Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

niedziela, 25 marca 2018

Brak reakcji

Moja przyjaciółka przebywała ostatnio poza miastem. Przejeżdżając przez pewną miejscowinkę zauważyła błąkające się psy. Na zewnątrz śnieg, -20 stopni Celsjusza, wiatr. Słowem warunki krytyczne dla futrzaków. Mając serce do zwierząt, a wiedząc że nie może zabrać ich ze sobą będąc tak daleko od domu zadzwoniła do OTOZ-u i poinformowała ich o całej sytuacji. Instytucja odpowiedziała, że oni się tym nie zajmą i może te psy zabrać sama lub zadzwonić na straż miejską. Schroniska przepełnione, policja zrzuca odpowiedzialność na straż miejską, która tłumaczy się, że nie ma podpisanej umowy z hyclem, a poza tym za odłów zwierząt się płaci. Instytucje które w nazwie mają "Animals" twierdzą że nie mogą zająć się przypadkiem zwierząt porzuconych na mrozie, które nie za bardzo mają się gdzie skryć kiedy temperatura jest tak niska, że właściwie zagraża ich życiu.
Tyle się mówi o znieczulicy i że ludzie nie reagują, jednak kiedy reagują napotykają na ścianę.

Smutne to, bardzo smutne.

3 komentarze:

  1. Współczuję psiakom i twojej koleżance, która została postawiona w takiej sytuacji. Ale to dziwne, że tak zareagowali, ja dzwoniłam na Ekopatrol SM jak było jeszcze ciepło i bez problemu przyjechali. Zresztą widać było, że mają serce do zwierząt ❤ Ale może po prostu mam farta. Jak to się skończyło z tymi psiakami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, podczas drugiego przejazdu przez to miejsce psów już nie było. Zapewne poszły szukać jakiegoś cieplejszego kąta. Być może był to jednorazowy, pechowy przypadek i nie twierdzę, że ta organizacja jest zła, czy nie pomaga zwierzętom. Sądzę jednak, że zbagatelizowanie nawet jednego przypadku mogło kosztować te zwierzęta utratę zdrowia czy nawet życia. Nikt nie jest perfekcyjny ale to niestety nie pierwszy przypadek braku zainteresowania na jaki natrafiam w tej sprawie i to jest przykre.

      Usuń
  2. Dla tych wszystkich fundacji liczy się tylko piesek przy którym można zrobić dużo zamieszania i zebrać pieniążki. Dlatego w tym roku nie daję kasy już na Vivę, a na rodzinne schronisko bo ludzie tam naprawdę pomagają psom.

    OdpowiedzUsuń