Etykiety

Co tu się dzieje?

Witam!
Szybkim wstępem: Morfina to moja suka (Golden Retriever), przez którą wielokrotnie jestem świadkiem sytuacji których normalnie bym nie zobaczyła. Te sytuacje są opisywane na tym właśnie blogu. Jeśli jesteś tu przypadkiem to wiedz, że bardzo zbłądziłeś.

piątek, 11 maja 2018

Psia dyskryminacja

Spotkałam podczas spaceru kobietę w średnim wieku z młodym Goldenem na smyczy (3 miesiące na oko). Szłam ze swoją suką w przeciwnym kierunku i już mieliśmy się wyminąć, kiedy pani z pieskiem zatrzymała się i trzymając rozhasanego szczeniaczka jak najbliżej siebie, zapytała czy psy mogą się przywitać. Odpowiedziałam, że pewnie i już zbierałam się żeby podejść, kiedy usłyszałam:
- A czy to czystej krwi Golden jest? Jaki hodowca? -
Zatrzymałam się przed nią, bo widziałam że wciąż trzyma kurczowo smycz bardziej za sobą niż przed sobą. Trochę mnie zbiło z tropu to pytanie.
- Przepraszam, a to ma dla Pani jakieś znaczenie? -
- Oczywiście, że ma proszę Pani. Ja Dory nie dopuszczam do byle kogo. Wie Pani, jak się kupuje rasowe to wiadomo jaki to ma charakter i czego się po tym spodziewać. Takie mieszańce, czy kundle natomiast to nigdy nie wiadomo co zrobią. Mają problemy behawioralne, rzucają się na wszystko, bywa że na własnych właścicieli -
Szczerze? Miałam nadzieję, że się zaraz obudzę.
- Chwila, a nie uważa Pani że to jednak wychowanie w głównej mierze ma wpływ na zachowanie, a nie genetyka? -
- Proszę Pani, Pani w ogóle widziała kiedyś jak się zachowuje rasowy pies, a jak jakaś genetyczna pomyłka? Przecież po to się robi selekcję. Pies musi mieć dobre geny, żeby być ułożonym, słuchać właściciela, mieć ładną sierść. My to kundle obchodzimy szerokim łukiem, a poza tym... Przepraszam, gdzie Pani odchodzi? -
- Nie, wie Pani my to chyba podziękujemy. Względy zdrowotne, rozumie Pani. Lekarz zabronił się denerwować -
Okazuje się, że nie każdy pies jest godny obwąchania tyłka psu rasowemu, pamiętajcie.
Zwykły szczeniak zapewne miałby problemy behawioralne gdyby nie mógł bawić się z innymi psami ale to był rasowiec, więc jestem spokojna.

3 komentarze:

  1. Głupota jest jednak bezgraniczna, mam dwie kundelkowe panny, w życiu bym ich nie zamieniła. Pozdrawiam i głaski dla Morfiny ślę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Z takim podejściem tej pani, powodzenia w wychowaniu spokojnego i zrównoważonego psa :D A jak coś pójdzie nie tak...winne będą geny a nie ona - sprytna kobita, nie ma co! Tylko jak zawsze, psa żal :(

    http://podopieczni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany boskie, jak nigdy nie komentuję, tak skomentuję!pierwsze słyszę, teorie pani o kant czegoś można potłuc. miałam rasową rodowodową do bólu, z wieloma problemami każdej natury i mam adopciaczkę z iście arystokratycznym podejściem do życia. Pani pobiła rekord głupoty. ściski dla Morfinki

    OdpowiedzUsuń