Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

środa, 21 lutego 2018

Sucze problemy techniczne

Kojarzycie te zabawki z gumy w kształcie piłki do futbolu amerykańskiego, z dziurką w środku na jedzenie? Wkłada się tam jakieś dobre rzeczy i kiedy zabawka się przetacza wylatuje z niej żarełko.
Stwierdziłam, że mojego psa może zainteresować coś takiego, jako że jej główną pasją jest właśnie jedzenie.
Tak więc kupiłam, napełniłam i położyłam na ziemi. Psi nos skierował Morfinę bezpośrednio do źródła pożywienia, które było jednak w środku jakiegoś dziwnego stworzenia z gumy. Dla suki zabawka okazała się prawdziwą enigmą i po dłuższej obserwacji jej poczynań, które sprowadzały się do tańca szamana wokół zabawki i kiwania jak Lewandowski wokół piłki, postanowiłam jej pomóc i popchnęłam lekko kulkę, żeby zobaczyła że jeśli to zrobi to posypie się z niej dobro. Suka posprzątała to co wypadło, usiadła i obdarowała mnie spojrzeniem pod tytułem "urządzenie posiada defekt". Pomyślałam, że jeśli zostawię ją z tym problemem technicznym samą, to w końcu zaskoczy o co chodzi w tej zabawie. Osiągnęłam tylko tyle że biegała od zabawki do mnie, kładła mi głowę na kolanach i starała się mnie zaciągnąć do kulki, żebym to ja ją ruszała. Zniżyłam się do pozycji czworonożnej i zaczęłam szturchać zabawkę starając się zmusić sukę do naśladowania mnie. W końcu przełamała strach przed nieznaną gumą i teraz to najlepsza zabawka na świecie ale podejrzewam że jeśli zostawiłabym ją samą sobie, kulka skończyłaby jako element dekoracyjny a Morfinie tańcem wokół niej udałoby się jedynie wywołać deszcz.

5 komentarzy:

  1. Labradory są cudne. Choć mają swoje" odpały" jak widać. Mój też ma :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie nie wiem jak trafiłam na tego bloga. Przecież ja nawet nie czytam blogów!
    Jednak przeurocza Morfina i styl z jakim o niej opowiedziałaś tak mnie zaciekawił, zachwycił i zauroczył, że przeczytałam wszystko! Czekam na więcej a teraz śle drapanko po brzuchu dla Morfi a dla Ciebie dużo weny i cierpliwości :D
    PS Błagam, powiedz, że można Was znaleść jeszcze na innych stronach jak np facebook albo Instagram! Żebym mogła dostawać powiadomienia gdy coś wrzucisz!
    Ściskam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy, naprawdę nam miło. Planuję zorganizować się na portalach społecznościowych ale potrzebuję więcej czasu żeby monitorować sytuację, na razie jestem poza domem 12/24 h mniej więcej, więc gdy tylko ustabilizuję swój harmonogram będę starała się to nadrobić. Jeśli w przyszłości gdzieś się pojawimy na pewno będzie o tym informacja na blogu. Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość ;)

      Usuń