A to jest rakieta... mimo że jak słusznie zauważyła prowadząca zajęcia, wygląda to jak męskie przyrodzenie ze skrzydłami.
Gdzie tutaj aspekty robotyczne spytacie? No cóż, są akumulatory, panel sterowania i sensory, a za procesor robi sam kot.
Projekt nie przeszedł, ale chyba raczej nikogo nie dziwi dlaczego.
Gość, który to zaprezentował ma 26 lat i w przyszłości jak my wszyscy będzie inżynierem. Nie wiem czy to bardziej groteskowe czy jednak przerażające...
Rakiety sterowane gołębiami też się nie sprawdziły...myślę, że wiele z wojskowych myśli technicznych przepadło, ale moze to i lepiej...
OdpowiedzUsuń