Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 4 września 2019

Łamacz serc

Leżę na kanapie, przeglądając telefon. Na łóżku obok zalega podpity znajomy, czekający na transport jako jeden z ostatnich niedobitków imprezy w bloku obok, która musiała wyewakuować się ze względu na zakłócanie ciszy nocnej.
   - Jesteś najpiękniejsza na świecie - słyszę nagle, ale nie odrywam wzroku z ekranu. No to już sporo procentów dotarło do baniaka, skoro mu się tak zmysł wzroku zaburzył.
   - Taka mądra - kontynuuje i zastanawiam się po ilu litrach musi być znajomy, skoro do mnie podbija.
   - Bardzo inteligentna - snuje dalej, a ja udaję, że go nie słyszę, co mu jednak ani trochę nie przeszkadza w prowadzeniu monologu.
   - Taka wesoła zawsze jesteś.
Tak mi mów - myślę. Piękna, inteligentna, wesoła, niech te promile w krwiobiegu podnoszą moje ego.
   - Ty masz najpiękniejszy uśmiech. Jak Ty się śmiejesz, to śmieje się cały świat - mówi.
Trochę to oklepane, ale dobry komplement nie jest zły. Nie ma co narzekać.
   - Ja to Cię chyba kocham - pada z jego ust i zastygam.
Proszę hamulcować.
Chyba się trochę chłopak za szybko angażuje.
   - A czy Ty mnie kochasz?
Niespecjalnie, ale jak to ziomkowi powiedzieć żeby mu nie zranić uczuć. Jest zapity, ale może to jutro pamiętać.
   - Jaka Ty jesteś słodka i puchata - dodaje, nie czekając na odpowiedź.
Chwila, what?
Odklejam się od telefonu i wykręcam głowę tak, żeby spojrzeć na znajomego.
Koleżka miziając Morfinę, patrzy jej głęboko w oczy i kontynuuje:
   - Nic, tylko Cię schrupać. Ja to Cię chyba uprowadzę. Czy zgadzasz się być moją księżniczką z wieży porwaną?

No tak... to wiele wyjaśnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz