Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

czwartek, 12 kwietnia 2018

Indgo... indyko... indy... niebieski!

Mamy w grupie na studiach kolesia, który po prostu nie ogarnia życia. Jest bardzo wolno myślący i jeszcze wolniej robiący, więc w laboratorium daje się mu do roboty tylko zadania przy których nie odrąbie sobie palca, nie obleje się kwasem albo nie spali ubrania palnikiem. Zazwyczaj albo myje probówki (straciliśmy już połowę zasobów, bo są ze szkła a nie metalu) lub po prostu się przygląda. Jako, że do tego wszystkiego jest mężczyzną ma też problemy z teorią, kiedy przychodzi do określenia czy ten kolor to fiołkowy czy fuksja lub trzeba stwierdzić czy to jeszcze kość słoniowa czy już kremowy.
Czasem trzeba napisać kolokwium z efektów miareczkowania i taka wiedza jest niestety niezbędna, żeby opisać zaistniałe reakcje.
Nadszedł ten dzień, zostały nam wręczone kartki i każdy zaczął skrobać po papierze i rozglądać się po laboratorium w poszukiwaniu weny.
Po 15 minutach profesor zebrał nasze wypociny i usiadł przy biurku celem ich sprawdzenia. My kontynuowaliśmy zajęcia i każdy robił swoje kiedy usłyszałam śmiech dobiegający z biurka profesora. To był najszczerszy śmiech jaki kiedykolwiek wyszedł z jego ust. Jako że zasada mówi, że profesor śmieje się tylko z czyjegoś nieszczęścia, a nie wiedzieliśmy jeszcze czyja kartka tak go rozbawiła, postanowiliśmy zwiększyć odległość między nami a nim i przenieśliśmy się do stanowiska z butlami.
Profesor z uśmiechem na ustach odwrócił się w naszą stronę i przywołał do siebie wyżej wspomnianego chłopaka. Ten, lekko drżący podszedł, usiadł przy biurku i spytał czy jego praca jest aż tak zła.
- Nie, jest dość poprawna ale może mi Pan powiedzieć co to jest kolor indyka i jak on wygląda? -
- No... to jest taki niebieski chyba. Taki między niebieskim a fioletowym? -
- I to jest kolor indyka tak? -
- Tak  -
- Jest Pan pewien? -
Chłopak rozejrzał się po sali, chcąc uzyskać w nas jakieś wsparcie i już nieco mniej pewnie odpowiedział:
- Tak... mi się wydaje? -
- To niech mi Pan powie dlaczego indyk miałby być niebieski -
- Nie wiem, naprawdę ale jest też kolor gołębi, więc może tak po prostu jest -
- Widział Pan kiedyś niebieskiego indyka? -
- Proszę Pana, dobrze wiemy że nie umiem w kolory. Dla mnie mięta, łosoś i pomarańcza to jedzenie nie barwy, naprawdę nie wiem czym różni się słomkowy od starego złota ani karminowy od karmazynowego. Może mi Pan już powiedzieć czy zdałem? -
- Indygo -
- Słucham? -
- Taki odcień niebieskiego to indygo, niech Pan wraca na stanowisko -
O dziwo zdał ale chyba dlatego że nałapał dodatkowe punkty za rozbawienie profesora na zajęciach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz