Tak się składa, że mamy z siostrą odtwarzacz
MP3 na spółę. Zdaję sobie sprawę, że to urządzenie wychodzi już z użytku, bo
wszystko można mieć w telefonie ale dla mnie słuchającej muzyki na okrągło jest
to wygodniejsze i nie pożera baterii w komórce. Tak się składa, że siostra jest
obecnie na etapie piosenek z bajek, seriali dla dzieci itp. W autobusie
spotkałam kolegę, którego widuję bardzo sporadycznie – najczęściej właśnie w
komunikacji miejskiej i jako że miał rozdzielacz do słuchawek, postanowiliśmy
przelecieć moją playlistę i wymienić się doświadczeniami muzycznymi. Jakież
było jego zdziwienie, kiedy po „Rap God” Eminema nastąpiło wesołe intro z „My Little
Pony”.
Czułam, że mi nie uwierzył w wersję z młodszą siostrą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz