Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

wtorek, 3 września 2019

Czy Morfina to na pewno suka?

Park. Późne popołudnie. Ptaszki ćwierkają, dzieci płaczą, lody kapią na chodnik, tak jak białka oczu tych, którzy odważyli się wyjść.

Pogoda morduje wszystko co nie zdoła skryć się w cieniu, więc przemieszczam się ze Świniakiem pod koronami drzew. Pies wlecze się za mną w samej obroży. Futro nie pomaga jej w przetrwaniu. Robimy wiele przerw na pojenie i bardzo powoli przesuwamy się do przodu.
Na ławkach rozpuszczają się ludzie, dla których taka temperatura to terror w czystej postaci.

Mijamy małego psiaka, siedzącego obok swojego właściciela przy ławce. Zwierzę również nie ma na sobie smyczy. Morfina człapie obok mojej nogi, dysząc i nie zwracając uwagi na otoczenie. Zwierz szuka ławki i to jest teraz jej główny cel.

- Leya iaaa uaauueeje! - dobiega mnie głos z ławki i zastanawiam się czy zupełnie usmażyło mi już mózg, czy jakiś szaman w desperacji postanowił wezwać deszcz.
Spoglądam w dół i widzę małego psiaka, który podbiegł do Morfiny i rozpłaszczył się przed nią na chodniku. Duża i puchata nie pozostaje drobince dłużna i również układa swoje cielsko na ziemi. Teraz oba psy patrzą sobie w oczy i merdają do siebie z poziomu.
- Leya nie! - woła psa mężczyzna z ławki - To pies prawda? - dodaje i dochodzi do mnie, że to pytanie skierowane w moją stronę. Patrzę w dół i zastanawiam się nad odpowiedzią. Taka trochę wydra, ewentualnie śledź, ale w papierach ma, że pies.
- Czy suka? - dodaje z niepokojem właściciel psa i do mózgu dociera, że pytanie było o płeć, nie o gatunek.
- Suka - odpowiadam i widzę jak mężczyzna zrywa się z ławki.
- Leya Jezus Maria, Leya! - słyszę i zastanawiam się nad ilością imion tego psa. Z Hiszpanii czy jak?
- Pani bo to dwie suki, pani trzyma swoją, Boże drogi! - pokrzykuje właściciel, kołując nad rozwalonymi na chodniku futrami.
- Ale grzecznie leżą, nic się nie dzieje. Pana taka groźna?
- Nie, ale to przecież dwie suki, pani. Jezu nie będzie co zbierać.
- Wyglądają jakby się dogadywały - odpowiadam widząc, że mniejsza księżniczka wciska głowę pod pachę większej koleżance.
- To na pewno suka? - pada pytanie.
- Na pewno.
- Ale bo... Bo to dwie suki, bo moja to też suka. Jak tak?
Mężczyzna wygląda na skołowanego. Nie wiem czy to udar, czy szok, ale jego usta tworzą idealne kółeczko.
- Jaka ona jest cudna - mówi po chwili i schyla się do Świniaka - Mogę ją dotknąć?
- Proszę.
- Taka duża, a taka łagodna? Jaka rasa? Ona tak zawsze? - padają kolejne pytania i mężczyzna zachwyca się nowym odkryciem o nazwie "nie każda duża suka to maszyna do zabijania".
Po chwili przytulanek zbieramy się i odchodzimy, a zafascynowany właściciel mniejszej pociechy przygląda nam się z oddali.

Tego samego dnia wieczorem ponownie spotykamy mężczyznę z suczką i cała sytuacja powtarza się od nowa.
- Ona jest świetna, naprawdę. Ja pierwszy raz coś takiego widzę na oczy - mówi oczarowany śledziem właściciel.

Kilka dni później mijamy się na spacerze i tym razem mężczyzna jest ze swoją dziewczyną, a piesek wędruje na smyczy.
- O, czekaj! - mówi, widząc nas z oddali - To ten pies, jak Ci coś pokaże, to nie uwierzysz - dodaje i cała trójka podchodzi w naszą stronę.
Psy odwalają naleśniki, gość tłumaczy przerażonej dziewczynie, że to ten magiczny zwierz co nie pożera małych piesków i po chwili każdy odchodzi w swoją stronę.
- Ja Ci nie wierzyłam, ale to na poważnie - mówi do chłopaka dziewczyna.
- No mówiłem Ci, ja mało zawału nie dostałem za pierwszym razem.
- No ja też bym dostała. Gdzie dwie suki i to jedna taka wielka?
- Może ona nie wie, że jest wielka?
- Może nie wie, że jest suczką?
Dywaguje para, kiedy my powoli się oddalamy.

Jak to niewiele niektórym trzeba do szczęścia.
Morfinę to chyba jednak muszę uświadomić.
Tyle lat w niewiedzy to haniebne zaniedbanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz