Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Wykład o skomplikowanych rytuałach kobiecych w toaletach publicznych

Pół godziny przed egzaminem. Wykorzystuję ostatnie chwile na powtórzenie materiału, więc z notatkami na kolanie przyglądam się wzorom i metodyce obliczania RLM. Zajmuję jedyne wolne miejsce pośrodku. Po lewej mam naburmuszoną dziewczynę, po prawej jej podpitego chłopaka który najwyraźniej coś przeskrobał. Kawaler nie wygląda jednak jakby się przejmował i z rogalem na ustach przygląda się moim rozłożonym kartkom. 
- Mądre to - rzecze i spoglądając na swą lubą dodaje - Kobiety na Politechniiki, nie misia?
- Nie odzywaj się do mnie - odpowiada dziewczyna i nie zwracając uwagi na chłopaka wlepia wzrok w ekran komórki.
- Kobiety są skomplikowane - wzdycha chłopak i studiuje razem ze mną notatki. Nie znam go, ale niespecjalnie mi przeszkadza wspólne czytanie, o ile tylko nie są to moje wiadomości prywatne. Skoro go interesuje prędkość przepływu zlewni, niech sobie patrzy.
- Misia nie gniewaj się - podejmuje drugą próbę podchmielony zalotnik, ale dziewczyna pozostaje nieugięta.
- Może się przesiądę i zrobię Wam miejsce obok siebie? - pytam w końcu, bo trochę mi głupio, że para musi rozmawiać przez osobę trzecią. To na pewno nie jest wygodne.
- Nie! Proszę siedzieć, ja z nim rozmawiać nie mam zamiaru - odpowiada dziewczyna i wraca do komórki. No nic. Skoro nie, to wracam do notatek.
Trochę szkoda mi chłopaka. Nie wiem co zrobił, ale musiał mocno sobie nagrabić, że doprowadził do takiego stanu. Albo i nie. Niektórzy potrafią obrażać się o błahostki.
- Kobiety są dziwne - powtarza chłopak - Na przykład. Jak facet sika w publicznej toalecie, to sika. Strumieniem takim mocnym i długim, albo i nie. To zależy jaki kto ma sprzęt. Ale sika ogólnie. Nie staje obok pisuaru kogoś innego, bo to jest dziwne, ale nie wstydzi się sikać. A laski jak sikają, to żeby tylko najciszej i nikt z kabiny obok nie usłyszał, że one przypadkiem sikają bo przecież normalni ludzie nie sikają. Nie dość, że sobie gniazdo z papieru najpierw muszą uwić, to potem jeszcze strumień cichacz, bo kurde ktoś usłyszy, że ona sika! Przecież to jest normalny proces fizjo... fizjologiczny. To jakby się wstydzić pić. Bo to ten sam proces co picie, tylko na odwrót. Już końcowa faza. Jak w tej oczyszczalni ścieków tu - wskazuje na schemat chłopak - Tu się zagęszcza, tu jest ta... filtracja, o właśnie a tu jest osad nadmierny i się go odprowadza. Tak jak siku. Co w tym takiego kurcze dziwnego?
Trochę racji ma, ale zastanawia mnie skąd zna szczegóły procesu opróżniania pęcherza przez kobiety w damskiej toalecie. Jego dziewczyna chyba też dochodzi do tego wniosku, bo odwraca się do chłopaka i z miną pod tytułem "masz prawo zachować milczenie i lepiej z niego skorzystaj, bo od tej pory każde słowo może być użyte przeciwko Tobie" pyta człowieka herbu browar:
- A skąd Ty to niby możesz wiedzieć? Do damskich sobie chadzasz, podglądaczu jeden?
- Nie. Kolega mi mówił.
- Akurat kolega. Jesteś bezczelny.
- Ale znowu się do mnie odzywasz.
- Wcale nie!
- No jak nie...
Dyskusja trwa jeszcze chwilę i w końcowej fazie rozmów niemal dochodzi do rękoczynów. Ręce fruwają mi przed oczami to tu to tam, a ja zastanawiam się czy można by zamienić w tym ułożeniu piaskownik na sita gęste.
Para w końcu opuszcza swoje miejsca i wychodzi, zostawiając mnie i moje notatki. Najpierw autobus opuszcza dziewczyna, tuż za nią podąża jej chłopak.
Nie wspomniałam...
Cała sytuacja, włącznie z rozważaniem nad procesem oddawania moczu przez kobiety dzieje się w zatłoczonej komunikacji miejskiej, na tylnych siedzeniach autobusu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz