Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 10 października 2018

Jeśli ktoś Wam dokucza, zjedzcie go

Kiedy tak naprawdę powinno się przejść na dietę i zwolnić trochę pochłanianie pączków i innych schabowych?

Kiedy ludzie patrzą na Ciebie nieprzychylnie, kiedy niesiesz fast fooda?

Olać ich, kto by się przejmował opinią społeczną. Przecież zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie w Tobie pasować. Orientacja, poglądy religijne, poglądy polityczne, kolor włosów, czy leworęczność. Jeśli jest chęć, można przyczepić się do wszystkiego.

Wyniki badań?

Tak, to jest powód. Jednak czasem Twoje wyniki badań mówią "Wszystko jest w porządku tłuścioszku", a waga odpowiada "proszę wchodzić pojedynczo".

No to może, kiedy nie mieścisz się w dawne ubrania?

Zbiegły się w praniu. Stanowczo, nie ma innej opcji. Poza tym to ubrania mają dostosować się do Ciebie, a nie Ty do ubrań.

Kiedy ktoś pyta który miesiąc, ale to tylko ciąża spożywcza?

Trochę dystansu. Najwyżej ktoś ustąpi Ci miejsca w autobusie.
Przytoczę tutaj przykład osobisty.
Kiedy moja babcia chodziła jeszcze po tej planecie, to chodziła głównie po lekarzach. Nie robiła tego z nudów, była po prostu w kiepskim stanie właściwie od kiedy pamiętam. Sporo czasu spędzała też w szpitalach. Jako, że nie mogła wychodzić, reszta rodziny (jej dzieci i wnuki) zobowiązana była do transportu wody, jedzenia, papierosków (pod tym względem babcia była niereformowalna), krzyżówek, dwójek do telewizora i wymiany piżam czy bielizny.
Przyszła moja kolej, ale jako że nie posiadałam ani samochodu, ani prawa jazdy poprosiłam bezpłatną pomoc transportową o przysługę. Mówię tutaj o mojej przyjaciółce. Spakowałyśmy co było potrzebne i obładowane jak wielbłądy pustynnego handlarza zaczęłyśmy toczyć się w stronę szpitala. Po dłuższej chwili udało nam się dotrzeć na miejsce i obie lekko zmęczone, poowijane w kurtki (środek zimy) i zasapane wtłoczyłyśmy się do windy. Wybierałyśmy się na internę, która w tym szpitalu znajdowała się na trzecim piętrze, tuż nad chirurgią i tuż pod ginekologią i oddziałem położniczym. Na pierwszym piętrze dosiadł się wysoki jegomość i widząc nas: dwie obładowane kobiety przy kości, obleczone w puchowe kurtki i z siatami wyładowanymi wodą i jedzeniem, jakby jutra miało nie być, postanowił zagadać:
- Panie na czwarte piętro? -
- Nie, na trzecie -
Mężczyzna zmierzył nas z góry do dołu i spytał:
- Na pewno? -
- Tak, na pewno -
- Skoro tak mówicie -
Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że na czwartym piętrze znajdowało się położnictwo. Dotarło to do nas zbyt późno żeby zripostować.
Czy ktoś się przejął? Ja na pewno nie. Sytuacja była bardziej zabawna niż frustrująca.
Dlaczego właściwie podejmuję ten temat?
Już odpowiadam. W klasie mojej kuzynki, jedna z dziewczynek która notorycznie była wyzywana od grubych wielorybów, czy hipopotamów, mimo że nie miała zbyt dużej nadwagi postanowiła się głodzić. Robiła to tak dyskretnie, że rodzice nie zorientowali się dopóki trzynastolatka nie zasłabła trzy razy w ciągu jednych zajęć. Po odwiedzeniu lekarza okazało się, że to wstęp do anoreksji, a organizm dziecka jest bardzo wyniszczony. Przez miesiące żywiła się tylko głodowymi porcjami, ponieważ jacyś inteligentni inaczej koledzy z jej klasy postanowili znaleźć kozła ofiarnego i trochę się zabawić.
Ofiarą początkowo miała być moja kuzynka, ale jako że język ma bardziej cięty niż powinna, rzuciła tylko do chłopaka:
- Cóż, ja mogę schudnąć, ale Ty już nie zmądrzejesz - i sprawa została zamknięta, a koledzy musieli poszukać innej ofiary.
Także zwracam się teraz do obu płci. Dopóki nie niszczycie tym swojego organizmu i Wasze wyniki są dobre, a w swoim ciele czujecie się dobrze, nie ma co zadręczać się kompleksami.
Jeśli chcecie się odchudzać to świetnie, ale róbcie to dla siebie, żeby czuć się komfortowo, nie dlatego że komuś innemu nie podoba się Wasza aparycja. 
Żeby jednak reszta świata Was zaakceptowała, najpierw musicie zaakceptować sami siebie. Nie zrozumcie mnie źle. Przesadna otyłość jest groźna dla zdrowia i życia i nie wymaga akceptacji, lecz pomocy. Jednak to, że ważysz trzy kilogramy więcej niż w zeszłym roku i zrzucisz je dopiero w lecie, bo zima to czas odkładania tłuszczyku naprawdę nie jest powodem do zmartwień. Nie przeginajmy w żadną stronę i dajmy żyć innym.
Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz