W naszej rodzinie to już bardziej
anegdotka ale ś. p. babcia opowiadała mi kiedyś jak z problemów wydostała się
jej mama (czyli moja prababcia), dzięki temu co strach jej przyniósł na język.
Od początku. Prababcia miała
zwyczaj chodzenia na cmentarz w środku nocy, ponieważ było klimatycznie i
zazwyczaj była już wtedy sama. To znaczy nie do końca, bo zawsze zabierała ze
sobą psa (mały jegomość w typie ratlerka), jako że wtedy zakazy wchodzenia z
psami na cmentarz nie obowiązywały. Przeganiano tylko te bezpańskie, żeby nie
rozkopywały grobów. Siedziała tak sobie i nuciła pod nosem, nie zdając sobie
sprawy z zagrożeń jakie mogą czyhać na samotną kobietę w środku nocy z psem
wielkości małego królika, odzianą tylko w białą koszulę nocną, bo przecież na
zewnątrz ciepło a do domu kilkanaście metrów (taka kiedyś była mentalność,
dzisiaj nikt by się nie odważył). Na cmentarz wjechało trzech mężczyzn na
rowerach. Instynkt samozachowawczy prababci podpowiedział jej, że o tej
godzinie jest to trochę podejrzane i postanowiła ulotnić się do domu. Panowie
jednak podjechali blisko niej i zagadali:
- A cóż taka piękna kobieta robi
na cmentarzu o tej godzinie tak skromnie odziana, do tego z takim małym
pieskiem. Przecież on nie obroni –
- Nie musi. On jest do
towarzystwa –
- Samotno panience he? A jak to
się panienka nazywa? –
- Joanna Sedel –
- I nie boi się tak panienka
sama, bez żadnej ochrony o tej godzinie? –
- Jakbym żyła, to może bym się i
bała – odrzekła prababcia i nieśpiesznie oddaliła się w stronę bramy (ten tekst
słyszała już wcześniej i zgrabnie go wykorzystała).
Mężczyźni najpierw lekko się
zmieszali, potem jeden wskazał na nagrobek i cała trójka zastygła, tracąc
kolorki na twarzy. Ponoć prababcia w życiu nie widziała tak szybko jadących
rowerów. Powód był prosty. Podała jako swoje dane, imię i nazwisko przeczytane
na nagrobku, przy którym stała. Tak naprawdę nazywała się Stanisława Karwowska.
Tak apropo tych zakazów wchodzenia z psem na cmentarz.Są takie? ja tam zawsze chodzę ze swoim,nawet dzwoniłam do zarządu i pytałam czy można to odpowiedzieli że nie ma problemu tylko proszę pilnować by nie zanieczyscił grobów.
OdpowiedzUsuńTo zależy od miejsca. U nas jest zakaz i tego pilnują. Tłumaczone jest to tym, że psy nie zachowują czystości. Nie wiem jak to wygląda w innych miastach, natomiast u nas nawet rower musi być zostawiony przed bramą i nie można go wprowadzić na teren cmentarza.
UsuńBabcia rządzi!
OdpowiedzUsuńKto wie, czy nie dalej.
UsuńSzacunek za zachowanie zimnej krwi...