Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

piątek, 13 września 2019

Trzy łapy na cztery

Moi dalsi sąsiedzi (dwa bloki różnicy) mają Labradora o trzech łapach. Pies miał amputowaną lewą, przednią kończynę ze względu na złe traktowanie u poprzednich właścicieli i rozszerzającą się martwicę. Zwierz sobie radzi, ale ze względu na swój stan i wiek, nie porusza się już tak szybko jak jego w pełni sprawni koledzy. Właściciele wychodzą więc z trójnogiem na powolne spacery i robią częste przerwy na ławkach.

W ich rodzinie była ostatnio impreza urodzinowa, na którą przyjechało kilka osób z sąsiednich miast. Po obiedzie i torcie część z nich wybrała się na spacer, żeby ułożyć w żołądku masę jedzenia, jaka przed chwilą została pochłonięta. Wśród spacerowiczów znalazł się również wyjątkowo niecierpliwy kuzyn, któremu bardzo przeszkadzało ślimacze tempo narzucone przez psiaka.
- Co on się tak wlecze? - marudził - Wolniej to już można tylko stać.
- Jakbyś nie zauważył, ma tylko trzy łapy - odparł właściciel futrzaka.
- A ja chodzę na dwóch i co z tego?
- Na jednej też byś nie był za szybki.
- On ma trzy, to żadne upośledzenie. Powinien mieć normalne tempo, albo go zostawiajcie w domu.
- Jak chcesz to się przebiegnij, pies też musi wyjść - zakończył mężczyzna i dyskusja skończyła się na dźwiękach niezadowolenia i stękaniu kuzyna.

Ze względu na wypity na imprezie alkohol, część gości zdecydowała się przenocować u solenizanta.
Solenizant natomiast wymknął się z domu kiedy wszyscy już spali i po chwili wrócił już dużo weselszy.
- Udało się? - spytała jego żona.
- No ba - odpowiedział mężczyzna i również udał się na spoczynek.

Nad ranem nadpobudliwy kuzyn poszedł do sklepu po świeże pieczywo, wrócił jednak po chwili, zdyszany, trzymając pustą torbę. Musiał biec po schodach.
- Ktoś mi buchnął koło! - krzyczał.
- Co? - spytał leniwie gospodarz.
- Ktoś mi pod*ieprzył koło w samochodzie. Całe. Na cegłach z jednej strony stoi.
- No to co?
- Jak to co? Jak ja do domu wrócę?
- No normalnie, na trzech.
- Porypało Cię? Na trzech kołach mam jechać?
- Rowery i motocykle mają dwa i sobie radzą. Żadne upośledzenie - powiedział mężczyzna, patrząc w twarz kuzyna, przepełnioną niedowierzaniem i zdezorientowaniem i powstrzymując się od śmiechu przyznał, że to on pożyczył kółeczko i zaraz mu je z powrotem zamontuje.

Chciał tylko udowodnić, że czasem nawet posiadając 3/4 niezbędnego napędu, ciężko jest korzystać z reszty w takim tempie jak posiadając całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz