Wszyscy dobrze wiemy co z ludźmi potrafi zrobić alkohol. Każdy człowiek, w zależności od mocy przedawkowania i siły uderzeniowej procentów, zawiesza się na poszczególnych emocjach.
U niektórych jest to radość, u innych smutek, a u jeszcze innych - złość.
Kiedy po kilku godzinach od rozpoczęcia degustacji, populacja zaczyna wpadać w stan lekkiej nieważkości, goście dzielą się na emocjonalne grupki, które wchodzą w interakcje głównie z sąsiadami własnego stolika.
Spójrzmy jak to wygląda w praktyce.
Najcichszy stolik na imprezie. Jego właściciele mają na sobie komplet ubrań w których przyszli i nie wyglądają jakby stoczyli walkę na arenie z dwugłowym lwem. Ich mowa nie przypomina zestawienia dźwięków wydawanych przez młode pelikany w kombinacji ze wszystkimi gwarami jakie tylko znajdują się w obrębie pięciuset kilometrów.
Najprawdopodobniej abstynenci, którzy prowadzą samochód, są obecnie na antybiotyku, nie piją z przyczyn osobistych, albo robią to w bardzo umiarkowanych ilościach.
Znienawidzone hasło: "Ze mną się nie napijesz?"
Przy stoliku numer dwa siedzą weseli.
Ich śmiech niesie się echem po całej sali. Sami nie wiedzą z czego rechoczą, ponieważ żadne z nich nie usłyszało kawału wypowiadanego godzinę wcześniej przez Ryśka z Wilkodołów, jednak słowo "wydmuszka" wydaje się teraz najzabawniejszym wyrazem jaki kiedykolwiek powstał, więc cały stolik ryje jeden z drugiego i wszyscy walczą o powietrze jak karp w wannie przed Wigilią.
Dominująca emocja: radocha.
Tuż obok znajdują się przybici ludzie, rozłożeni na stoliku w ten sposób, że ich koszule tworzą obrusy. Rozmyślają o nieuchronności przemijania, sensie istnienia i własnej bezsilności. Filozofowie przez 80% czasu wzdychają, a kolejne 20% poświęcają na snucie depresyjnych wizji na przyszłość i rozprawianie o beznadziejności. Trwa tu dyskusja o globalnym ociepleniu, ostatnim losowaniu Lotto i niskiej stawce godzinowej.
Grobowe nastroje i potępieńcze jęki przerywane są hasłami: "Szkoda gadać", "A daj spokój", oraz "Polej, polej".
Dominująca emocja: smutek.
Jest też stolik, który w wyniku gwałtownych uderzeń pięścią i podnoszenia, ledwo trzyma się na swoich cienkich nóżkach. Zajęty przez ludzi zdenerwowanych, żeby nie powiedzieć wku*wionych. Siedzą tu Ci, którzy po przekroczeniu pewnej wartości napojów wysokoprocentowych, stają się agresywni i nerwowi.
Zazwyczaj rozmowy sprowadzają się tutaj do polityki, piłki nożnej i religii. Wszystkich świerzbią pięści i chętnie pomasowaliby nimi zęby sąsiada o przeciwnych poglądach, jednak ludzie ograniczają się głównie do rzucania słów na "k", "ch", "p", "j", oraz inne litery alfabetu, które traktowane są jako zamienniki przecinków.
Dominująca emocja: złość.
Jest jeszcze jeden stolik - wrażliwych.
Siedzą tu Ci, którzy po kilku kieliszkach robią się rozmiękli i misiowaci. Motywem przewodnim jest tutaj wzajemny szacunek "Jak ja Cię Rysiu szanuję", pokój "Ale, ale spokojnie, ale, powolutku, ale" i miłość do bliźniego "Ja Cię Zenek kocham, bo ja Cię cenię Zenek za to kim Ty w życiu jesteś Zenek, Ty rozumiesz Zenek, ja Ci powiem Zeniuchna".
Przy tym stoliku panowie przytulają się, ściskają i ronią łzy. Gdyby nie otaczający ich ludzie, połowa z nich poleciałaby w ślinę z najbliższymi sąsiadami.
Królowie tańca co prawda nie stacjonują przy stolikach, ale stanowią dość pokaźną grupę, w której wymienić można takie osobistości jak Elvis Zbigniew Presley, Jasiek skoczna nóżka i Halinka Skrillex Kawiarenki. Kończyny członków stowarzyszenia tańca improwizowanego są wyjątkowo gibkie i potrafią zgiąć się w połowie uda, czego niestety nie potrafią dokonać kończyny normalnego śmiertelnika.
Zawsze na parkiecie, zawsze tańczący do własnego repertuaru. Muzyka im nie przeszkadza, a jeden układ choreograficzny nadaje się do większości utworów.
Motyw przewodni: "A teraz idziemy na jednego".
Okrzyk bojowy: "Fyrtaj nóżką jak papużką".
Istnieją też grupki mieszane, które na zmianę nienawidzą się i kochają, ale ze względu na huśtawki nastrojów nie nadają się do żadnego konkretnego stolika.
Czasem grupki koczownicze wędrują między stolikami i oferują zamiennie rozmowę o wyższości wulkanów nad lodowcami, wpierdziel, albo przytulaska.
Zazwyczaj jednak czas w którym mózg zakonserwowany jest w wódce, spędzają w obrębie własnego towarzystwa, w którym rozumieją się najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz