Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

sobota, 22 grudnia 2018

Idealny pies wikinga

Godziny szczytu w parku, każdy wyprowadza swoje psy, lub ćwiczy z nimi na uboczu. Mężczyzna o budowie i zaroście stereotypowego wikinga przechadza się po okolicy i komentuje z odległości.
- Mój by ich przegonił - mówi z dumą, widząc ścigające się kundelki, które nic sobie z tego jednak nie robią i dalej bawią się w "kto złapie pierwszy ogon konkurenta". Chwilę później gość wypatruje kobietę rzucającą psu frisbee. Border przeskakuje przez nią i łapie dysk w locie, po czym zwraca go rzucającej, by chwilę później znowu wykonywać w powietrzu półobroty.
- Mój to by skoczył wyżej i szybciej by złapał ten krążek - czuje się w obowiązku poinformować kobietę mężczyzna i przechodzi dalej, odprowadzany nieprzychylnym spojrzeniem właścicielki psa.
- Mój to by już tę dziurę dawno wykopał i wyciągnął to co tam siedzi - oświadcza, widząc psiaki kopiące dołek, i węszące dookoła. Właściciele patrzą po sobie, jednak nic nie mówią i odprowadzają człowieka wzrokiem.
W końcu "wiking" wypatruje również mnie i już wiem, że wkrótce Morfina zostanie pokonana w dyscyplinie dowolnej.
- Co, zmęczył się? - pyta mężczyzna, widząc że poję psa wodą.
- Właściwie to... -
- Mój by się nie zmęczył - dokańcza, nie dając mi dojść do słowa. 
- Nawet do mnie nie podchodź człowieku - odzywa się chłopak siedzący na ławce ze swoim psem u boku, widząc co się święci - On gryzie -
- Na pewno mój ugryzłby mocniej -
- Jaki jest Twój problem? - pyta młodszy mężczyzna poirytowany zachowaniem brodatego osobnika - Czemu nie pokażesz nam tego psa cud, co to jest najszybszy, najmądrzejszy, najsilniejszy i najzwinniejszy. Gdzie go masz? Chętnie bym go zobaczył -
- Co jest? O co ten gówniarz się rzuca? - pyta kobieta, podchodząc do wikinga i stając u jego boku. Nadeszły posiłki.
- Gówniarz? Pilnuj faceta lepiej, wkurza cały park. Przechwala się psem, którego nawet nikt na oczy nie widział i zaczepia każdą jedną osobę, która jest zajęta swoimi sprawami. Tego gościa, tamtą parę, tą panią i tą też -
- Co Ty odwalasz? - pyta kobieta wikinga - Przecież my nie mamy psa -
- No nie mamy, ale ja tak mówiłem przyszłościowo, bo jak będziemy mieli to będzie najlepszy -
Po tych słowach wiking w chwale i blasku swego ego odchodzi z kobietą u boku, taszcząc ze sobą swoje wysokie oczekiwania względem planowanego zwierzęcia. Nie chcę być pesymistą, ale mam wrażenie że ktoś tu się pewnego dnia boleśnie zderzy z rzeczywistością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz