Zazwyczaj te algorytmy działają bardzo dobrze i nawet jeśli popełniają jakieś błędy to drobne.
Czasem jednak komuś kto znajduje się wyłącznie na grupach zwierzęcych oraz uczelnianych, na jego własnej grupie (tu autoreklama):
(zapraszam)
Facebook proponuje takie oto grupy:
Nie byłoby to może takie dziwne gdyby nie fakt, że nie googluję lalek, nie jestem na żadnej grupie im poświęconej i nie kupuję nawet zabawek. Kto śledzi blog od dłuższego czasu wie, że mam awersję do lalek. Nie lubimy się, prześladowały mnie w dzieciństwie, uważam że to wrota sił demonicznych które chcą wyssać dusze małym dzieciom. W ostatnim czasie nic o nich nie pisałam, więc w tym również nie ma usprawiedliwienia dla zbłądzonych algorytmów. Po prostu pewnego dnia Facebook widząc, że jestem zainteresowana głównie psami, szczurami i konstrukcją membran enzymatycznych stwierdził "Hej! Widzę, że lubisz lalki. Może dołączysz do grupy ludzi którzy też chcą mieć w domu demona w wersji kieszonkowej. Będzie fajnie!"
Jako, że nikt nie jest nieomylny stwierdziłam, że chyba lepsze to niż kukiełki i przescrollowałam w dół tylko żeby ujrzeć tam to:
To już było lekko niepokojące.
Zaczęłam podejrzewać, że ktoś szperał w moim komputerze, ale moja mama ma awersję od momentu kiedy oglądała serial i miedzy odcinkami wyskoczyła skromnie odziana pani z równie skromnie odzianym panem, a potem wszyscy wiedzą co się na ekranie działo. Biedna rodzicielka ganiała uciekający po ekranie "x" z taką desperacją, że nawet adblock nie przekonał jej do powrotu. Przysięgała dobre 15 minut, że to nie ona i samo wyskoczyło, a ja patrzyłam na nią oskarżycielskim wzrokiem, wewnętrznie pokładając się ze śmiechu. Od tej pory nie dotyka niczego co jest podłączone do sieci. Siostra natomiast posiada własny sprzęt i nie zna hasła do mojego. Zostaje jeszcze pies, ale on ma za grube łapki żeby korzystać z klawiatury.
Nie wiem czy fb próbuje mi coś przekazać, czy wie o mnie coś czego ja o sobie nie wiem, ale jestem ciekawa co jeszcze może mi zaproponować.
Strzelałabym, że fb po prostu wie, że masz bloga i że pisałaś o lalkach. CO pisałaś - to już go nie obchodzi, grunt że padło słowo lalki. Algorytmy komputerowe nie są jeszcze takie mądre, żeby wiedzieć, czy piszesz o czymś, bo to lubisz, czy dlatego, że tego nie lubisz.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale biorąc pod uwagę, że o lalkach pisałam w okolicach Wigilii, a proponowane treści o lalkach wyskoczyły po Wielkanocy, to jest to spory przeskok pomiędzy którym w proponowanych były zwykłe psie grupy. Możesz mieć rację, ale jeśli tak jest to działa to z bardzo dużym opóźnieniem.
UsuńWarto zacząć od tego, że facebook na telefonie ma dostęp do rozmów, smsów i kontaktów. Głupie hasło "hej lalka" w wiadomości też mogło wystarczyć. Ale hitem jest i tak to, że facebook proponuje mnie i mojej koleżance reklamy produktów, o których rozmawiałyśmy...głosowo, nie pisemnie. I tak na przykład idziemy z psami na spacer, rozmawiając o sianku dla królików, a zasiadając do komputera po powrocie, widzimy bijąca po oczach reklamę sklepu dla królików...i dotyczy to tematów wyłącznie poruszanych "na żywo"...być może ma to związek z aferą szpiegowską huawei, gdyż takiej marki telefon ma koleżanka :P
OdpowiedzUsuńO masz, to jeszcze lepiej...
UsuńI mnie się parę razy zdarzyła taka sytuacja, ale w moim przypadku to bardziej zbieg okoliczności, bo jak mniemam Facebook w myślach jeszcze nie czyta. Była sytuacja w której pomyślałam "trzeba psu załatwić nowe wyro, bo to się rozlatuje" i z nikim o tym nie rozmawiałam, a kilka dni później miałam w reklamach oferty legowisk.
Nie powiem, trochę się zdziwiłam, ale najwidoczniej ujrzałam gdzieś wcześniej legowisko w reklamie i nie skojarzyłam później wątku myśląc że ja na to wpadłam, albo internet ogarnia już telepatię :D