Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Egzamin R9

Przypomniała mi się sytuacja sprzed jakiś 2 lat kiedy to zdawałam kwalifikację R9 na technika weterynarii. Jako że sale były małe a kwalifikacje zdawały też inne specjalizacje poprzyczepiali nam do ubrań karteczki żeby porozsadzać nas tak, żeby osoby piszące ten sam egzamin nie siedziały obok siebie. Także byli : technicy weterynarii, technicy usług pocztowych, informatycy itp. Stoimy przed wejściem z dowodami, są rozdawane naklejki z kodami i jest ogólnie lekki ścisk. Nagle obok nas pojawia się starowinka na oko ponad 65, przygarbiona, sweterek cały z kociej sierści. Aż mnie naszła ochota na pierożki. Myśleliśmy że to jedna z pań z komisji nigdy bym nie przypuszczała że przyszła zdawać egzamin ale podchodzi do nas i pyta czy to tutaj się zdaje. Lekko zszokowani mówimy że tak to tutaj. Ona się uśmiechnęła i powiedziała: uh, jak dobrze bo myślałam ze nogi pogubię. Ogólnie babcia słodka jak miód. Widzimy że nie ma jeszcze karteczki ze specjalizacją na sobie więc pokierowaliśmy ją gdzie ma iść. Obstawialiśmy że jest z technika usług pocztowych ale ona odrzekła że nie nie, ona na technika weterynarii. Trochę nas wmurowało ale trzymaliśmy za nią kciuki. Pierwsze zadanie do trudnych nie należało były 4 zdjęcia psów ( Owczarek podhalański, alaskan malamute, maltańczyk i beagle ). Jedyne w czym się można było pomylić to ewentualnie malamuta z huskim albo w pisowni nazw. Potem trzeba było po opisie rodziny (warunków mieszkalnych i innych informacji) ustalić jakiego psa im polecić (nie wiem co to zadanie robiło na egzaminie z inseminacji ale na dany moment nie narzekałam). Następne zadania już tak proste nie były ale jakoś poszło, wszyscy wyszliśmy i ubierając się rozmawialiśmy na korytarzu, gdzie dołączyła starowinka:
- Hej dziewczynki jak poszło -
- Myślimy że dobrze, a Pani? -
- A nie wiem chyba też a to na obrazku takie małe białe to "szicu" jest nie? Bo moja koleżanka ma "szicu" i on tak wyglądał.-
Strasznie nam było przykro powiedzieć babulce że to jednak nie shih tzu tylko maltańczyk ale staruszka z rozbrajającym uśmiechem powiedziała: e tam za rok przyjdę może się uda i może wtedy dadzą "szicu".
Miło wspominam tą panią, jej aparycja była przeurocza i jeśli Pani to czyta to mam nadzieję że trafił się shih tzu na egzaminie

1 komentarz:

  1. matkoboskokochano....starowinka, bo miała PONAD 65 lat?!?
    Taka np. Kora, Meryl Streep czy Sigourney Weaver chyba by się z tobą nie zgodziły....
    że o Sofii Loren czy Helen Mirren nie wspomnieć..

    OdpowiedzUsuń