, że wie już jak to działa. Podeszła do kozy, która akurat pasła się na łące i złapała pycholem wymię w nadziei na mleko. Kozie nie spodobało się, że ktoś przeszkadza jej w posiłku, do tego łapie ją za cycka zębami, więc zadziałała tak jak kozy mają w naturze. W życiu nie widziałam, żeby moja sucz osiągnęła takie prędkości. Wyglądała jak rozpędzony gepard na sawannie, z tym że w tym wyścigu była ofiarą nie drapieżnikiem. Spanikowana suka zaczęła wydawać z siebie dźwięki rannej mewy ale nie odważyła się zwolnić z obawy przed kozimi rogami w swojej przestrzeni międzypośladkowej. Postanowiłam przerwać to szaleństwo i uratować psa z opresji, więc wpadłam między dwójkę i próbowałam odwrócić uwagę kozy od psa. Udało mi się ale szybko tego pożałowałam. Okazało się bowiem, że ja nie jestem tak szybka i zwinna, więc czarny szatan dogonił mnie po paru metrach (niech Was nie zmyli przyjazna aparycja, wściekła koza jest gorsza od niedźwiedzia). Będąc już na ziemi zaczęłam krzyczeć o pomoc w nadziei że ktoś usłyszy. Pies ciężko dysząc, stał od nas w znacznej odległości i nie miał zamiaru mi pomóc. Ratunek nadszedł po 10 minutach. Koza właśnie kończyła obgryzać moje nogawki spodni i zabierała się za buty.
Pies do tej pory nawet nie spojrzy na mleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz