Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

poniedziałek, 22 października 2018

Kotek, krówka, piesek, mama

Siedząc w autobusie i nie mając nic lepszego do roboty obserwowałam matkę z małym dzieckiem, które najwidoczniej dopiero uczyło się mówić. Kobieta trzymała córeczkę na kolanach i przeglądała razem z nią książeczkę, która składała się głównie z obrazków i przedstawiała zwierzątka na farmie.
- Zobacz tu jest kotek - mówiła zafascynowanym głosem kobieta - a kotek jak robi? -
- Kici, kici! - odpowiedziała dziewczynka.
- Nie. To my robimy do kotka kici, kici, a kotek jak robi? -
- Miau! -
- Brawo! A tu na tej stronie jest krówka, zobacz skubie sobie trawkę. Jak robi krówka? -
- Muu! -
- Super! Krówka robi muu. A tutaj co jest? -
- Pesiek -
- No ślicznie, piesek, a jak robi piesek? -
- Hau, hau! -
- Pięknie! -
Zabawa trwała przez kilka przystanków i w końcu straciłam nią zainteresowanie, aż do momentu kiedy dziecko krzyknęło wesoło:
- Mama! -
Spojrzałam na książeczkę, myśląc że zmienił się repertuar, ale byłam w błędzie. To była ta sama książeczka ze zwierzątkami, a dziewczynka wskazywała właśnie paluszkiem świnkę i powtarzała:
- Mama! -
- Nie, to jest świnka - odpowiedziała ze spokojem kobieta - jak robi świnka? -
- Bam, bam! -
- No coś ty, świnka nie robi bam, bam -
- Ne. Mama bam, bam -
Kobieta zrezygnowana spojrzała na dziecko i kompletnie nie wiedząc o co chodzi chciała pominąć stronę i przejść do następnej, jednak dziewczynka głośno odmawiała za każdym razem krzycząc:
- Mama bam! - 
Jakby było oczywistym co chce w ten sposób przekazać. Matka dziewczynki nie chcąc wyjść na tą co to się znęca fizycznie nad dzieckiem i przez to jest świnią, jak wynikałoby z tego co mówi nieletnia, walczyła przez kilkanaście minut żeby wyciągnąć z dziecka informację bez której nie mogła przejść do następnej strony. Dziewczynka stawała się coraz bardziej sfrustrowana i przyjmowała różne taktyki, żeby wyjaśnić rodzicielce o co chodzi. Od pokazywania na migi, po zmianę wyrazów na "am", czy "mniam mniam".
Po wielu próbach i błędach kobieta w końcu doszła do tego co chciała jej przekazać córka. A mianowicie: mama robi kotlety, które tłucze młotkiem "bam bam" i wtedy robią się "pycha" i "mniam", a kotlety robi się z "chrum" świnki, która widnieje na obrazku. Nie wiem skąd dziewczynka w jej wieku wiedziała takie rzeczy, ale niezły tok myślenia sobie obrała, trzeba jej to przyznać.
Logika dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz