Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 2 października 2019

Sposób na nastolatka

Mój kuzyn, będąc w trudnym dla niego samego i otoczenia wieku dojrzewania, uznał, że trzynaście lat to najwyższy czas na skosztowanie owoców zakazanych w postaci papierosów i alkoholu.

W tej rodzinie istniała zasada, że jeśli nastolatka kusi jakieś zabronione dobro, to powinien przyjść z tym do rodziców i oni w bezpieczny sposób mogą mu je udostępnić. W końcu lepiej tak niż w środku nocy pod jakąś speluną, z podejrzanymi koleżkami.

Młody przyszedł, oświadczył, że skosztowałby sobie papieroska i usiadł z ojcem do stołu, przy którym leżała nieotwarta paczka szlugów.
- Pal - odparł ojciec, podsuwając synowi kartonik.
- Mogę? Serio?
- Serio.
- Ile chcę?
- Nawet całą paczkę. Jest jednak jedna zasada.
- No?
- Nie wyjdziesz stąd dopóki nie wypalisz co najmniej pięciu.
- A co to za wyczyn? Stoi.
- Ok, Dać Ci ognia?
- Daj.
Trzynastolatek wziął w dłoń jednego papierosa i strzelił macha do samych pięt. Później wszystko przebiegło już zgodnie z planem. Krztuszenie się, wymioty i okupacja toalety. Absolutny brak chęci do ponownego sięgnięcia po papierosa w najbliższej przyszłości został osiągnięty.
Młody wypalił tylko trzy papierosy i ojciec odpuścił mu dalsze tortury, ale prawda jest taka, że dość miał już po pierwszym.
Dobrze, że to nie były cygara.

Jakiś czas później teen gangsta poprosił rodziców o możliwość skosztowania alkoholu. 
- Nie całą butelkę, tylko trochę - dodał, pamiętając akcję z papierosami.
- Nie ma sprawy - odparł rodzic, lecz zamiast radości, te słowa wywołały zmartwienie.
Na stół powędrowała flaszka z kolorowym trunkiem i dwa kieliszki.
- Ty też będziesz pił? - spytał kuzyn.
- Picie w samotności prowadzi do alkoholizmu. Dotrzymam Ci towarzystwa.
- A co to jest?
- Bimberek. Bardzo mocny. Zmiecie Cię po kilku kieliszkach.
- Mówisz?
- Mówię.
Głowa rodziny odkręciła butelkę w której alkohol podmieniony został na wysoce rozcieńczone winko, zmieszane z dużą ilością soku i Vibovitu i rozlała trunek do dwóch kieliszków.
- To na zdrowie - powiedział ojciec, opróżniając szkło.
Tuż za nim podążał nieświadomy niczego syn, próbujący utrzymać narzucane przez rodzica tempo. Dorośli nie chcieli jeszcze tego samego dnia wędrować z dzieckiem na OIOM z zatruciem alkoholowym, więc postanowili zadziałać sprytem. Ojciec chłopca udawał, że wypijany alkohol, który procentowo nie różnił się zbyt wiele od Karmi, zaczyna na niego działać. Podświadomie reakcja na procenty trafiała i na chłopaka, który po czterech głębszych zaczął mamrotać, zataczać się, a nawet śpiewać szanty.
Placebo to bardzo silna rzecz, a ojciec chłopca musiał wykazać się wysoką samokontrolą, żeby nie wybuchnąć przy potomku śmiechem.

Kiedy jedna butelka została opróżniona, na stół powędrował koktajl zmiksowanych bananów i Sprite'a, oraz jednego kieliszka wódki dla smaku. Kto nie ma zbyt silnego żołądka i próbował już kiedyś takiej mieszanki wie, że można uzyskać podobny efekt wrzucając Mentosy do Coli. 
Tworzy się wulkan. 
Z tym, że ten wulkan tworzy się jeszcze w żołądku ofiary. Przezorny ojciec odmówił spożywania koktajlu, gdyż jak stwierdził "Nie lubi aż tak słodkiego alkoholu" i usunął się zapobiegawczo z linii strzału.
Jedna butelka wystarczyła by wesoła fontanna niestrawionej treści żołądkowej zalała całą kuchnię. Było trochę sprzątania, ale od tamtej sytuacji minęły już cztery lata, a młody nie wziął do ust niczego, co nie jest opisane jako "bezalkoholowe".
Jego rodzice zastanawiają się nawet czy przejdzie chłopakowi do osiemnastki.

Zapytani czy żałują takiego pomysłu odparli:
"Czasem trzeba być brutalnym wobec własnego dziecka i zrobić mu mniejszą krzywdę, niż ono samo może sobie wyrządzić, działając na własną rękę i kompletnie poza kontrolą. Im bardziej gorzkie lekarstwo, tym szybciej leczy".
Czy postąpili słusznie, niech każdy oceni sam. Skuteczności jednak nie można im odmówić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz