Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 10 kwietnia 2019

Zielarka przewidziała śmierć Morfiny

Morświn wypoczywa na plaży w cieniu palm. Zatapia się w złocistym piasku i peelinguje nim nos oraz łapy. W jej umyśle znajduje się teraz pewnie na Bahamach lub w innych tropikach, prawda jest jednak taka, że zakopuje się coraz głębiej w piaskowej górce między blokami, zostawionej przez ekipę budowlaną. To nie palmy, to zwykłe dęby.
Ze świata fantazji wyrywa ją głos starszej kobiety, która zbliża swoją rękę do psiego pyska. Nie dziwi mnie już brak zapytania o możliwość pogłaskania. Ludzie najwidoczniej nie są przywiązani do swoich kończyn i gotowi są je poświęcić jeśli kiedyś trafią na egzemplarz, któremu taka sytuacja się nie spodoba. Starsza pani odziana w kolorowe suknie (liczba mnoga, ma ich na sobie co najmniej dwie) kładzie swoją mieniącą się pierścieniami dłoń na psiej głowie i głaszcząc zwierza zwraca się do mnie.
- Ile ma?
Lat? Kilogramów? Zębów mlecznych? Tego nie precyzuje więc strzelam, że chodzi o wiek i odpowiadam:
- Prawie siedem.
- Ojej - rzecze kobieta tęcza - To już niedługo 
- Niedługo do czego?
- Do pożegnania.
Spoglądam na Morfinę, która z wywieszonym jęzorem i merdającym ogonem przygląda się kobiecie i stwierdzam, że pies raczej się nigdzie nie wybiera.
- Nie rozumiem o czym pani mówi?
- Tak, to trudne. To jest zawsze trudne, ale trzeba się pogodzić z faktem, że zwierzęta odchodzą.
- Skąd wnioski, że mój pies już się wybiera na tamten świat?
- To jest duża rasa.
- Tak właściwie to średnia.
- Duża. A takie psy żyją maksymalnie osiem lat.
Przyglądam się kobiecie i zastanawiam się czy uświadomić ją ile żyją ludzie oraz zapytać czy spakowała już walizki, ale ostatecznie postanawiam zachować tę niezbyt miłą uwagę dla siebie.
- Proszę pani. Nie wiem kto pani takich rzeczy naopowiadał, ale to ile żyje pies jest bardzo indywidualne. Ta rasa może żyć lat 8, 10, a zdarza się że i 15. To zależy od wielu czynników.
- Powinna mieć czerwoną wstążkę, to odpycha uroki.
Jestem tak zbita z tropu nagłą zmianą tematu, że nawet nie odpowiadam. Na mojej twarzy dostrzec zapewne można coraz większą dezorientację. Szukam w zakamarkach umysłu jakiejś sensownej odpowiedzi, ale znajduję tylko:
- Ale... to na małe psy chyba, ona jest już dorosła.
- Wie pani bo ja jestem zielarką i doradcą duchowym.
Oho. Ewakuacja na wczoraj. Znachor na horyzoncie. Planuję ucieczkę między krzakami, ale Morfina nie podziela mojego planu. Jej tu wygodnie, ona zostaje.
- Tak, ilu ja już ludziom pomogłam. Nie tylko ludziom, zwierzętom też. Wierzy pani w moc kryształów?
- ... nie bardzo.
- To szkoda, one naprawdę dają energię i życie. Może by pani pomogły. Mój sklep znajduję się na ulicy ***. Może pani mnie odwiedzi, to i dla pieska znajdziemy jakieś ziółka które mu przedłużą życie. Niech pani nie wierzy w te wszystkie leki, to sama chemia. Ja mam tylko naturalne składniki. Natura wiedziała jak nam pomóc tylko ludzie nie chcą słuchać.
Widzę, że kobieta się nakręca więc przepraszam ją i odbieram wyimaginowane połączenie telefoniczne. Wyciągając niezadowoloną Morfinę z piasku staram się odejść jak najdalej od szamanki/zielarki.
- Niech pani spróbuje bo szkoda pieska, taki ładny - woła za mną kobieta i odchodzi powoli w przeciwną stronę.
Widząc, że niewiasta zniknęła mi z oczu przerywam nieokreślone połączenie i stoję przez chwilę w miejscu, próbując ogarnąć zaistniałą sytuację.
Teraz zastanawiam się czy lepiej zafundować Morfinie obrożę z kurzych łapek, kryształową miskę na wodę, czy ziołowe oczyszczenie czakr.
Trzeba psa ratować, to nie ma na co czekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz