Poranny spacer. Mgła ogranicza widoczność do dwóch metrów. Pies załatwia swoje potrzeby, niewolnik kroczy za nim, wyciąga woreczki i schyla się żeby posprzątać cukierki, kiedy z balkonu dobiega zachrypnięty głos jakiejś starszej pani:
- Halo! -
Rozglądam się, ale ze względu na mgłę nie widzę osoby do której zaadresowane są słowa.
- Halo, hej! - powtarza głos. Jako, że nikt się nie odzywa zaczynam myśleć, że ktoś zwraca się do mnie. W drodze do śmietnika próbuję zorientować się z którego balkonu dochodzi dźwięk, lecz jedyne co widzę to mleczną biel.
- Halo, hej. Hej Ty. Halo! - głos nie daje za wygraną i mimo że nic nie widzę osoby wołającej, zdaję sobie sprawę, że ona z góry może widzieć mnie.
- Do mnie Pani mówi? - postanawiam odkrzyczeć gdzieś w przestrzeń, żeby mieć pewność że to na pewno do mnie.
- Ty. Halo. Ty -
Czyli jednak o mnie chodzi...
- Słucham, o co chodzi? -
- Hej, Ty! -
Zaczynam podejrzewać, że staruszka na balkonie ma słabszy słuch niż wzrok więc postanawiam ponowić pytanie głośniej. Dialog powtarza się kilkukrotnie, a ja za każdym razem zwiększam volume, do tego stopnia że słyszy mnie już zapewne cały blok tylko nie kobiecina z balkonu, która dalej krzyczy "Halo".
Po chwili słychać drugi głos, tym razem męski.
- Zamkniesz się wreszcie?! -
Nie mam pojęcia czy słowa te są skierowane do mnie czy do staruszki, ale postanawiam nie być głucha na bezczelność.
- Hej! Trochę milej! -
Podchodzę właściwie pod same balkony, żeby kobieta mnie usłyszała i w końcu przez mgłę dostrzegam niewyraźną sylwetkę mężczyzny, który trzyma w rękach klatkę z olbrzymim, kolorowym ptakiem.
- Masz iść spać, jest ciemno. Ptaki śpią jak jest ciemno! - mówi mężczyzna do tęczy z piór. Wtedy papuga odzywa się głosem staruszki, z którą przed chwilą próbowałam się porozumieć:
- Hej! Halo, hej! -
- Co jest z tobą nie tak Freja? Idź spać do cholery! -
Wycofuję się, zanim gość zdąży mnie zauważyć i uświadamiam sobie, że próbowałam rozmawiać z rozgadaną papugą, którą ktoś wystawił na balkon przez jej gadulstwo i potrzebę snu.
Czuję się oszukana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz