Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

piątek, 9 marca 2018

Gdzie światełko?

Siedziałam ostatnio z suką pod przychodnią, czekając aż siostra wyjdzie od lekarza. Przysiadłam sobie na ławeczce, pies rozłożył się przy moich nogach, więc korzystając z chwili ciszy zaczęłam przeglądać telefon. Miałam może z 10 minut spokoju (czyli dzienna norma wyrobiona), kiedy usłyszałam z chodnika kobiecy głos:
- No spytaj się Pani czy możesz -
Wiedząc, co nadchodzi spojrzałam znad telefonu gotowa odpowiedzieć, że można pogłaskać psa. Przed kobietą stało dwóch chłopców, z czego jeden kurczowo trzymał się jej ręki. Mniejszy wyglądał na przedszkolaka, natomiast większy miał może z 8 lat. Zapewniłam, że piesek nie ugryzie, lubi dzieci i można go pogłaskać, bo urzekł mnie sam fakt że ich matka (tak podejrzewam) nauczyła ich że trzeba najpierw spytać a nie lecieć od razu z łapkami do obcego zwierzęcia. Takich przypadków odpowiedzialności jest obecnie niewiele. 
Na początku chłopcy nie byli przekonani ale w miarę jak Morfina zaczynała merdać ogonem coraz intensywniej, dzieci stawały się mniej onieśmielone jej rozmiarami. Starszy z chłopców był bardzo skupiony na psiej głowie i podziwiał właśnie kły suki, będąc w szoku że służą tylko do przeżuwania chrupek, natomiast młodszy kręcił się przy ogonie, intensywnie studiując co znajduje się pod nim. Matka chłopca widząc jego poczynania, zapytała co na Christiana Andersena wyrabia i kazała mu przestać. Chłopiec naburmuszył się i z determinacją, wciąż nie puszczając psiego ogona spytał mnie:
- A gdzie jest światełko? -
Zmieszana pomyślałam, że pewnie chodzi o zawieszki do obroży, które świecą więc odpowiedziałam że są z przodu pieska.
Chłopiec spojrzał na obrożę ale niezadowolony z uzyskanej odpowiedzi kontynuował dalej:
- Nie takie światełko, takie psie światełko. Czy ono się zapala tylko w nocy? -
Szczerze nie mając pojęcia o co dziecku chodzi spojrzałam na matkę, licząc na jakąś wskazówkę ale sądząc po zmieszaniu na jej twarzy, ona również nie posiadała wiedzy o psich światełkach. Młodzieniec kontynuował poszukiwania zaginionego światełka w okolicach gdzie światełko akurat najmniej dociera ale jego wola odkrywcy nie pozwalała mu przestać.
Po chwili jego starszy brat widząc poczynania malucha porzucił swoje zajęcie liczenia psich zębów i odpowiedział z westchnieniem:
- Psy tak nie działają, się doucz -
- Sam się dołóż! - 
- To tylko świetliki tak mają - powiedział, po czym skierował się w stronę matki - uczyli ich dzisiaj o świetlikach, całą drogę o tym mówił -
Młodszy również odwrócił się do matki i w drodze wyjaśnienia dodał:
- Bo one świecą z dupki -
- Nie z dupki, tylko z odwłoka i tylko robale tak mają i to niektóre, psy nie - odpowiedział starszy i wrócił do psiego pyska.
Maluch zasmucił się ale uwierzył w informacje podane przez starszego brata.
- Szkoda, byłoby ich widać po ciemku -
Chłopcy wkrótce odeszli ale ja zostałam na ławce w rozmyślaniach o świecących psich dupkach. Myślę, że mojej wyobraźni to już nie było potrzebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz