Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

wtorek, 19 lutego 2019

Kiedy masz trzy psy, w tym jednego szczeniaka

Znajomy jest wielbicielem rasy Alaskan Malamute. Do tego stopnia, że posiadając dwa psy tej rasy, zdecydował się na trzeciego.
Spacerując z dwoma dorosłymi Mamuciakami i jednym podrostkiem odkrył, że zaczepiających go z tego powodu ludzi może podzielić na kilka kategorii:

  1. "Tyle psów w domu, kto to widział". Okazuje się bowiem, że dwa psy to próg, którego nie powinno się przekraczać. Każda liczba powyżej to zamach na dobro ogółu i przejaw anarchii. Trzy psy takiej wielkości mogą przecież negatywnie wpłynąć na gospodarkę kraju i czystość trawników, poza tym trzy to już stado, a wiadomo jak zachowuje się stado wilków. To fakt i oczywista prawda, bo powiedział to pan Mietek spod sklepu, a pan Mietek wie co mówi. Chyba, że jest pijany. Wtedy po prostu swoich mądrości nie pamięta, mimo że dalej je wygłasza.
  2. "O, miał pan szczeniaczki i nic pan nie mówił. Wzięłabym jednego". Zdanie z jakiegoś powodu wygłaszane zazwyczaj przez kobiety. Najczęściej posiadające potomstwo, lub pra-potomstwo. Pieska wzięłyby dla dzieci, lub wnuków, bo taki ładny i puchaty. Do tego te duże są grzeczne, a to znaczy, że to małe automatycznie też by było. Słowa "hodowla", oraz "tresura" niewiasty słyszały tylko w telewizji, więc za wiele im nie mówią. Poinformowane, że oba dorosłe psy są samcami kręcą z niedowierzaniem głową i odpowiadają "Przecież tak się nie da mieć szczeniaczków". Zaskakująca logika. Pozazdrościć dedukcji.
  3. "Rozmnażanie poza hodowlą jest nielegalne pseuduchu". Prawda, do tego należy się cieszyć, że ludzie mają coraz większą świadomość i reagują na takie sytuacje. Należałoby jednak najpierw dowiedzieć się od właściciela, czy to małe co jest psem, jest dzieckiem tych dużych co są psami. To, że podobne nie znaczy bowiem jeszcze, że istnieją między nimi więzy krwi. Ludzie uspokajają się dopiero, kiedy dowiadują się o płci. Są jednak i śmiałkowie, którzy przegrywając potyczkę na jednym froncie, atakują z innego, ponieważ nie są w stanie przyznać się do błędu. Najczęściej poruszany jest wtedy temat krzywdy wyrządzonej kastracją psiaków, bo oczywistym jest przecież, że pies bez jąder to właściwie suka, więc może i szczeniaka mogły mieć. (Poważnie istnieją tacy ludzie, jestem pod wrażeniem) Jakby się nie przyglądać, dwie suki i tak nie mogłyby mieć młodych, ale uznajmy rację walczących.
  4. "Za dzieci by się wzięli, a nie psy i psy". Ulubiony tekst każdego bezdzietnego posiadacza psa. Pomijając fakt, że decyzja o posiadaniu małych gnomów jest indywidualną kwestią każdego człowieka i powinna być podejmowana w pełni świadomie kryjących się za tym obowiązków, to ludzie wygłaszający takie mądrości nie liczą się z uczuciami ludzi, do których je kierują. Co jeśli ktoś nie może mieć dzieci, chociaż bardzo by chciał, lub stracił dziecko? Nieistotne, kiedy w miejscu tych psów mogłyby teraz spacerować trzy małe ludziki. To marnotrawstwo, którego obcy ludzie nie mogą przeboleć.
To główne kategorie i adoptując szczeniaka znajomy nie spodziewał się ich istnienia i poziomu natarczywości.
Jak to się człowiek uczy całe życie i całe życie traci wiarę w ludzkość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz