Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

sobota, 29 grudnia 2018

Słoiczki

Kiedy byłam mniejsza, do piwnicy mojej babci ktoś często się włamywał. Trzeba było wymieniać kłódkę przynajmniej raz na dwa tygodnie, ale co dziwne ginęło tylko jedzenie. W piwnicy nie było wartościowych rzeczy, stały tam jednak nieużywane garnki, choinka i ozdoby do niej, sanki, stare radio i kilka obrazów oraz książek, a złodziej brał tylko babcine przetwory, które stały w słoiczkach na półce. 
Babcia nie była zła. Jasne, nie podobało jej się, że musi co chwila wymieniać kłódki, ale nie była zła. Podczas kiedy inni sąsiedzi po włamach zaczęli wokół swoich piwnic budować fortecę z pułapkami i dodatkowymi zamkami, babcia stawiała pod drzwiami swojej kartonik pełen słoiczków, z karteczką:
"Drogi nieznajomy, to dla Ciebie. Smacznego".
Kartonik zniknął, razem z potrzebą kupowania nowych kłódek. Włamania do sąsiednich piwnic nadal miały jednak miejsce, pomimo wzmocnionych zabezpieczeń.
Sąsiedzi byli źli na babcię, że "wspiera lokalną przestępczość, zamiast się jej postawić", ale babcia odpowiadała tylko:
"Jeśli ktoś kradnie bogactwa jest złodziejem, ale jeśli ktoś kradnie jedzenie to jest po prostu głodny. Kradzież jest zła, ale głód jest jeszcze gorszy".
Pewnego dnia babcia napisała nawet na karteczce "Jeśli masz ochotę na ciepły posiłek, znajdziesz go pod numerem 7", nikt się jednak nigdy nie pojawił, mimo że słoiki z kartonu były opróżniane. Pewnie bał się, że zostanie złapany, albo wstydził się tego co robił.
Babcia przy którejś dostawie napisała również "Zaczyna brakować mi słoików do pakowania, czy mogłabym prosić o zwrot pustych? Dziękuję!".
Słoiki wróciły, do tego umyte i czyściutkie, razem z krótką notką "Dziękuję".
Kiedy babcia się wyprowadzała, uprzedziła o tym w liściku osobę która zabierała jedzenie i podała nowy adres, żeby móc kontynuować swoje usługi cateringowe, ale nikt już więcej nie odbierał kartonika w nowym miejscu. Być może było to za daleko dla tej osoby.
Babcia dokarmiała więc aktywnie nieznajomego przez dobre dwa lata.
...
Kilka dni temu odkryliśmy, że ktoś wyjmował z zawiasów starsze drzwi do piwnicy (drewniane), wśród których znalazły się i nasze. Zniknął worek ziemniaków i trochę zapasów, ale nic poza tym. Kłódka jest nieuszkodzona. U sąsiadów sytuacja wygląda podobnie.
Chyba przyszła kolej na mnie. Nie wiem czy ten ktoś jeszcze tu wróci, ale mam nadzieję, że to rozwiąże problem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz