Moi dalsi sąsiedzi (dwa bloki różnicy) mają Labradora o trzech łapach. Pies miał amputowaną lewą, przednią kończynę ze względu na złe traktowanie u poprzednich właścicieli i rozszerzającą się martwicę. Zwierz sobie radzi, ale ze względu na swój stan i wiek, nie porusza się już tak szybko jak jego w pełni sprawni koledzy. Właściciele wychodzą więc z trójnogiem na powolne spacery i robią częste przerwy na ławkach.
W ich rodzinie była ostatnio impreza urodzinowa, na którą przyjechało kilka osób z sąsiednich miast. Po obiedzie i torcie część z nich wybrała się na spacer, żeby ułożyć w żołądku masę jedzenia, jaka przed chwilą została pochłonięta. Wśród spacerowiczów znalazł się również wyjątkowo niecierpliwy kuzyn, któremu bardzo przeszkadzało ślimacze tempo narzucone przez psiaka.
- Co on się tak wlecze? - marudził - Wolniej to już można tylko stać.
- Jakbyś nie zauważył, ma tylko trzy łapy - odparł właściciel futrzaka.
- A ja chodzę na dwóch i co z tego?
- Na jednej też byś nie był za szybki.
- On ma trzy, to żadne upośledzenie. Powinien mieć normalne tempo, albo go zostawiajcie w domu.
- Jak chcesz to się przebiegnij, pies też musi wyjść - zakończył mężczyzna i dyskusja skończyła się na dźwiękach niezadowolenia i stękaniu kuzyna.
Ze względu na wypity na imprezie alkohol, część gości zdecydowała się przenocować u solenizanta.
Solenizant natomiast wymknął się z domu kiedy wszyscy już spali i po chwili wrócił już dużo weselszy.
- Udało się? - spytała jego żona.
- No ba - odpowiedział mężczyzna i również udał się na spoczynek.
Nad ranem nadpobudliwy kuzyn poszedł do sklepu po świeże pieczywo, wrócił jednak po chwili, zdyszany, trzymając pustą torbę. Musiał biec po schodach.
- Ktoś mi buchnął koło! - krzyczał.
- Co? - spytał leniwie gospodarz.
- Ktoś mi pod*ieprzył koło w samochodzie. Całe. Na cegłach z jednej strony stoi.
- No to co?
- Jak to co? Jak ja do domu wrócę?
- No normalnie, na trzech.
- Porypało Cię? Na trzech kołach mam jechać?
- Rowery i motocykle mają dwa i sobie radzą. Żadne upośledzenie - powiedział mężczyzna, patrząc w twarz kuzyna, przepełnioną niedowierzaniem i zdezorientowaniem i powstrzymując się od śmiechu przyznał, że to on pożyczył kółeczko i zaraz mu je z powrotem zamontuje.
Chciał tylko udowodnić, że czasem nawet posiadając 3/4 niezbędnego napędu, ciężko jest korzystać z reszty w takim tempie jak posiadając całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz